Drukuj Powrót do artykułu

Opieka i migracja

12 maja 2012 | 19:10 | kg, pb, tom, lk, im (KAI) / pm Ⓒ Ⓟ

Migranci nie są problemem, ale wnoszą swój wkład do rozwoju kraju, w których przebywają i tak jak wszyscy są istotami ludzkimi, zasługującymi na szacunek. Przypomniał o tym w rozmowie z KAI Jorge Nuño Mayer, sekretarz generalny Caritas Europa.

Ta międzynarodowa katolicka organizacja charytatywna zakończyła 12 maja w Warszawie trzydniową konferencję regionalną, która przebiegała hasłem „Opieka i migracja” i zgromadziła 86 przedstawicieli z 49 państw naszego kontynentu.

Gospodarz spotkania, dyrektor Caritas Polska, ks. Marian Subocz zwrócił uwagę, że regionalne konferencje Caritas Europa pokazują, iż jedność kontynentu opiera się także na sferze duchowej. Przypomniał, że Caritas Polska prowadzi 5 biur dla migrantów: w Białymstoku, Lublinie, Słubicach, Zgorzelcu i Białej Podlaskiej. W ostatnim roku skorzystało z nich ponad 3 tys. osób, głównie z Czeczenii. W Centrach Pomocy Migrantom i Uchodźcom zatrudnionych jest 16 osób – są to prawnicy, psychologowie, doradcy społeczni i międzykulturowi. Ośrodki te udzielają pomocy socjalnej, edukacyjnej, prawnej i psychologicznej.

Prezydent Caritas Europa, ks. Erny Gillen podkreślił, że przyjmując w naszych społeczeństwach ludzi przybywających z innych krajów, „możemy się od nich wiele nauczyć”, powinniśmy też „uszanować bogactwo i doświadczenie, które wnoszą w nasz świat”.

Honorowym gościem spotkania był kard. Robert Sarah, przewodniczący Papieskiej Rady „Cor Unum”, który podziękował organizacjom Caritas za czas i energię, jakie wkładają w pomoc potrzebującym ludziom i społeczeństwom na całym świecie, „nie tylko dając coś materialnego, ale także ofiarując cząstkę siebie”. Mówiąc o tożsamości tej organizacji, podkreślił, że jej niewyczerpanym źródłem jest miłość. Zwrócił również uwagę na znaczenie wolontariatu i przypomniał o wyzwaniach, jakie stoją przed Europą w obliczu trwającego obecnie kryzysu gospodarczego i społecznego.

„Jest oczywiste, że utrzymujący się stan kryzysu, w którym żyjemy, nie ma wyłącznie ani przede wszystkim wymiaru finansowego czy gospodarczego, ale dotyczy przede wszystkim sfery kulturowej i antropologicznej. Człowiek, który znalazł się w kryzysie, nie może odnaleźć własnej tożsamości. Działalność Caritas powinna skupić się na wspieraniu integralnego rozwoju osoby ludzkiej. W obliczu biedy i rozpaczy praca Caritas nie ogranicza się więc jedynie do pomocy finansowej i materialnej, ale polega bardziej na osobistym spotkaniu z człowiekiem, któremu przywraca się godność” – podkreślił przewodniczący „Cor Unum”.

W czasie obrad poruszano różne strony życia migrantów i opieki, jaką stara się im zapewnić Caritas Europa i o którą apeluje ona również do władz państwowych i społeczeństw naszego kontynentu. Według ks. Subocza, w centrum uwagi konferencji była rodzina migranta. Przypomniał on, że to właśnie Caritas jest jedną z głównych instytucji, które opiekują się milionami emigrantów na naszym kontynencie, przeznaczając na nią miliony euro. Według danych Eurostatu w krajach Unii Europejskiej mieszka obecnie aż 31,9 mln imigrantów, co stanowi 6,4 proc. ogółu ich mieszkańców.

Przedstawiciele Caritas z poszczególnych krajów mówili o sytuacji migrantów i formach opieki nad nimi oraz o niedoskonałości prawa w swych państwach, co przede wszystkim szkodzi rodzinie migranta. Zwracali też uwagę na los dzieci migrantów, które mają gorsze warunki do zdobycia odpowiedniego wykształcenia i których prawo do bycia z rodzicami jest naruszane. Zaproponowali, aby ustanowić odpowiednio wysoką pensję minimalną dla migrantów, aby mogli oni zapewnić byt swojej rodzinie.

Innym poruszanym zagadnieniem było tzw. eurosieroctwo. Chodzi o dzieci, których rodzice pracują za granicą i nie mogą zapewnić potomstwu odpowiedniej opieki. Mówi się, że w Polsce takich dzieci i młodych ludzi jest ok. 400 tys. Pozostają oni zazwyczaj pod opieką dziadków lub starszego rodzeństwa i prawie nie mają łączności ze swymi rodzicami. „Jak w przyszłości mają oni tworzyć normalne rodziny? Politycy powinni bardzo poważnie potraktować ten problem i stworzyć takie warunki migrantowi, który legalnie pracuje, aby mógł on sprowadzić rodzinę i normalnie żyć” – powiedział ks. Subocz.

