Drukuj Powrót do artykułu

Nowe normy skutecznymi środkami walki z plagą wykorzystywania

10 maja 2019 | 04:00 | tum. st (KAI) / pw | Watykan Ⓒ Ⓟ

Motu proprio Vos estis lux mundi chce być uniwersalną i konkretną odpowiedzią na zjawisko nadużyć – powiedział Vatican News prefekt Kongregacji ds. Biskupów, kard. Marc Ouellet.

VN: Eminencjo, jak narodził się ten dokument?

– Możemy uznać Motu proprio „Vos estis lux mundi” za jeden z owoców spotkania w sprawie ochrony małoletnich, zwołanego przez papieża Franciszka do Watykanu w lutym bieżącego roku, w którym uczestniczyli przewodniczący lub przedstawiciele wszystkich konferencji biskupich świata, wraz z szefami dykasterii Kurii Rzymskiej. Ojciec Święty przygotowując to spotkanie synodalne wiele razy powiedział, że pragnie jego konkretności i skuteczności, tak aby każdy biskup lub przełożony zakonny wyjeżdżając z Rzym jasno wiedział, co trzeba czynić, a czego nie wolno czynić. Ten nowy dokument ustanawia nowe i skuteczne procedury zwalczania plagi nadużyć.

VN: Jak bardzo na układ dokumentu wpłynęło doświadczenie zdobytego w najnowszych przypadkach, dotyczących różnych krajów świata na różnych kontynentach?

– Bolesne doświadczenie, przeżyte w minionych latach, wiele nas nauczyło i na pewno obecne Motu proprio bierze to pod uwagę. Chciałbym jednak podkreślić jego wartość uniwersalną: błędem byłoby uznanie go za odpowiedź sprowokowaną przez ten lub inny przypadek. Zjawisko ma charakter globalny, a odpowiedź musi być uniwersalna i, jak mówi Papież, konkretna. Papież jej chciał, a była ona studiowana i budowana z pomocą oraz wsparciem jego współpracowników w Kurii, wysłuchując także głosu uczestników lutowego spotkania oraz różnych diecezji. To był projekt realizowany w duchu współpracy.

VN: Jakie są jego główne nowości?

– Przede wszystkim jest to zobowiązanie każdej diecezji Kościoła katolickiego do posiadania stabilnych systemów, łatwo dostępnych dla ogółu społeczeństwa w celu przedstawienia zawiadomień o wykorzystywaniu. Następnie zobowiązanie wszystkich duchownych, zakonników i zakonnic, którzy dowiedzą się o wykorzystywaniu, lub ukrywaniu wykorzystywania do zgłoszenie tego biskupowi lub przełożonemu zakonnemu. Istotne jest również to, że oprócz wykorzystywania małoletnich i dorosłych osób bezradnych mowa jest również o molestowaniu lub przemocy ze względu na nadużycie władzy: obejmuje to również przypadki wykorzystywania zakonnic przez duchownych lub wykorzystywania kleryków, bądź nowicjuszy przez swoich przełożonych. Ponadto należy zauważyć, że osoba składająca zawiadomienie nie może być narażona na uprzedzenia, zemstę lub dyskryminację.

Wreszcie, nie mniej ważna jest kodyfikacja procedury, która wzywa biskupów i przełożonych zakonnych do zdania sprawy z ich działań, nie tylko w przypadku popełnionych przez nich nadużyć, ale także w przypadku ich zaniechań mających na celu ingerowanie lub unikanie dochodzenia cywilnego bądź kanonicznego, administracyjnego czy też karnego przeciwko duchownemu lub zakonnikowi, który dopuścił się wykorzystywania. Wreszcie normy przewidują ściślejszą współpracę między dykasteriami: świadczy to o potrzebie, z naszej strony tutaj, w Kurii, nie tylko lepszego służenia diecezjom i instytutom zakonnym świata, ale także lepszej współpracy między nami.

VN: Czy obowiązek zawiadomienia nie może grozić duchownym zwiększeniem donosów i pomówień ludzi niewinnych?

