Drukuj Powrót do artykułu

Obama u papieża o roli Kościoła w kapitalizmie

06 lipca 2009 | 13:43 | pb (KAI/"LaCroix") / Waszyngton Ⓒ Ⓟ

Barack Obama wyznał, że nadal wierzy, iż kapitalizm jest najbardziej skutecznym sposobem pomnażania bogactwa. Widzi tu jednak ważną rolę dla Kościoła katolickiego, który zawsze był „potężną busolą moralną” w kwestiach podziału bogactwa i dania szansy każdemu.

Prezydent wziął udział w rozmowie z dziennikarzami amerykańskich mediów katolickich. Po zakończeniu szczytu G8 w L’Aquili, spotka się 10 lipca w Watykanie z papieżem Benedyktem XVI.

Pytany o tematykę rozmowy z Ojcem Świętym Obama zapowiedział, że zapewni go, iż w czasie londyńskiego szczytu G20 zgodzono się co do tego, iż trzeba nie tylko ustabilizować gospodarkę, ale też czuwać nad tym, aby bezpośrednie skutki obecnego kryzysu nie stały się obciążeniem dla krajów najbiedniejszych. Dlatego podjęto szereg decyzji, w tym o dodatkowych środkach w wysokości 100 mld dolarów, z których Międzynarodowy Fundusz Walutowy będzie mógł udzielać kredytów biednym państwom dotkniętym przez kryzys.

Z kolei na szczycie w L’Aquili jednym z priorytetów administracji Obamy będzie skłonienie państw bogatych do wzmożenia działań na rzecz „bezpieczeństwa żywnościowego na świecie”. Chodzi zwłaszcza o doprowadzenie do „samowystarczalności rolnej” wielu państw. – Mamy solidny plan, jak to zrobić – zapewnił prezydent USA.

Wyznał, że nadal wierzy, iż kapitalizm jest najbardziej skutecznym sposobem pomnażania bogactwa. Widzi tu jednak ważną rolę dla Kościoła katolickiego, który zawsze był „potężną busolą moralną” w kwestiach podziału bogactwa i dania szansy każdemu. – Niewidzialna ręka rynku nie zawsze sprawia, że każdy ma co jeść, dach nad głową i może posłać dzieci na uniwersytet. Chcemy mieć pewność, że będziemy nadal budować społeczeństwo, które nie tylko jest bogate, ale również sprawiedliwe – zaznaczył Obama.

Komentując krytyczne opinie amerykańskich biskupów wobec niektórych jego decyzji, prezydent ujawnił, że byli też i tacy, którzy go wspierali, nawet jeśli nie zgadzali się z nim we wszystkim. Przypomniał, że na początku swej pracy zawodowej współdziałał z parafiami katolickimi południowych przedmieść Chicago. Bardzo dobrze wspomina ówczesnego arcybiskupa tego miasta kard. Josepha Bernardina. – Wiem jaki potencjał mają biskupi amerykańscy, by z mocą wypowiadać się nt. sprawiedliwości społecznej. Myślę, że zawsze znajdziemy dziedziny, w których będziemy się zgadzać i takie, w których zgody nie będzie – stwierdził Obama.

Opowiedział się za klauzulą sumienia, tak aby obywatele nie byli zmuszani do działań sprzecznych z ich przekonaniami. Wyjaśnił, że rozmawiał już o tym z przewodniczącym amerykańskiego episkopatu kard. Francisem Georgem i wytłumaczył w przemówieniu na uniwersytecie Notre Dame. – Wielu nadal spodziewa się po nas najgorszego, ale to nie jest oparte na moich czynach – zaznaczył szef państwa.

Pytany o możliwość porozumienia w kwestii aborcji między jej zwolennikami i przeciwnikami, Obama wyznał, że nie żywi takich iluzji, gdyż w tej sprawie istnieje w społeczeństwie „różnica nie do pokonania”. – Osobiście uważam, że zdrowa seksualność i dobra edukacja moralna powinna być połączona z antykoncepcją, co pozwoli unikać niechcianych ciąż. Przyznaję, że stoi to w sprzeczności z doktryną Kościoła katolickiego i nie oczekuję, że zgodzi się ze mną w tej kwestii ktoś, kto uważa ją za element wiary. Bez wątpienia nie znajdziemy w tej dziedzinie wspólnego języka – zaznaczył prezydent.

Podziela on natomiast opinię tych, którzy chcą zapobiegać sytuacjom, w których kobieta czuje się zmuszona do aborcji. – Nie znam okoliczności, w których aborcja jest czymś dobrym – zadeklarował Obama i dodał, że dobrą rzeczą jest pomóc kobiecie jej uniknąć.

Na uwagę dziennikarzy, że krytykowany w sprawie aborcji prezydent jest „rzecznikiem wielu katolików zatroskanych o środowisko, ubogich, służbę zdrowia”, Obama ponownie odwołał się do postaci kard. Bernardina. Był on zaangażowany w obronę życia, ale pojmowaną w sposób całościowy, tzn. łącznie z problemem ubóstwa, kary śmierci, sposobem traktowania dzieci, a nawet polityką zagraniczną USA. – Ta część tradycji katolickiej mnie inspiruje. Jednak w ostatnich dziesięcioleciach to globalne podejście zostało zdominowane przez dyskusję o aborcji – zauważył szef państwa.

Poinformował też, że z Benedyktem XVI omówi sytuację na Bliskim Wschodzie. Jego zdaniem stanowiska USA i Stolicy Apostolskiej w sprawie konfliktu izraelsko-palestyńskiego są zbieżne. – Myślę, że możemy być skutecznymi partnerami w próbach zbliżenia obu stron do siebie – zaznaczył Obama.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.