Nowe akty antychrześcijańskiego wandalizmu
18 lipca 2013 | 10:25 | RV / pm Ⓒ Ⓟ
O respektowanie prawosławnej posesji oraz zaniechanie antychrześcijańskich akcji przeciwko żeńskiemu klasztorowi w Betanii prosi w liście do prezydenta Autonomii Palestyńskiej przełożona greckoprawosławnych sióstr.
Arabska nazwa Betanii, al-Azariyeh, nawiązuje do wskrzeszonego przez Jezusa Łazarza, brata Marii i Marty. Od pewnego czasu obiekt ten jest miejscem powtarzających się aktów wandalizmu.
W liście do prezydenta Mahmuda Abbasa prawosławne mniszki proszą o interwencję władz Autonomii Palestyńskiej w sprawie narastającej agresji przeciw ich klasztorowi. Od jakiegoś czasu – skarżą się zakonnice – „są obrzucane kamieniami, mają powybijane szyby, a ich posesja jest okradana i niszczona”. Według sióstr jest to „naprawdę zaplanowana strategia zastraszenia”.
„Nie wykluczamy – napisała przełożona Ibraxia – że za tymi atakami kryją się prowokatorzy mający na celu poróżnienie społeczności palestyńskiej”. Na prowokacje przeciwko chrześcijańskiej obecności siostry stanowczo odpowiadają: „My stąd nie uciekniemy”.
Solidarność z prawosławnym klasztorem wyraziło wiele lokalnych rodzin chrześcijańskich i muzułmańskich. Mieszkańcy Betanii nie popierają prowokacyjnych aktów agresji.
Ewangeliczna wioska leżąca na wschodnim zboczu Góry Oliwnej jest zamieszkała przez muzułmanów, wśród których żyje nieduża wspólnota chrześcijan. W ostatnich latach terytorium Betanii, gdzie znajduje się grób Łazarza oraz sanktuarium domu przyjaciół Jezusa – Marty, Marii i ich brata, został oddzielony murem bezpieczeństwa. Administracja cywilna jest w rękach Palestyńczyków, lecz kontrolę bezpieczeństwa sprawują nadal Izraelczycy. Będąc swego rodzaju „ziemią niczyją”, terytorium Al Azariyeh zostało „zdominowane przemocą i przekupstwem” – uważają jej mieszkańcy. Efektem tej sytuacji jest pogorszenie się warunków socjalnych i wzrost przestępczości.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.