Opinie
Wielkie szczęście być kapłanem!
Dobry przyjaciel – sympatyczny kapłan – wysłał do mnie list pasterski hiszpańskiego biskupa napisany kilka dni temu. Czytanie tego tekstu podsunęło mi pewną ideę. Wiem, że to prawie plagiat, ale rzadko się zdarzy, że ktoś ma zupełnie nowe pomysły do przekazywania, a idea jest prosta: być księdzem to ogromna radość, to prawdziwe szczęście, to wygranie losu w toto-lotku historii ludzkości. Z okazji moich trzydziestu lat kapłaństwa, celebrowanych po cichu i w rodzinnej atmosferze, daję świadectwo na moim blogu: być każdego dnia księdzem to codzienna radość mimo osobistych niedoskonałości.
Niech jego dzieło będzie inspiracją dla innych
„Niech zaangażowanie kard. Johna Foleya w dzieło obecności Kościoła w mediach inspiruje innych do podjęcia tego apostolatu, tak bardzo istotnego dla głoszenia Ewangelii i rozwoju nowej ewangelizacji” – napisał Benedykt XVI w telegramie kondolencyjnym skierowanym na ręce arcybiskupa Filadelfii, abp Charlsa Chaputa.
Czyńcie sobie ziemię kochaną!
Troska o wszystkie stworzenia nie kłóci się z walką o godne życie wszystkich ludzi, zaangażowanie w obronę życia dzieci nienarodzonych nie zwalnia z pytania o los wszystkich istot żywych, troska o środowisko naturalne jest aktem odpowiedzialności każdego, a nasze codzienne wybory konsumenckie wpływają na kształt Ziemi, a na pewno na los wielu stworzeń…
Takie myślenie nie jest jeszcze u nas powszechne, także wśród chrześcijan. Ale pojawiają się coraz liczniejsze sygnały zmian idących w dobrym kierunku.
Studia wychowanki Misji Kamerun w Polsce
Od dwóch lat nasza wychowanka Jacky przebywa w Polsce. Do tej pory skupiała się na nauce języka, a od października uczy się położnictwa w Kaliszu. Dla tych, którzy śledzili jej losy w Polsce na blogu, wklejam to, co mi napisała ostatnio w mailu:
Hermeneutyka, Sobór Watykański II i Lefebryści
Kilka lat temu prowadziłem piętnaście wykładów z filozofii hermeneutyki. Musiałem się przygotować i poświęciłem wiele godzin na czytaniu różnych książek. Temat był dla mnie znany. Kiedy pisałem pracę doktorską o pojęciu nieomylności w interpretacji Pisma Świętego, na początku lat osiemdziesiątych, już wtedy spotkałem się z filozofią hermeneutyczną (hermeneutyka to słowo od greckiego hermēneutikòs – dotyczący objaśniania, umiejętność interpretacji tekstów literackich). Później miałem okazję zapoznać się głębiej z Ludwigiem Wittgesteinem i z jego 'Tractatus Logico-philosophicus’ i 'Dociekaniem Filozoficznym’, następnie przeczytałem 'Prawda i Metoda’ Gadamera, wszystko studiowałem w sposób krytyczny i pod kątem filozofii realistycznej.
Wobec antykościelnej kampanii
Wyniki wyborów dały impuls do rozpoczęcia w Polsce szerokiej kampanii mającej na celu ograniczenie udziału Kościoła w życiu publicznym. Krótko mówiąc, chodzi o zepchnięcie go do przysłowiowej „zakrystii” – uważa Prezes KAI, Marcin Przeciszewski.
Dama
Kapusta to cenne warzywo, nie tylko za sprawą witamin, które w sobie kryje. Ostatnio doświadczyłam, że można w niej znaleźć coś bardziej cennego. Coś, bez czego nie da się żyć. Dziwne? A jednak. I wcale nie mam tu na myśli małego bobaska w kolorze mlecznej czekolady zawiniętego w pieluszkę.
Zabawa w chowanego
Siedzę na zielonej trawie przed domem i patrzę na góry. Słońce bawi się z chmurami w chowanego. Majestatyczne Andy są doskonałą kryjówką dla białych obłoczków. Pięknie tu jest. Mieszkam pod samym niebem. Zaglądam Panu Bogu w okno. Rozmyślam. Dziś mijają trzy tygodnie od czasu mojego przyjazdu do Calki. Mam wrażenie, że jestem tu już kilka miesięcy. To wszystko przez ten bagaż zmęczenia, niemocy, wzruszeń, małych radości i smutków. Pierwsze dni były trudne.
W drogę!
„Miasto nadziei” (City of Hope), w którym mieszkam już dwa miesiące, położone jest 12 km od stolicy – Lusaki. Niby blisko, ale chcąc zrobić zwykłe zakupy spożywcze trzeba zarezerwować sobie pół dnia. Najbardziej popularnym środkiem transportu (z którego najczęściej korzystam) są tutaj busy. Biało-niebieskie, jeżdżące lewą stroną jezdni, często wyglądające tak, jakby zaraz miały się rozpaść. Ale jeżdżą. Co chwila. Nie trzeba się więc stresować, że się spóźnimy na przystanek i autobus nam ucieknie. Chociażby z tego względu, że po pierwsze – nie ma tu przystanków (ściśle określone są jedynie przystanki końcowe). Po drugie, nie istnieją tu rozkłady jazdy. Jeśli więc chcesz wybrać się do miasta, musisz poczuć się jak prawdziwy autostopowicz i po wypatrzeniu biało-niebieskiego pojazdu pomachać ręką. Z wyglądu podobne są do naszych starych VANów. Z tą tylko różnicą, że mają około 15 miejsc siedzących. Teoretycznie. Bo praktycznie potrafi się w nich zmieścić 25 osób, a czasem i więcej.
Czterofazowa Colgate
„Zadziwiające są takie chwile kiedy rozpoznasz w kimś to, co sam w sobie masz,;poczujesz mocno, że tak wiele łączy z nim cię” Natalia Kukulska, Znam cię.