Oświęcim: pogrzeb kustosza sanktuarium w kolebce polskich salezjanów
01 listopada 2020 | 03:04 | rk | Oświęcim Ⓒ Ⓟ
„Jego kapłaństwo było ciche, spokojne, pokorne, nieprzegadane” – powiedział ks. prof. Sylwester Jędrzejewski SDB na pogrzebie swego przyjaciela – kustosza sanktuarium MB Wspomożenia wiernych ks. Stanisława Gołyźniaka SDB. Msza św. pogrzebowa odbyła się 31 października w kolebce polskich salezjanów w Oświęcimiu, gdzie zmarły w wieku 61 lat kapłan był proboszczem przez niespełna 3 miesiące. Pochodzącego z Krynicy salezjanina żegnała najbliższa rodzina naturalna oraz zakonna, z ks. dr. Marcinem Kaznowskim SDB, przełożonym Salezjańskiej Inspektorii św. Jacka w Krakowie.
Śp. ks. Gołyźniak zmarł 27 października br. Placówkę w Oświęcimiu objął w sierpniu br. Niedługo potem stan jego zdrowia gwałtownie się pogorszył. Ostatnie 6 tygodni życia spędził w szpitalach w Oświęcimiu i Krakowie. Zachorował też na Covid-19.
W kazaniu nad trumną wykładowca w seminarium salezjańskim ks. prof. Jędrzejewski SDB stwierdził, że „śp. Stanisław wyszedł od Boga, który jest Miłością i do Boga-Miłości wrócił”. Przypomniał, że w ostatnich tygodniach swego życia poznał, czym jest „długa szpitalna samotność i boleść ciała”.
Jak zauważył kaznodzieja, kapłaństwo śp. Stanisława było „ciche, spokojne, pokorne, nieprzegadane”. „Jakby ciągle wołał z psalmistą: «Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za Twoją łaskawość i wierność!»” – dodał profesor, wskazując, że śmierć jego przyjaciela była lekcją umierania w przytłaczającej szpitalnej codzienności, wśród samotności cierpienia, ale i z nadzieją, w zgodzie „na przejście na drugą stronę życia”.
Pod koniec liturgii salezjański inspektor przyznał, że osoby, które znały zmarłego, podkreślały, że śp. Stanisław był dobrym człowiekiem. „Nie ma chyba piękniejszego komplementu, na jaki ktoś może sobie zasłużyć w dniu pogrzebu. Był to dobry człowiek. Niekoniecznie dobry zakonnik, dobry kapłan – to też, ale dobry człowiek. Można być kapłanem i nie być człowiekiem. Można być zakonnikiem i nie być człowiekiem” – zaznaczył, wspominając otwartość i życzliwość, których sam doświadczył od ks. Gołyźniaka.
Słowa pożegnania wypowiedzieli przedstawiciele parafii. Pochówek odbył się na cmentarzu w Oświęcimia. Trumna z ciałem kapłana spoczęła w grobowcu księży salezjanów.
Ks. Stanisław Gołyźniak urodził się 26 maja w 1960 r. w Krynicy. Był uczniem Zakładu Salezjańskiego w Oświęcimiu. Trafił tu z zamiarem zostania salezjaninem. W 1980 r. rozpoczął nowicjat w Kopcu. Rok później złożył śluby zakonne, a po odbyciu studiów, w 1988 r. przyjął święcenia kapłańskie w Krakowie. Jako kapłan w latach 1988-91 był wikariuszem parafii w Oświęcimiu. Jako duszpasterz, katecheta i ekonom pracował w Pogrzebieniu, Przemyślu i Krakowie. W latach 2009-2019 był proboszczem w Polanie. Następnie przez rok był kierownikiem ośrodka wychowawczego w Gostwicy. W sierpniu został proboszczem i kustoszem sanktuarium w Oświęcimiu – kolebce polskich salezjanów, którzy przybyli do miasta nad Sołą w 1898 r.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.