– Kiedy tworzy się system zasad i procedur – mający na celu czynienie dobra i udoskonalenie spraw, zawsze istnieje ryzyko, że ktoś wykorzysta go z motywów nieuczciwych. Ale nie możemy zrezygnować z czynienia tego, co słuszne jedynie dlatego, że czasami mogło by być wykorzystane instrumentalnie. Poza tym, nie sądzę, aby stworzony system do tego zachęcał, jednakże musimy dopilnować, aby tak się nie stało. Należy również pamiętać, że Motu proprio ustanawia procedury zawiadamiania i weryfikacji, ustalając ścisłe i pewne terminy, z wiarygodnymi wynikami, także z pomocą ekspertów świeckich, właśnie w interesie nie tylko ofiar, ale również osoby, której dotyczy zgłoszenie, wobec której obowiązuje domniemanie niewinności. Trzeba chronić osobę, która zawiadamia w dobrej wierze, natomiast ci, którzy ewentualnie wymyślają fałszywe oskarżenia, powinni za nie odpowiedzieć.

VN: Eminencjo, czy wraz z publikacją tego Motu proprio, biskupi powinni poczuć się obserwowani lub podejrzewani?

– Absolutnie nie. Trzeba przede wszystkim przypomnieć, że w tym dokumencie nie wymagamy więcej niż to, czego od lat wymagamy od naszych kapłanów, a to dotyka kwestii, która bardzo papieżowi leży na sercu: nie tylko nie powinno być klerykalizmu, ale także nie może być między nami „elitaryzmu”. O lat mówiliśmy, że księża muszą dostosować się do pewnych ścisłych zasad, a zatem dlaczego biskupi i inni w hierarchii kościelnej nie powinni tego uczynić? Chodzi nie tylko o prawo, ale o głęboką odpowiedzialność. Wiemy, że dzięki Bogu niemal wszyscy biskupi, podobnie jak kapłani i zakonnicy, są ludźmi, którzy starają się w codziennym życiu naśladować przykład Jezusa Chrystusa, świadcząc o Jego Ewangelii. Ale tam, gdzie jest trudność, musimy się z nią zmierzyć, zwłaszcza jeśli dotyczy to biskupa. Następcy apostołów, a także przełożeni zakonni, ponoszą szczególną odpowiedzialność za strzeżenie powierzonej im owczarni, a jeśli ktoś nie postępuje zgodnie z prawdą i sprawiedliwością, stawiając na pierwszym miejscu ochronę małoletnich i ich wiary, to musi z tego zdać sprawę.

VN: Czy możemy prosić o wyjaśnienie tej nowej roli arcybiskupa metropolii w dochodzeniu?

Stolica Apostolska, powierzając metropolicie dochodzenie wstępne dotyczące zawiadomień, które zdają się mieć jakieś podstawy, angażuje i obarcza odpowiedzialnością Kościół lokalny. Jak zawsze w Kościele kontynuujemy reformy i innowacje, również ważne, takie jak ta, o której mówimy, ale zawsze zgodnie z tradycją.

Możemy zatem przypomnieć, że także to nowe powierzenie metropolicie przez dykasterię kompetentną Kurii Rzymskiej wstępnego etapu dochodzenia, w pewien sposób wpisuje się w tradycję, według której Stolica Apostolska posyła biskupa zewnętrznego jako „wizytatora apostolskiego” celem przeprowadzania dochodzenia i kontroli w diecezji. Na koniec chciałbym zauważyć, że podczas gdy postać metropolity odgrywa bardzo ważną rolę, a w przypadku zawiadomień rolę istotną, to jeśli dany metropolita nie byłby w stanie przeprowadzić dochodzenia (na przykład, jeśli istnieje konflikt interesów), dykasteria kompetentna zawsze ma swobodę wyznaczania innej osoby kościelnej.

VN: Ostatnie pytanie: czy Ksiądz Kardynał może nam wyjaśnić rolę świeckich przewidzianych w tym dokumencie?

– Dochodzenia, z którymi mamy do czynienia, dotyczą starannego gromadzenia informacji o faktach, często w okolicznościach trudnych, które obejmują badanie urządzeń elektronicznych, konsultacje z psychologami i lekarzami, a także specjalistyczną wiedzę z zakresu prawa i tak dalej. Są to tematy i działania, które wymagają umiejętności i profesjonalizmu, jakie mają świeccy, a zatem nie byłoby powodu, aby wykluczyć ich z odgrywania ważnej roli w badaniu tych kwestii. Czasami wydaje mi się, że wyczuwam pewną „nerwowość” ze strony niektórych księży, którzy czują się „odstawieni” z powodu roli powierzonej świeckim. Ta nerwowość nie wydaje mi się jednak uzasadniona. Oczywiście wyznaczonemu biskupowi powierzono obowiązek zestawienia wyników dochodzenia i wyrażenia ostatecznej opinii.

Rozmawiał: Sergio Centofanti, Vatican News

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.