O. Spadaro SJ: papież Franciszek doskonałym komunikatorem
15 maja 2016 | 09:49 | mp / br Ⓒ Ⓟ
Franciszek jest doskonałym komunikatorem, cechuje go olbrzymi poziom empatii, nigdy nie mówi do tłumów, tylko do poszczególnych osób – podkreślił o. Antonio Spadaro, redaktor naczelny jezuickiego pisma „Civiltà Cattolica”, podczas spotkania rzeczników prasowych konferencji biskupich z Europy w Krakowie.
Jezuita, o. Antonio Spadaro w sześciu punktach scharakteryzował sposób obecności papieża Franciszka w mediach:
Po pierwsze, Franciszek jest doskonałym komunikatorem. Nie jest monumentalny, nie prezentuje się jak pomnik. Jest bardzo plastyczny, cechuje go olbrzymi poziom empatii wobec spotykanych osób.
Po drugie Franciszek jest zawsze sobą samym. Nie odgrywa roli, lecz jest po prostu sobą. Komunikuje się poprzez swoją obecność. Przemówienia Franciszka nie składają się tylko z wygłaszanego przezeń tekstu, ale z całej sytuacji jaką papież kreuje w danym momencie.
Po trzecie, Franciszek nie chce być odgórnym przekaźnikiem treści, lecz najpierw stara się stworzyć wspólnotę, aby treści te mogły zostać lepiej przyjęte przez słuchaczy. Stara się także nie być kimś z zewnątrz, coś narzucającym innym, ale kimś znajdującym się wewnątrz wydarzenia. Franciszek jest zawsze „z” ludźmi, a nigdy „ponad” nimi.
Po czwarte, Franciszek stara się uczynić swych słuchaczy kreatywnymi. W dniu swego wyboru na papieża najpierw poprosił o modlitwę zgromadzonych na placu św. Piotra, zanim udzielił im błogosławieństwa. Przy każdej okazji stara się wyzwolić kreatywność, aktywność swych słuchaczy i skłonić ich do działania i do zaangażowania.
Po piąte, Franciszek widzi twarze pojedynczych ludzi, a nie masy. Nigdy nie zwraca się do tłumów, lecz zawsze do konkretnej osoby. Nie umie komunikować się z masą. Komunikuje się zawsze z pojedynczą osobą. Nawet gdy na Filipinach na spotkanie z nim przyszło 6 mln ludzi, to nie zwracał się do milionów, lecz do każdego obecnego z osobna. Bardzo nie lubi stać na wysokim, wyniesionym ołtarzu, bo wtedy cierpi z powodu braku kontaktu z ludźmi na dole, nie chce być odseparowany od nich.
Po szóste, dla Franciszka kamery nie istnieją. Znacznie bardziej prawdziwy obraz Franciszka ukazuje wideo, bądź te zdjęcia, którzy robią wierni, niż ten, który pochodzi z oficjalnych kamer, gdyż te zawsze zachowują pewien dystans, nie pokazują siły relacji. Jest to bardziej wierne temu, co Franciszek chce tworzyć. Ta narracja nie jest perfekcyjna, ale może być symboliczna.
Kamera więc winna ukazywać relację między papieżem a jednostką. W przypadku papieża Franciszka telewizja nie powinna skupiać się na zewnętrznej ceremonialności, musi koncentrować się na bliskości.
Na zakończenie o. Spadaro podkreślił, że zarówno Franciszek, jak i Jan Paweł II to „wielcy papieże świata komunikacji”. Przyznał, że każdy wiele pracował nad gestem i słowem. Każdy jednak w inny sposób. Dla Jana Pawła II ważny był teatr słowa i tam uczył się zasad komunikacji – to słowo dawało rytm jego gestom. Tymczasem dla Franciszka gest na pierwszym miejscu, gest, pewna akcja u niego poprzedza to, co przynosi słowo. Kamera winna więc pokazywać jego gesty. Jezuita przypomniał, że Franciszek ma ze sobą zawsze długopis i kartkę papieru, zawsze zmienia swe przemówienia i homilie tuż przed ich wygłoszeniem, dostosowując je do tego, co aktualnie się dzieje.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.