Podsumowując spotkanie, zaznaczył, iż „było ono o tyle ważne, że żyjemy w czasach kryzysu, który obok wymiaru ekonomicznego jest także kryzysem wartości. Wiąże się także z groźbą budzenia się «demonów» z przeszłości, np. coraz częstszych ataków na migrantów, którzy z powodu prześladowań lub braku pracy w swoich krajach szukają swego miejsca do życia za granicą. Zaczynają być traktowani jako intruzi, którzy zabierają pracę lub nawet niszczą kraj. W jednym z krajów zaproponowano utworzenie obozu dla migrantów. To są przerażające pomysły” – powiedział dyrektor Caritas Polska.

Przypomniał też, że od początku swego istnienia Kościół był wspólnotą migrantów, a Sobór Watykański II i liczne encykliki papieskie mówią o niezbywalnym prawie człowieka do wyboru miejsca zamieszkania. Na migranta należy patrzeć całościowo, jako na człowieka, który nie tylko szuka pracy, ale też musi zaspokajać swoje potrzeby duchowe i kulturalne. Ponadto ma prawo do życia z rodziną. Dlatego tak ważne są decyzje polityków, aby ustanowić prawo pozwalające na łączenie rodzin migrantów, zapewnienia im odpowiednich zarobków, aby mogli utrzymać rodziny – podkreślił ks. Subocz.

Zwrócił uwagę na potrzebę bliskiej współpracy oddziałów Caritas z krajów, z których migranci wyjeżdżają i tych, które ich przyjmują. Wskazał na projekt polskiego i niemieckiego oddziału tej organizacji, w ramach którego pomoc uzyskują kobiety polskie, wyjeżdżające do pracy w Niemczech, pracują tam legalnie za godziwą zapłatę. Zwrócił uwagę na potrzebę sprawiedliwego prawodawstwa imigracyjnego na płaszczyźnie europejskiej.

Podsumowując konferencję w rozmowie z KAI sekretarz generalny Caritas Europa Jorge Nuño Mayer zwrócił uwagę, że na naszym kontynencie rośnie liczba nie tylko migrantów, ale także tych, którzy angażują się w działalność dla nich. Na przykład w Niemczech dla Caritas pracuje ponad 500 tys. osób, nie licząc wolontariuszy, którzy opiekują się kilkoma, a może nawet kilkunastoma milionami ludzi. Liczba takich osób „wzrasta z każdym rokiem w miarę, jak trwa i pogłębia się obecny światowy kryzys gospodarczy i finansowy”.

Zaznaczył, że migranci nie są problemem, gdyż wnoszą swój wkład do rozwoju poszczególnych państw, poza tym są, tak jak wszyscy, istotami ludzkimi, będącymi nie tylko robotnikami, których można przyjąć, a następnie wyrzucić, ale ludźmi potrzebującymi rodziny, którzy mają prawo żyć w społeczeństwie opiekuńczym. „Troska o migrantów nie sprowadza się zatem tylko do zatrudniania ich jako zawodowych opiekunów do osób starszych, chorych czy do pracy z innymi migrantami, ale wszyscy w społeczeństwie mamy się troszczyć o siebie nawzajem. I jako Caritas musimy o to prosić i pracować nad tym, aby być społeczeństwem bardziej opiekuńczym i troskliwym, wrażliwszym na potrzeby innych” – powiedział Nuño Mayer.

Podkreślił, że jest to najważniejsze przesłanie spotkania w stolicy Polski – do społeczeństwa, aby stawało się właśnie bardziej opiekuńcze, do polityków, aby podejmując swe decyzje, uwzględniali skutki, jakie mogą one mieć dla osób najsłabszych i najbardziej odczuwających te działania. Jeśli decyzje polityczne podejmowane są wyłącznie ze względu na ich bezwzględną potrzebę czy z myślą o prawach gospodarczych, bez uwzględniania osób, to taka polityka traci swój sens.

Przypomniał ponadto słowa bł. Jan XXIII, który – zwołując w 1959 Sobór Watykański II – zaznaczył, że Kościół musi się wsłuchiwać w znaki czasów. „Takimi znakami są obecnie kryzys gospodarczy, migracje i te wielkie zmiany, jakie dokonują się również w Kościele. Są to jakby wielkie i potężne wichry, które nawiedzają nasze kraje. Ale – jak mawiał prorok – dla Boga liczy się nie silny wicher, ale słaby powiew. Takimi słabymi powiewami są małe projekty Caritas, które pomagają ludziom i pokazują, jak jakaś działalność sprawia, iż cała wspólnota parafialna współpracuje i rodzi dynamikę zmian, braterstwa, solidarności i społeczeństwa opiekuńczego” – dodał Nuño Mayer.

Z rozmów z delegatami na warszawskie spotkanie wynika też, że w bardzo wielu krajach naszego kontynentu, zwłaszcza na Wschodzie, w państwach postkomunistycznych, miejscowe oddziały Caritas są największymi instytucjami charytatywnymi i pomocowymi. Dotyczy to krajów nie tylko o większości katolickiej, ale też takich, jak Armenia, Rumunia, Szwecja czy Albania, w których przeważają wyznawcy innych Kościołów.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.