Nieustanna walka
30 października 2013 | 11:28 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Każdy dzień jest bitwą o naszą duszę. Niezależnie od tego czy jesteśmy tego świadomi czy nie. Czy wierzymy w jej istnienie, czy w ogóle nie dopuszczamy do siebie. Czy mamy ochotę brać w niej udział, czy omijamy ją wielkim łukiem. Ona po mimo wszystko ma miejsce. Rozgrywa się między dobrem a złem. Walczy o nią Bóg i szatan. W bardzo dużej mierze od nas zależy kto odniesie zwycięstwo. Każde działanie a nawet bezczynność dają przewagą jednej ze stron.
U mnie zaczyna się ona o 5.30 z chwilą pierwszego odzewu budzika. Pierwsza okazja do pojedynku. Jedna ze stron mówi: witaj! Czas wstać! Druga jednocześnie szepcze: spokojnie, nie śpiesz się, nic się nie stanie jak pośpisz sobie raz dłużej i nie pójdziesz na Mszę Świętą.
Następna walka toczy się w szkole. Mogę wejść do klasy z wielką radością i uśmiechem powitać każde dziecko z osobna. Być do dyspozycji tego, kto będzie tego potrzebował. Tłumaczyć mu tak długo aż zrozumie. Nie mierzyć wszystkich jedną miarą, ale do każdego mieć indywidualne podejście. Mogę też rozegrać to zupełnie inaczej. Już na samym wejściu powiedzieć, że znowu nie są na swoich miejscach i słychać ich na końcu szkoły. Po sprawdzeniu kilku zeszytów stwierdzić, że tłumaczenie i tak nie ma sensu, skoro ciągle popełniają te same błędy. Co jakiś czas odetchnąć, korzystając z internetu lub komórki.
Kolejna walka ma miejsce o 14.00 w czasie pracy z dziewczynkami z sierocińca. Mogę przybyć punktualnie i słuchać wszystkich poleceń zarówno opiekunek jak i dziewczynek. Wykonywać starannie i rzetelnie powierzone mi zlecenia. Podsunąć pomysł na realizację czegoś nowego. Mogę również przybyć z półgodzinnym spóźnieniem, bo przecież krótka drzemka po wyczerpującym dniu jest bardzo wskazana, a nawet niemalże konieczna. W ogóle czy muszę ciągle coś robić?! Wystarczy, że posiedzę sobie i popatrzę jak dziewczynki pracują lub spożytkuję ten czas na przeczytanie fragmentu ciekawej książki.
17.30 czas na stoczenie kolejnej bitwy. Iść na różaniec czy zostać w domu i wypić kawkę lub skorzystać z internetu?
Przychodzi pora na study time- czyli następne starcie o mą duszę. Skoro wiem z czym każde dziecko ma największy problem, mogę przygotować sobie wcześniej odpowiednie materiały. Podzielić mój czas na ilość dzieci i poświecić każdemu jedną porcję. Jednak równie dobrze mogę przynieść 5 książek do czytania, 10 kolorowanek, trochę kredek i tym sposobem mieć półtorej godziny z głowy.
Modlitwa wieczorna jest okazją to stoczenia ostatniej bitwy. Wziąć brewiarz i odmówić go wspólnie z Patrycją czy darować sobie i pójść szybciej spać aby jutro być w pełni sił?
Pojedynek stoczony. Czas na podsumowanie. Dziś mogę spokojnie spać, bo Bóg odniósł zwycięstwo.
Jak wygląda to u ciebie? Ile bitw odbywa się każdego dnia a pod iloma z nich się podpisujesz? Kto jest ich zwycięzcą?
Pamiętaj, że ilekroć zwycięża Dobro, tylekroć zbliżasz się do Nieba. Życzę Ci abyś każdego dnia żył najpiękniej jak potrafisz. Tak jakby jutra miało nie być.
Agnieszka Wojda
Zambia, Lusaka
30 października 2013
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.