6. NIEDZIELA ZWYKŁA Boże, chcesz?
15 lutego 2009 | 05:30 | a. Ⓒ Ⓟ
Trędowaty opracował szczególną formę modlitwy prośby. Modlitwę prośby, w której właściwie nie ma prośby.
Słowa Ewangelii według świętego Marka
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: „Chcę, bądź oczyszczony”. Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił ze słowami: „Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich”.
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego. (Mk 1,40-45)
Boże, chcesz?
„Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?” – tak zaczyna się jedna z pieśni Jana Kochanowskiego. I w uszach wielu dobrze oddaje ich relację z Bogiem. Relację handlową – coś za coś. Ty na Boże hojne dary, a my Tobie… Cena do ustalenia. Byle nie zbyt wygórowana.
Zupełnie inaczej podszedł do sprawy trędowaty, który łamiąc zasady obowiązujące w ówczesnym społeczeństwie takich, jak on, przyszedł do Jezusa. Trudno powiedzieć, że przyszedł z prośbą. To, z czym przyszedł, brzmi trochę jak oferta, a nie prośba. Chociaż oferta to też niewłaściwe słowo na określenie tego, co trędowaty powiedział do Chrystusa. „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. To deklaracja. Ale czego? Czy to jest deklaracja stanu faktycznego, czyli stwierdzenie konkretnych możliwości, którymi dysponuje Jezus wobec trędowatego, czy też jest to deklaracja jego wewnętrznego przekonania?
Trędowaty opracował szczególną formę modlitwy prośby. Modlitwę prośby, w której właściwie nie ma prośby. Jest natomiast coś niesłychanie ważnego. Jest całkowite podporządkowanie się woli Boga. Trędowaty nie mówi: „Uzdrów mnie”. Nie próbuje narzucić Jezusowi swojej woli. Nie wywiera na Niego żadnej presji. Nie próbuje niczego wymusić ani wyhandlować. Nie usiłuje Bogu ustawiać świata po swojemu.
Co prawda mnóstwo ludzi na całym świecie codziennie mówi Bogu: „Bądź wola Twoja”, ale ilu jest takich, którzy potrafią swoje relacje z Bogiem ustawić w taki sposób, jak uczynił to trędowaty? Ilu chrześcijan, katolików, potrafi zgodzić się na to, aby to wola Boża była realizowana na świecie, a nie ich wola? Ilu nie buntuje się i nie zgłasza pretensji, gdy ich intensywna modlitwa nie zostaje wysłuchana z precyzją zamówienia złożonego w sklepie internetowym?
Trędowaty całkiem serio brał pod uwagę, że wolą Bożą jest, iż ma on dalej chorować. I zgadzał się na to.
Jak on do tego doszedł? Ja tak nie potrafię. Chyba.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.