Drukuj Powrót do artykułu

Oświęcim, Harmęże: modlitwa w 83. rocznicę pierwszego masowego transportu Polaków do KL Auschwitz

14 czerwca 2023 | 22:44 | rk | Oświęcim Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Mariusz Cieszewski / MSZ

Na ewangeliczną wartość każdego najmniejszego sprzeciwu, gestu miłosierdzia wobec sytuacji złamania porządku Bożego zwrócił uwagę bp Roman Pindel w Harmężach koło Oświęcimia, gdzie przewodniczył 14 czerwca br. Mszy św. rozpoczynającej obchody 83. rocznicy pierwszego transportu polskich więźniów do KL Auschwitz.

„Ten, kto oddaje swój chleb, by bardziej osłabiony lub chory współwięzień mógł przeżyć, czy okazuje w inny sposób miłosierdzie, ten zasługuje na pochwałę – jest największy w królestwie niebieskim” – podkreślił hierarcha podczas liturgii z udziałem m.in. kilkunastu byłych więźniów obozów niemieckich.

Biskup w homilii przywołał wspominanego w liturgii bł. Michała Kozala, biskupa i męczennika, który 26 stycznia 1943 roku w Dachau zginął dobity zastrzykiem fenolu. „Jego droga do tego pierwszego i wzorcowego dla innych obozu koncentracyjnego była podobna do gehenny pierwszych więźniów Oświęcimia, ponieważ od 7 listopada 1939 do 25 kwietnia 1941 roku przebywał w kolejnych miejscach kaźni Polaków, przesłuchiwany, sądzony i maltretowany, aż wreszcie trafił do specjalnego bloku 28 w Dachau” – dodał kaznodzieja i przypomniał, że w procesie beatyfikacyjnym wykazano świętość jego życia oraz powód jego śmierci jako nienawiść do wyznawanej przez niego wiary.

„Przywołujemy dziś, niemal jak na apelu poległych, więźniów pierwszego transportu, których uznano za winnych i wysłano z więzienia w Tarnowie do tworzącego się dopiero co obozu niedaleko Oświęcimia. Jego niemiecka nazwa Auschwitz znana jest na całym świecie” – stwierdził biskup.

Jak co roku podczas rocznicowych uroczystości 14 czerwca biskup przywołał jedną z postaci wśród więźniów przybyłych przed laty do Auschwitz w pierwszym transporcie. Tym razem przybliżył sylwetkę Mariana Kołodzieja, Jego dzieło, ale także doczesne szczątki spoczywają w podziemiach franciszkańskiej świątyni w Harmężach.

Ten niezwykły artysta w swych rysunkach na kartonach opowiedział o gehennie obozowej i świętości. Na wszystkich obecna jest postać Maksymiliana Kolbego. W ten sposób, jak wytłumaczył kaznodzieja, artysta przemówił i wygłosił swoiste „kazanie” do świata.

„Zauważamy, że na jego kartonach nie ma narodów, mundurów, nie ma zaznaczonej ideologii jako uosobienia zła. Dobro i zło występują w czystej postaci. Porządek Boży jest przeciwstawiony sytuacji odrzucenia tego porządku. Dlatego Kołodziej powraca do apelu obozowego, który bardzo przeżył” – wyjaśnił duchowny, wspominając moment, gdy osadzony w obozie franciszkanin z Niepokalanowa ofiarowuje swe życie za współwięźnia i idzie na śmierć do bunkra głodowego.
– To właśnie wtedy Maksymiliana Kolbe pokazał siłę sprzeciwu wobec świata odrzucającego porządek Boży, ale równocześnie pokazał zwycięstwo, gdy sam zdecydował, by pójść w miejsce męża i ojca rodziny Franciszka Gajowniczka. Obozowy pan życia i śmierci zgodził się na śmierć dobrowolną tego człowieka, który szanował porządek Boży, a do tego kierował się większą sprawiedliwością – zauważył.

Biskup zwrócił uwagę, że w świetle czytanej dziś Ewangelii (Mt 5, 17-19) najbardziej do sytuacji obozu odnosi się ostatnie stwierdzenie, nabierające w tym miejscu szczególnego znaczenia: „Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”.

– Dzisiejsza Ewangelia wydobywa i podnosi wartość każdego, choćby najmniejszego sprzeciwu wobec tego nieporządku i złamania porządku Bożego prawa. Ten, kto oddaje swój chleb, by bardziej osłabiony lub chory współwięzień mógł przeżyć, czy okazuje w inny sposób miłosierdzie, ten zasługuje na pochwałę, jest największy w królestwie niebieskim – podkreślił hierarcha.

W rozmowie z dziennikarzami Barbara Doniecka z Warszawy opowiedziała, jak trafiła obozu Auschwitz jako dziesięciolatka. „Czuję, jakbym to wszystko jeszcze raz sama przeżywała” – przyznała. „Pamiętam strach i głód. Pluskwy z koi górnej w baraku aż kapały na nas. Rozcierałyśmy je, że aż twarze były czerwone. Odór pluskiew. Całe życie nie jadłam czarnych porzeczek, bo one mi ten zapach przypominały” – wspominała kobieta, która wzięła udział we Mszy św. w przyklasztornym kościele franciszkanów konwentualnych w Harmężach.

Na terenie Auschwitz I oddano hołd ofiarom przed Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku 11. Wcześniej wieńce złożono również pod tablicą poświęconą pierwszemu transportowi na budynku dawnego Polskiego Monopolu Tytoniowego, nieopodal terenu dzisiejszego Muzeum Auschwitz. To tam 14 czerwca 1940 r. esesmani umieścili więźniów na okres kwarantanny, a dziś mieści się tam Małopolska Uczelnia Państwowa im. rtm. Witolda Pileckiego.

Głos zabrał wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. „Musimy o tym pamiętać, bo to straszliwa czarna dziura w historii cywilizacji” – powiedział, składając wyrazy „najwyższej czci wszystkim więźniom Auschwitz oraz innych obozów zagłady”. List do uczestników uroczystości rocznicowych przesłała marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

W obchodach rocznicowych uczestniczyło kilkunastu byłych polskich więźniów niemieckich obozów.

Data 14 czerwca 1940 r. uznawana jest za początek funkcjonowania niemieckiego obozu zagłady Auschwitz w Oświęcimiu. W pierwszym transporcie więźniów (otrzymali obozowe numery od 31 do 758) dużą grupę stanowiły osoby, które próbowały przedostać się do tworzonych we Francji Polskich Sił Zbrojnych. Były także osoby zatrzymane podczas łapanek, działacze organizacji politycznych, konspiracyjnych i społecznych, urzędnicy państwowi, harcerze, maturzyści oraz inni przedstawiciele polskiej inteligencji. 14 czerwca 1940 r. do KL Auschwitz przywieziono także niewielką grupę polskich Żydów.

Piekło KL Auschwitz przeżyło 239 osób z pierwszego transportu. Część została zwolniona po kilkunastu miesiącach, inni byli tam ponad cztery lata.

W byłym obozie Auschwitz-Birkenau hitlerowcy niemieccy więzili około 1,3 mln osób. Życie tu straciło ponad 1,1 mln ludzi – w zdecydowanej większości polskich i europejskich Żydów, a także Polaków, Romów i jeńców radzieckich.
14 czerwca w Polsce obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.