Drukuj Powrót do artykułu

Oscar Wilde zmarł jako katolik?

04 lipca 2009 | 00:22 | kg (KAI/ZENIT) / ju. Ⓒ Ⓟ

Słynny angielski pisarz pochodzenia irlandzkiego Oscar Wilde (1854-1900), znany także ze skandalizującego trybu życia, zmarł jako katolik, w pełni pojednany z Kościołem – uważa Paolo Gulisano.

Pisze o tym w swej wydanej niedawno książce „Il ritratto di Oscar Wilde” (Portret Oscara Wilde’a).

Paolo Gulisano, czołowy włoski znawca literatury brytyjskiej, autor opracowań o twórczości m.in. Tolkiena, Lewisa, Chestertona – w swej najnowszej książce zauważa, że mimo sławy, jaką Wilde zdobył nie tylko dzięki swym utworom, ale także licznym skandalom obyczajowym i artystycznym, których był bohaterem, wiele szczegółów jego życia jest nadal mało znanych lub wcale nieznanych.

Zdaniem włoskiego badacza, autor „Portretu Doriana Graya” niezmordowanie poszukiwał Dobra, Piękna i Boga, któremu nigdy się nie sprzeciwiał i do którego przywarł w pełni po dramatycznych przeżyciach w więzieniu.

Wilde – genialny pisarz i dramaturg, będący w swoim czasie „ikoną” homoseksualistów – zmarł w Paryżu pojednany z Kościołem katolickim, jak to zresztą przepowiadał wiele lat wcześniej. Napisał: „Katolicyzm jest tą religią, w której umrę” – przypomniał włoski naukowiec w rozmowie z watykańską agencją katolicką ZENIT.

Jego książka opisuje złożoną osobowość pisarza, przedstawia jego namiętności, zainteresowania, wyobraźnię, uwagę poświęcaną sprawom społecznym i uczuciom religijnym. Wilde „ukazuje tajemnicę, której jeszcze nie odkryto, jest człowiekiem i artystą o wielorakiej osobowości, skomplikowanej i bogatej” – powiedział Gulisano.

Zdaniem Gulisano, angielski pisarz miał duszę „odległą od salonów londyńskich”, był człowiekiem, który pod maską nienormalności pytał i wzywał do stawiania sobie pytania o to, co prawidłowe lub błędne, prawdziwe lub fałszywe.

Włoski historyk literatury zwrócił też uwagę na inne wartości swego bohatera, m.in. na fakt, że Wilde „kochał głęboko swoją żonę, z którą miał dwoje dzieci, które zawsze czule kochał”.

Gulisano przypomniał, że w procesie, na którym oskarżono Wilde’a o popełnienie czynów homoseksualnych, został on skazany na dwa lata prac przymusowych (w l. 1895-97). „Była to intryga, wywołana na żądanie markiza Queensberry, ojca jego przyjaciela Bosiego, z którym pisarz pozostawał w intymnej przyjaźni a który oskarżył Wilde’a o czyny sodomickie” – powiedział włoski badacz. Zaznaczył, że pisarza oskarżał m.in. adwokat Carson, który nienawidził Irlandczyków i katolików, toteż skazanie pisarza „było wynikiem wyłącznie wiktoriańskiej homofobii”.

Podkreślił, że duchowe poszukiwania Wilde’a także można postrzegać jako „długą i trudną wędrówkę do nawrócenia na katolicyzm”. Zapewnił, że pisarz długo rozważał, a nawet odkładał na potem decyzję w tej sprawie i przypomniał jeden z jego paradoksów: „Pewnego dnia Wilde odpowiedział komuś, kto go zapytał, czy nie zbliża się zbyt niebezpiecznie do Kościoła katolickiego: «Nie jestem katolikiem, ja jestem po prostu zapalonym papistą»”.

W rozmowie z agencją ZENIT Gulisano przypomniał, że również najbliżsi przyjaciele pisarza zakończyli swe poszukiwania duchowe przejściem na katolicyzm. Byli to m.in. Robbie Ross, Aubrey Beardsley, a nawet John Gray, który stał się później pierwowzorem Doriana. Ten ostatni wstąpił później do seminarium duchownego w Rzymie, przyjął święcenia kapłańskie i pracował duszpastersko w Szkocji, bardzo ceniony przez swych wiernych. Katolikiem stał się także młodszy syn pisarza – zaznaczył włoski badacz.

Na zakończenie rozmowy zauważył, że mimo panującej w Anglii kultury świeckiej i antykatolickiej, w pismach takich autorów jak John Newman, Gilbert K. Chesterton, John Tolkien i sam Wilde można znaleźć „pożyteczną szczepionkę przeciw duchowym plagom naszych czasów”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.