Drukuj Powrót do artykułu

Oświadczenie benedyktynów z Tyńca ws. artykułu „Naszego Dziennika”

08 marca 2009 | 13:26 | aw/maz Ⓒ Ⓟ

Przeor klasztoru benedyktyńskiego w Tyńcu o. Włodzimierz Zatorski OSB w przesłanym KAI oświadczeniu krytycznie odniósł się do artykułu ks. Aleksandra Posackiego SJ, poświęconego spotkaniu z mnichami buddyjskimi.

Zdaniem zakonnika, w artykule „Kultura czy kult? Dialog czy zdrada”, zamieszczonym w „Naszym Dzienniku” z 7-8 marca znalazły się „nieprawdziwe informacje, które podważają zasadność tez całego tekstu”.

W artykule „Kultura czy kult? Dialog czy zdrada?” opublikowanym w „Naszym Dzienniku” z 7-8 marca, ks. Aleksander Posacki SJ opisuje wizytę mnichów tybetańskich w Polsce, do której doszło na przełomie lutego i marca. Jego zdaniem, choć „oficjalnie chodziło tu o wymianę kulturalną, obronę praw człowieka i pomoc tybetańskim dzieciom”, „nie chodziło jednak tylko o wymiary kulturowe, ale też kultyczne, nie tylko o wymiary artystycznie, ale i inicjacyjne” sprzeczne z religią chrześcijańską.

Publikujemy w całości treść oświadczenia o. Włodzimierza Zatorskiego OSB:

W artykule autorstwa ks. dra A. Posackiego SI Refleksje po tynieckim spotkaniu z buddystami. Kultura czy kult? Dialog czy zdrada? opublikowanym w „Naszym Dzienniku” z dn 7-8 marca 2009 r. nr 56 (3377) znalazły się nieprawdziwe informacje, które podważają zasadność tez całego tekstu. Oto najważniejsze spośród nich:

1. Spotkanie z mnichami tybetańskimi w klasztorze tynieckim nie miało charakteru religijnego w rozumieniu sugerowanym przez Autora. Zgodnie z Regułą św. Benedykta (Wszystkich przychodzących do klasztoru gości należy przyjmować jak Chrystusa, gdyż On sam powie: „Gościem byłem i przyjęliście mnie” (Mt 25,35). Wszystkim trzeba też okazywać należny szacunek. RegBen 53,1-2) okazaliśmy tybetańskim mnichom zwykłą chrześcijańską gościnność. Umożliwiliśmy im zapoznanie wszystkich chętnych z kulturą Tybetu, obecną sytuacją tego prześladowanego regionu świata oraz zorganizowanie pomocy dla tybetańskich dzieci. Takiej pomocy doświadczaliśmy także my, Polacy, ze strony innych państw – także przedstawicieli innych wyznań – w czasach komunizmu. Spotkanie w Tyńcu było więc gestem zwykłej chrześcijańskiej solidarności i nie miało na celu propagowania synkretyzmu religijnego. Nie było też w tym czasie żadnych warsztatów wprowadzających w techniki buddyjskiej medytacji.

2. Autor artykułu pisze, że „Justyna Jan-Krukowska zaproponowała własną wizję sztuki o charakterze rytualnym, którą na terenie benedyktyńskiego klasztoru.[…] Wystawianie dzieł Justyny Jan-Krukowskiej w tynieckim klasztorze było więc całkowicie pozbawione sensu i narażało zarówno zakonników, jak i wiernych, na duchowy zamęt i zgorszenie”. Stanowczo oświadczamy, że na terenie opactwa tynieckiego nigdy nie miała miejsca wystawa prac Justyny Jan-Krukowskiej. Trudno nam powiedzieć skąd Autor artykułu zaczerpnął powyższe informacje. Nie odpowiadają one prawdzie. Właśnie upowszechnianie tego typu niesprawdzonych i nieprawdziwych wiadomości naraża „zarówno zakonników, jak i wiernych, na duchowy zamęt i zgorszenie” a ponadto jest krzywdzące.

3. Udział opata tynieckiego, o. Bernarda Sawickiego OSB, w sypaniu mandali w centrum Manggha w Krakowie w dn. 1 III b.r. został określony przez ks. dra A. Posackiego SI jako „w pełni afirmatywny”. Ojciec Opat, podobnie jak ks. Posacki, brał w nim udział będąc kapłanem Kościoła Katolickiego – czego się nie wstydził (w odróżnieniu od Autora), występując w habicie i z krzyżem na piersi. Podanie przez Autora jednoznacznej oceny intencji udziału Ojca Opata w omawianej ceremonii jest delikatnie mówiąc nadinterpretacją. Szkoda, że ks. dr Posacki SI nie przypuścił, iż może Ojciec Opat po prostu zgodnie z monastyczną tradycją modlił się o pokój na świecie, nie recytując jednak mantr, lecz pokładając ufność w miłosierdziu Trójcy Świętej i Męce Chrystusa. W podobny sposób o pokój na świecie, także z buddystami, modlił się w Asyżu Sługa Boży Jan Paweł II.

4. Sam tytuł artykułu niedwuznacznie sugeruje sprzeniewierzenie się przez mnichów tynieckich wierności Kościołowi Katolickiemu i popieranie okultyzmu, satanizmu i magii. Rozpowszechnianie tego typu opinii ma charakter pomówienia.

Informujemy, że tego typu spotkania w świecie monastycznym są czymś normalnym i mają długą tradycję, czego wyraz dał Paweł VI, prosząc właśnie benedyktynów o tę formę dialogu z innymi religiami i kulturami. W związku z tym faktem opinie wyrażone przez Autora świadczą o braku elementarnej wiedzy na temat dialogu międzyreligijnego.

Z przykrością także stwierdzamy, że nikt nie konsultował się z przedstawicielami opactwa w celu sprawdzenia informacji odnośnie przebiegu wizyty mnichów tybetańskich w Tyńcu. W ramach wierności ósmemu przykazaniu bardzo prosimy, aby te fałszywe informacje zostały jak najszybciej sprostowane. Jest to ważne tym bardziej, iż wywołują one wśród wiernych poważne zgorszenie oraz kalają dobre imię klasztoru tynieckiego i mieszkających w nim mnichów.

Włodzimierz Zatorski OSB, przeor klasztoru tynieckiego

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.