Nieprzyjęcie Jezusa wyraża się w odrzuceniu krzyża i wrogości wobec Kościoła
25 grudnia 2011 | 16:29 | led Ⓒ Ⓟ
– Nieprzyjęcie Jezusa nie było tylko jednorazowym epizodem w historii, ono powtarza się w całych dziejach zbawienia, przyjmując formę obojętności, urządzania sobie życia na własną rękę, jakby Bóg nie istniał” – mówił kard. Stanisław Dziwisz w Boże Narodzenie w katedrze na Wawelu. Hierarcha podkreślił, że nieprzyjęcie Jezusa przybiera formy otwartej wrogości, wyrażającej się w odrzuceniu krzyża i wrogości wobec Kościoła.
„Jezus był zawsze i nadal jest znakiem sprzeciwu. On potrzebuje naszego żywego świadectwa, aby przekonać opornych, aby dotrzeć do serc ludzi nierozumiejących Jego Ewangelii” – mówił kardynał.
Podczas uroczystej Mszy św. na Wawelu kard. Dziwisz zauważył, że Jezus wkraczał w niełatwy świat, zrujnowany przez zło i grzech, przez człowieka, który oddalił się od swego Stwórcy, odcinając się od swoich źródeł i korzeni. „Wiemy, że Jezus mocą swojej zbawczej śmierci i zmartwychwstania odmienił radykalnie sytuację człowieka. Również dzisiaj Jezus wkracza w nasz świat pełen egoizmu, napięć i konfliktów” – mówił hierarcha w homilii. „Wkracza w „ruiny” naszych marzeń, planów i nadziei, aby pomóc nam zrekonstruować nasze życie i nadać sens wszystkiemu, również temu, co najtrudniejsze w naszym losie” – dodał.
Kardynał pytał czy rzeczywiście Jezus Chrystus jest dla nas światłem? Czy szukamy u Niego odpowiedzi na najważniejsze pytania? Czy w świetle Jego słowa oceniamy naszą osobistą postawę, a także wydarzenia, których jesteśmy świadkami? Metropolita krakowski zwrócił uwagę na to, że dla przychodzącego na świat Jezusa zabrakło miejsca w betlejemskiej gospodzie. „Niestety, nieprzyjęcie Jezusa nie było tylko jednorazowym epizodem w historii, ono powtarza się w całych dziejach zbawienia” – podkreślił kardynał. „Czasem przyjmuje formę obojętności, urządzania sobie życia na własną rękę, jakby Bóg nie istniał, jakby wydarzenie nocy betlejemskiej nie miało miejsca” – wyjaśniał. I dodał, że czasem nieprzyjęcie Jezusa przybiera formy otwartej wrogości, wyrażającej się również w odrzuceniu krzyża – symbolu największej miłości, a także wrogości wobec Kościoła – wspólnoty uczniów ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana.
Kard. Dziwisz postawił pytanie jaką możemy i powinniśmy przyjąć postawę wobec tej rzeczywistości, obecnej również w naszych polskich środowiskach? „Jezus był zawsze i nadal jest znakiem sprzeciwu. On potrzebuje naszego żywego świadectwa, aby przekonać opornych, aby dotrzeć do serc ludzi nierozumiejących Jego Ewangelii” – zaznaczył.
Metropolita zwrócił uwagę, że poruszający jest fakt, że bł. Jan Paweł II wielokrotnie sprawował Eucharystię w katedrze na Wawelu, stąd również umacniał swoich braci w wierze w niełatwych dla Kościoła i Narodu czasach. Na koniec kard. Dziwisz złożył życzenia wszystkim współtworzącym archidiecezję krakowską oraz gościom i mieszkańcom Krakowa i jego władzom. „Z królewskiej katedry Wawelskiej składamy najlepsze życzenia naszym Rodakom oraz wszystkim dźwigającym ciężar odpowiedzialności za kształt życia społecznego, gospodarczego i politycznego w naszej Ojczyźnie” – mówił hierarcha. „Naszą myśl kierujemy w stronę wzgórza Watykańskiego, życząc Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI świateł Ducha Świętego i potrzebnych sił do kierowania nawą Kościoła” – podkreślił.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.