Drukuj Powrót do artykułu

Oriana Fallaci umarła jako „chrześcijańska ateistka”

17 września 2006 | 11:37 | ml //mr Ⓒ Ⓟ

Oriana Fallaci umarła tak jak chciała, czyli jako „chrześcijańska ateistka”, jak sama siebie określała. Powiedział o tym w wywiadzie dla „Corriere della Sera” biskup pomocniczy diecezji rzymskiej Rino Fisichella.

Latem ubiegłego roku towarzyszył włoskiej pisarce podczas jej audiencji u Benedykta XVI w Castel Gandolfo. To właśnie jemu Fallaci zawdzięczała, że doszło do tego spotkania.
„Wszystko zaczęło się od mojej rozmowy z «Corriere», w której komentowałem wywiad, jakiego dzień wcześniej udzieliła ona «La Stampie», bardzo przenikliwie wypowiadając się o wyborze Benedykta XVI. Napisała do mnie z podziękowaniem. Odpisałem, po czym ona zadzwoniła do mnie: «Marzyłam zawsze o tym, by spotkać kardynała Ratzingera, niestety, teraz gdy został Papieżem, będzie to niemożliwe!» Ja natomiast pomyślałem, że Ojciec Święty i Fallaci powinni się koniecznie spotkać: właśnie dlatego, że Oriana chciała poznać nie głowę Kościoła, lecz Josepha Ratzingera” – powiedział biskup.
Nietrudno było zorganizować to spotkanie, gdyż także Papież chciał poznać Fallaci. „Rozmawiali pół godziny. Oriana była dość spięta. Zaczęła od tego, że zarówno Ratzinger, jak i ona poznali wojnę i to powinno im pomóc się zrozumieć. Uderzyło to Ojca Świętego, bardzo się otworzył. Oriana wydała mu się sympatyczna. Odpowiedział na wszystkie jej pytania, podarował je medal pontyfikatu, wpisał serdeczną dedykację do książki o Europie, którą Fallaci przyniosła z sobą. Do ostatniej chwili Oriana miała tę książkę na szafce nocnej. Papież zrobił na niej ogromne wrażenie i powiedziała mi o tym: spotkała wielkich na polu polityki i religii, z Chomeinim włącznie, ale wrodzona słodycz i głębia myśli Benedykta XVI wzbudziły jej entuzjazm. Chciała przeprowadzić z nim wywiad i pewnie by się jej to udało, gdyby pozwoliła jej na to choroba” – dodał biskup pomocniczy Rzymu.
Biskup potwierdził, że Oriana Fallaci rozmawiała z Papieżem także o islamie. „Uważam, że jej poglądy na tę sprawę opacznie zrozumiano. Oriana zdawała sobie sprawę ze złożoności i historycznej wagi islamu. Jej krzyk nie był wrogi wobec muzułmanów, ale skierowany był do Zachodu, aby nie utracił swej tożsamości, jak Medea, która morduje swe dzieci” – wyjaśnił hierarcha. Dodał, że tłumaczy to na przykład jej zainteresowanie bioetyką. „Oriana wykorzystywała prowokację wobec islamu także po to, aby powiedzieć Zachodowi, by nie porzucał Kościoła, a Kościołowi, by nie opuszczał Zachodu” – mówił dalej rektor Lateranum. Podkreślił, że długo o tym z nią dyskutował.
„W rezultacie – mogę to teraz ujawnić – dawała mi do przeczytania swoje teksty przed ich publikacją. Rozmawialiśmy o polityce i religii, ale także o bieżących wydarzeniach, o sensie życia, przyszłości, a także o «Corriere», z którym była bardzo związana” – powiedział bp Fisichella.
W czasie swego ostatniego spotkania w Nowym Jorku oboje rozmawiali o raju i nieśmiertelności duszy. „Oriana powiedziała: «Jeśli tak jest, jak mówisz, chcę, żebyś trzymał mnie za rękę do końca, kiedy niebawem będę musiała przejść na drugą stronę. Ale zachowuj się jak do tej pory: nie próbuj mnie nawracać. Chcę pozostać tym, kim byłam zawsze, umrzeć tak, jak żyłam, jak chrześcijańska ateistka»” – oświadczył włoski hierarcha. Jest on także rektorem Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego w Rzymie i kapelanem włoskiego parlamentu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.