O’Connell o Ratzingerze: tradycjonalista otwarty na nowe
04 stycznia 2023 | 10:23 | P. Dziubak (KAI Rzym) | Rzym Ⓒ Ⓟ
Joseph Ratzinger był bardzo dobrym teologiem, jeśli nie najlepszym od roku 440, to znaczy czasów Leona Wielkiego. Żaden z kandydatów na papieża nie był tak dobrze przygotowany teologicznie jak On. Uważano Go za tradycjonalistę, ale On był bardzo otwarty na nowe – powiedział w rozmowie z KAI Gerald O’Connell, watykanista magazynu “America”. Zwrócił przy tym uwagę, że “Benedykt nie był papieżem od 28 lutego 2013 roku od godz. 20.00. Dlatego Jego pogrzeb nie będzie miał ceremoniału papieskiego, który jest przewidziany tylko dla papieża, który umiera, pełniąc posługę Piotrową”.
Piotr Dziubak, KAI Rzym: Jak ocenia Pan pontyfikat Benedykta XVI?
Gerard O’Connell: Ten pontyfikat zmienił na zawsze papiestwo.
KAI: Dlaczego?
Dlatego, że w wyniku konklawe wybrano na papieża kardynała w podeszłym wieku, a to otworzyło furtkę dla przyszłej dymisji papieża, kiedy ten nie ma już sił fizycznych, psychicznych albo czuje, że ta posługa to zbyt duży wysiłek dla niego. W ten sposób Ratzinger otworzył nowy rozdział w Kościele. Dlatego też myślę, że On się znajdzie w podręcznikach do historii Kościoła katolickiego.
KAI: Co Ratzingerowi udało się zrobić?
Ratzinger był bardzo dobrym teologiem, jeśli nie najlepszym, od roku 440, to znaczy od czasów Leona Wielkiego. Żaden z kandydatów na papieża nie był tak dobrze przygotowany teologicznie jak On. Uważano Go za tradycjonalistę, ale On był bardzo otwarty na nowe. Podjął decyzję o dymisji. Ratzinger widział z bliska ostatnie lata życia Jana Pawła II. Zapytany w roku 2002 o to, czy Jan Paweł II powinien złożyć rezygnację, odpowiedział, że nie. W przyszłości, biorąc pod uwagę fakt, że żyjemy znacznie dłużej, papież będzie mógł z takiej możliwości skorzystać i ustąpić. Ratzinger, przyjmując wybór na papieża, miał już 78 lat, był więc jednym z najstarszych kardynałów wybranych na to stanowisko. Miał już w głowie ewentualną rezygnację, którą osiem lat później złożył. Ten Jego gest jest bardzo dużym wkładem w rozwój Kościoła.
Napisał encykliki o miłości chrześcijańskiej, wierze i nadziei. Jest autorem trzech publikacji o życiu Jezusa. Żaden inny papież tyle nie napisał. Pierwszą z trzech książek o Jezusie zaczął pisać jeszcze jako kardynał. Miał fantastyczne wykształcenie i wiedzę teologiczną. Niestety nie miał talentu do kierowania Kościołem w przeciwieństwie do swojego następcy, Franciszka, który potrafił się odnaleźć w rządzeniu Kościołem. Zanim jeszcze został wybrany na papieża, Ratzinger w rozmowie z Peterem Seewaldem przyznał, że nie ma zdolności do sportu ani żeby kierować administracją, nie jest dobry w organizowaniu. W bardzo otwarty sposób oznajmił wtedy, że nie lubi sytuacji konfliktowych.
Po wyborze starał się podążać śladem Jana Pawła II. Niestety wybrał na współpracowników osoby, które nie były w stanie sprostać ówczesnym potrzebom. Jako papież Benedykt XVI dał wielki przykład odwagi i pokory, kiedy 11 lutego 2013 roku ogłosił swoją dymisję. W świecie wszyscy chcą utrzymać się jak najdłużej u władzy. On nie trzymał się kurczowo fotela władzy. To był przykład pokory dla wszystkich Kościołów. Paweł VI po zakończeniu Soboru Watykańskiego II wprowadził normę, w ramach której biskupi diecezjalni po ukończeniu 75 roku życia składali rezygnację. Niedługo później ten sam papież wprowadził limit wieku dla kardynałów, którzy po ukończeniu 80 lat nie mogli brać udziału w konklawe. Benedykt w pewnym sensie dokończył te zmiany, wprowadzając możliwość ustąpienia papieża.
Joseph Ratzinger uczestniczył w Soborze Watykańskim II jako teolog. Był świadkiem reform wprowadzanych przez Pawła VI. I to właśnie ten papież mianował niemieckiego teologa kardynałem. Benedykt XVI zrobił to, co po angielsku określamy jako “next logical step” (kolejny logiczny krok) dla przyszłości papiestwa. Jego decyzja będzie miała duże konsekwencje dla Kościoła w przyszłości.
KAI: Co się nie udało Benedyktowi XVI?
Żadnemu papieżowi nie udaje się dokończyć swoich planów. Benedykt dał podstawy dla wielu działań, stawiając czoła problemom w Watykanie i w Kościele powszechnym. W Watykanie były to sprawy finansowe. Ratzinger starał się zrobić wszystko co możliwe, żeby wyeliminować korupcję i uczynić finanse watykańskie przejrzystymi. Wprowadził międzynarodowe normy kontroli przepływu pieniędzy.
Drugą rzeczą, którą podjął Benedykt, były wykorzystywania seksualne. Jeśli dobrze teraz pamiętam, to przeniósł On do stanu świeckiego ponad 800 duchownych z powodu tych przestępstw. Był krytykowany za to, co zrobił w Niemczech jako arcybiskup Monachium. To było niewspółmierne do całego dobra, które uczynił. Myślę, że historycy, poznając dokumenty w przyszłości, ocenią Go pozytywnie.
Gdy Ratzinger był biskupem, takie działania, jak usuwanie księży ze stanu kapłańskiego były przyjętą praktyką. On był publicznie krytykowany za swoje decyzje w Monachium. Kiedy został prefektem Kongregacji Nauki Wiary w 1981 roku, zajął się problemami teologicznymi i niektórymi teologami. W roku 2001 Kongregacja zaczynała dostawać coraz więcej zgłoszeń dotyczących przestępstw seksualnych. Dzisiaj 80% pracy tej dykasterii dotyczy właśnie tych zagadnień, a nie problemów z teologami. To trzeba dostrzec. Benedykt wylał fundamenty pod te działania. Franciszek poszedł po nich dalej.
KAI: W mediach pojawiają się komentarze na temat pogrzebu Benedykta XVI. Według jakiego ceremoniału to się odbędzie?
Benedykt, umierając, nie był już papieżem. Przestał nim być 28 lutego 2013 roku o godz. 20.00. Dlatego Jego pogrzeb nie będzie miał ceremoniału papieskiego. Jest on zastrzeżony tylko dla papieża, który umiera pełniąc posługę Piotrową. Benedykt będzie miał uroczysty pogrzeb przewidziany dla biskupa seniora Rzymu. Z tego powodu nie zaproszono oficjalnie przywódców państw, tak jak to się dzieje w przypadku zmarłego papieża. Oficjalnie przybędą tylko prezydenci Niemiec i Włoch. Trzeba też pamiętać, że Ratzinger prosił o to, żeby Jego pogrzeb był sprawowany z największą prostotą. To będzie pierwszy pogrzeb papieża seniora, któremu będzie przewodniczył obecny następca świętego Piotra.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.