Drukuj Powrót do artykułu

O formalnym wystąpieniu z Kościoła

13 stycznia 2012 | 12:00 | KAI / ms Ⓒ Ⓟ

Na temat formalnego wystąpienia z Kościoła wypowiada się dla KAI ks. dr hab. Piotr Majer z Instytutu Prawa Kanonicznego UPJPII w Krakowie, konsultor Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski, kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie.

Zagadnienie apostazji ostatnio stało się mocno komentowanym tematem. Powodem tego są coraz liczniejsze przypadki formalnych wystąpień z Kościoła (przykładowo, w ciągu ostatnich pięciu lat w archidiecezji krakowskiej oświadczenia o wystąpieniu z Kościoła złożyło 186 osób, a w tym samym czasie świadomie wstąpiło doń, przyjmując chrzest jako dorośli lub dokonując konwersji na katolicyzm 289 osób). Osoby podejmujące tego rodzaju kroki coraz powszechniej znajdują zachętę do takich działań i konkretne wskazówki w postaci wzorów formularzy i porad na rozmaitych forach internetowych.

Dokumenty kościelne

Także w ostatnich latach zostały promulgowane ważne dokumenty kościelne dotyczące tzw. formalnego aktu wystąpienia z Kościoła – instytucji prawnej, która pojawiła się w kilku kanonach Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 r. i która nastręczała wielu trudności interpretacyjnych i problemów duszpasterskich: jaka powinna być forma „aktu formalnego”? Wobec kogo akt tego rodzaju może zostać dokonany? Czy taki akt zawsze jest skuteczny? Czy wystarczy oświadczenie o wystąpieniu z Kościoła, by uwolnić się od specjalnego podatku kościelnego, złożone przed urzędnikiem skarbowym państwa, w którym obowiązuje taki system finansowania Kościoła?

Aby rozwiać wynikające z praktyki wątpliwości, Papieska Rada ds. Tekstów Prawnych opublikowała 13 marca 2006 r. list okólny, który precyzował kilka ważkich elementów tego zjawiska – m.in. to, że nie jest skuteczne wystąpienie z Kościoła dokonane z racji fiskalnych przed urzędnikiem świeckim.

Aplikując „List okólny” do warunków polskich Konferencja Episkopatu Polski przyjęła 29 września 2008 r. „Zasady postępowania w sprawie formalnego aktu wystąpienia z Kościoła”. Nie była to – jak oburzali się niektórzy – „instrukcja popełnienia grzechu”, ale pomoc dla duszpasterzy w postaci konkretnych reguł postępowania wobec tych katolików, którzy oznajmiają wolę opuszczenia wspólnoty kościelnej.

W „Zasadach” wskazana została m.in. konieczność osobistej rozmowy duszpasterza z osobą chcącą odejść z Kościoła. Celem takiej rozmowy jest rozeznanie z pasterską troską – należną szczególnie wiernym przeżywającym trudności – rzeczywistych przyczyn decyzji (np. czy nie jest to tylko niechęć wobec konkretnego księdza lub swoista „moda na apostazję” wyrażająca się w skopiowaniu formularza z Internetu), następnie podjęcie wysiłków, by odwieść taką osobę od jej zamiaru i obudzić wiarę zaszczepioną w sakramencie chrztu, a także wskazanie poważnych konsekwencji podejmowanej decyzji. Wprowadzono także warunek, by formalnego odstępstwa dokonać w obecności dwóch świadków, z zaleceniem, by jednym z nich był ktoś z rodziców lub chrzestnych.

Wymogi te zostały bardzo niechętnie przyjęte w środowiskach propagujących apostazję. Aby uniknąć rozmowy z kapłanem, żądano możliwości korespondencyjnego przeprowadzenia procedury, powołując się na przepisy polskiego kodeksu cywilnego o oświadczeniu woli. Gdy duszpasterz odmawiał przyjęcia nadesłanego oświadczenia, wnioskujący odwoływali się do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, jednak bezskutecznie, co niedawno (11 stycznia 2012 r.) potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, słusznie uznając, iż organy państwowe nie są władne ingerować w sprawy wewnątrzkościelne.

Dlatego gdy Benedykt XVI w motu proprio „Omnium in mentem” z 26 października 2009 r. dokonał nowelizacji trzech kanonów Kodeksu Prawa Kanonicznego i zniósł wszystkie występujące tam dotąd wzmianki o „formalnym akcie” wystąpienia z Kościoła – pochopnie oceniono, że opublikowane przez biskupów polskich „Zasady postępowania w sprawie formalnego aktu wystąpienia z Kościoła” już nie obowiązują, bowiem w prawie kościelnym nie istnieje już pojęcie „formalnego aktu wystąpienia”.

Normy Konferencji Episkopatu Polski obowiązują

Usunięcie z kanonów Kodeksu (kan. 1086 § 1, 1117 i 1124) klauzuli o formalnym akcie wystąpienia dotyczy tylko i wyłącznie problematyki skutków formalnego wystąpienia z Kościoła w prawie małżeńskim: wskutek wprowadzonych zmian formalni apostaci są teraz – jak wszyscy katolicy – zobowiązani do zachowania formy kanonicznej małżeństwa, obowiązuje ich także przeszkoda różnej wiary i zakaz zawierania małżeństw mieszanych, bo tych właśnie zagadnień dotyczą znowelizowane przepisy.

