4. NIEDZIELA ZWYKŁA Moc niech będzie z…
01 lutego 2009 | 05:30 | a. Ⓒ Ⓟ
Na czym polegała różnica w nauczaniu pomiędzy uczonymi w Piśmie, a Chrystusem?
Słowa Ewangelii według świętego Marka
W mieście Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką; uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży”.
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego”. Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.
A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: „Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są mu posłuszne”. I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej. (Mk 1,21-28)
Moc niech będzie z…
„Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są mu posłuszne”. Dwa tysiące lat temu takie pełne zdumienia wypowiedzi były czymś naturalnym i oczywistym. Ale dzisiaj? Dzisiaj mało kto, nawet nawet wśród bardzo wierzących chrześcijan, wśród traktujących bardzo poważnie swą wiarę katolików, myśli o Ewangelii, że to coś nowego. Raczej wolimy się skupiać na tym, że to „wiara ojców”, „że konserwatyzm”, „że tradycyjne wartości”. Ale żeby nowość? I w dodatku z mocą?
Ci, którzy mieli okazję usłyszeć nauczającego Jezusa, „zdumiewali się Jego nauką; uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie”. Na czym polegała różnica w nauczaniu pomiędzy uczonymi w Piśmie, a Chrystusem? Jeden z polskich biblistów wyjaśnił to prosto i zrozumiale: „Oni Pismo Święte interpretują, a On je objawia. Oni podają słabą i nędzną egzegezę, często opartą o starą przebrzmiałą tradycję, a z Jego wyjaśnień wieje nowy duch, duch wolności i radości dzieci Bożych. On w swej nauce objawia Ojca Niebieskiego, a oni wszędzie w niej szukają siebie. Dlatego ich już nikt nie słucha, a za Jezusem idą tłumy”. I jeszcze jedno: Według polskiego biblisty Jezus swą naukę popiera autorytetem osobistej świętości, a uczeni w Piśmie wyżej ponad świętość postawili rytualną czystość, która nikomu już nic nie pomoże, ani nikogo nie zbawi.
Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że dwa tysiące lat po Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu Jezusa, głoszenie Ewangelii bardziej przypomina to, co robili faryzeusze i uczeni w Piśmie niż przekazywanie nowej i pełnej mocy Dobrej Nowiny. Ograniczanie Ewangelii do listy nakazów i zakazów, mniej lub bardziej szczegółowo regulujących poszczególne dziedziny ludzkiego życia powoduje, że ginie gdzieś jej wyjątkowa moc, a Boży Syn przestaje się czymkolwiek różnić od Buddy, Konfucjusza albo jakiegoś przemądrzałego filozofa, który uważa, że ma prawo dawać innym przepis na życie.
Trzeba doświadczyć na sobie władzy i mocy Jezusa. Trzeba Go osobiście spotkać. Wtedy nie głosi się Ewangelii jak telewizyjny prezenter czytający wiadomości, tylko daje się świadectwo. Moc Chrystusa nie wywietrzała przez dwa tysiąclecia z Ewangelii. Trzeba tylko pozwolić jej działać.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.