Jednak nowelizacja KPK z 2009 r. nie spowodowała, że o „formalnym akcie wystąpienia” nie ma już mowy w prawie kościelnym. Akty tego rodzaju są nadal dokonywane, zatem prawo musi tę kwestię uwzględniać. Dlatego zasady podane w „Liście okólnym” Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych (z wyjątkiem tych, które odnosiły się do małżeństwa) nieprzerwanie obowiązują (jest to także opinia wyrażana w międzynarodowej literaturze kanonistycznej), a w związku z tym także i „Zasady” przyjęte przez Konferencję Episkopatu Polski nadal mają zastosowanie i to właśnie nimi winni kierować się duszpasterze, gdy zgłosi się do nich ktoś, kto oświadcza zamiar swego wystąpienia z Kościoła. Zapewne niektóre normy zawarte w tym dokumencie muszą być zaktualizowane, ale zawarte w nim ogólne zasady postępowania pozostają w mocy.

Odstępca nie przestaje być katolikiem

Nawet jeśli starania duszpasterza nie będą owocne, apostazja zostanie dokonana i w księdze chrztu pojawi się wzmianka o wystąpieniu z Kościoła formalnym aktem danej osoby – nie przestanie ona być katolikiem. Wynika to z dogmatycznego pryncypium nieutracalności łaski chrztu – kto raz został wszczepiony w Chrystusa, jest złączony z Nim na zawsze i nie zmieni tego żaden formalnie dokonany akt. „Semel catholicus, semper catholicus”: kto raz stał się katolikiem, ten będzie nim na zawsze – ta zasada nigdy nie przestała w Kościele obowiązywać. Prawną i praktyczną konsekwencją tego jest niemożność usunięcia z księgi ochrzczonych aktu chrztu osoby, która złożyła formalne oświadczenie o wystąpieniu z Kościoła. Choć nie może ona korzystać ze wszystkich praw, pozostaje nadal członkiem Kościoła katolickiego. Tym samym Kościół zachowuje prawo do przechowywania danych dotyczących chrztu takiej osoby. Taki fakt miał bowiem miejsce i nie da się go wymazać z historii (podobnie zgodnie z prawem polskim pozostają w aktach stanu cywilnego informacje o nazwisku rodowym czy nadanym po urodzeniu imieniu, nawet jeśli nastąpiła jego późniejsza zmiana na uzasadniony istotnymi względami wniosek zainteresowanego), a akt chrztu jest kwalifikowanym dowodem przyjętego sakramentu.

Zarówno w art. 5 Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską z 1993 r. jak i w art. 2 Ustawy o stosunku Państwa do Kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej z 17 maja 1989 r. uznaje się prawo Kościoła do rządzenia się we własnych sprawach przepisami prawa kanonicznego. Swoistym paradoksem jest to, że osoby domagające się przed organami państwa nakazania usunięcia z ksiąg parafialnych zapisu o swoim chrzcie, powołując się na „rozdział” Kościoła i Państwa, żądają, by organ władzy państwowej rozstrzygał w przedmiocie skutków sakramentu, co przecież jest wyłączną domeną nauczania Kościoła. Taki nakaz podjęty przez władzę świecką byłby oczywistą ingerencją nie tylko w przepisy prawa, ale w katolicką doktrynę, a więc naruszeniem „rozdziału”, który te same środowiska uznają za motyw swojego działania.

Konsekwencje odejścia i oczekiwanie na powrót

Wierni, którzy dokonują formalnego odstępstwa od Kościoła popełniają tym samym przestępstwo apostazji (kan. 751), za które mocą samego prawa zaciągają karę ekskomuniki (kan. 1364 § 1). Nie mogą przyjmować sakramentów, pełnić w Kościele funkcji liturgicznych i urzędów (kan. 1331 § 1), nie mogą być chrzestnymi i świadkami zawarcia małżeństwa, a jeśli przed śmiercią nie okażą oznak pokuty, winni być także pozbawieni katolickiego pogrzebu (kan. 1184 § 1, 1º).

Kościół jednak stale otacza modlitwą i czeka na powrót tych swoich sióstr i braci, którzy „jak ewangeliczne zagubione owce oddalili się od wspólnoty Kościoła” (art. 21 „Zasad” KEP). Powrót zawsze jest możliwy. Jeśli apostata „odstąpi od uporu” (kan. 1358) i okaże skruchę, nie można odmawiać mu zwolnienia z kary ekskomuniki. Takiego zwolnienia udziela w normalnych warunkach ordynariusz miejsca, a w szczególnych sytuacjach każdy spowiednik. Adnotacja o powrocie do wspólnoty z Kościołem winna zostać uczyniona w akcie chrztu – samego chrztu zaś powtarzać nie wolno – i chociażby z tej racji nie można usuwać z księgi ochrzczonych informacji o przyjęciu tego sakramentu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.