Drukuj Powrót do artykułu

Otwarto Muzeum – Miejsce Pamięci w Bełżcu

04 czerwca 2004 | 14:25 | mj //per Ⓒ Ⓟ

Muzeum – Miejsce Pamięci upamiętniające ofiary hitlerowskiego obozu masowej zagłady otwarto w Bełżcu na Lubelszczyźnie. Specjalny list z tej okazji przysłał papież Jan Paweł II.

Obok najwyższych władz Polski – prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i wicepremier Izabeli Jarugi-Nowackiej, w uroczystości uczestniczyli ambasadorzy USA, Izraela i Niemiec, przedstawiciele instytucji, które zrealizowały projekt Muzeum, liczni goście. Modlitwy za ofiary mordu prowadzili wspólnie duchowni katoliccy i rabini. Ambasadorzy odczytali specjalne listy od prezydentów swych państw.

Muzeum – Miejsce Pamięci, jako oddział Państwowego Muzeum na Majdanku, przypominać będzie o tragicznych zdarzeniach, które rozegrały się tu w ciągu dziesięciu miesięcy 1942 r. Uczestnicy ceremonii podkreślali wagę upamiętniania takich miejsc i przekazywania wiedzy o przeszłości następnym pokoleniom. Przewodniczący projektu Miejsca Pamięci w Bełżcu w Amerykańskim Komitecie Żydowskim Miles Lerman, mówił, że intencją projektodawców nowego muzeum było przywrócenie Bełżca pamięci. Lerman, przedstawiciel organizacji, która wraz z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zajmowała się tworzeniem miejsca, jest osobiście związany z Bełżcem.

– *Zawsze, gdy mówię o potrzebie pamięci, mówię jako dumny syn narodu żydowskiego*. Jednak tu, w Bełżcu, przemawiam też jako syn swej rodziny, bo właśnie w Bełżcu zamordowano moją ukochaną matkę Jochewet. Płomienie Bełżca pochłonęły też moja siostrę, jej męża i ich trzech synów. Dziś ich nieobecność czuję bardziej niż kiedykolwiek dotąd, lecz czuję też ich obecność – mówił w przemówieniu. Apelował też – zwracając się po polsku do zebranych – o szacunek dla miejsc pamięci, cmentarze i o dbałość o dziedzictwo historyczne polskich Żydów.

Do Bełżca przybyli także bliscy ofiar obozu. Izydor Krajewski miał 16 lat, gdy jego rodziców wywieziono z getta krakowskiego w 1942 roku. Tu zginęli. – Dla mnie ma to wielkie znaczenie, że wreszcie tutaj uczczono w jakiś sposób widoczny to miejsce kaźni hitlerowskiej – mówił. – To miejsce nie było należycie upamiętnione, to nie oddawało rangi tego, co się tu stało.

Przewodniczący Rady OPWiM Władysław Bartoszewski przyznał, że do tej pory obóz nie był upamiętniony w odpowiedni sposób, na miarę wydarzeń, które się tu rozegrały, choć istniał w świadomości ludzi – Upamiętnienie w tej formie, że tu zbudowano godny monument, nastąpiło może późno, ale przecież tu były wcześniej i oznaczenia, i tablice, w przewodnikach było to miejsce zaznaczone. Ale oczywiście nie na miarę tych wydarzeń – powiedział. Dodał, że po dzisiejszej uroczystości, Rada zajmie się Treblinką, Chełmem, Sobiborem i kilkoma innymi obozami. Podkreślił ogromną pomoc Żydów amerykańskich, którzy pokryli połowę kosztów inwestycji. Drugą połowę skarb państwa polskiego.

Władysław Bartoszewski zwrócił uwagę, że niedawno z okazji obchodów stulecia głównej Synagogi Rzymu Jan Paweł II przypomniał, że „Kościół nie zawahał się potępić zaniedbania swych synów i córek we wszystkich epokach, a w kacie pokuty, teshuva, poprosił o przebaczenie za ich odpowiedzialność w jakikolwiek sposób związaną z plagą antyjudaizmu i antysemityzmu”.

*Ojciec Święty wystosował telegram*, odczytany podczas uroczystości. Napisał w nim m.in.: „Wiem, jak wiele cierpienia doznali tam przede wszystkim nasi bracia Żydzi, nie zapominam też jednak o ofiarnej postawie wielu Polaków, którzy przychodzili im z pomocą wiedząc, że ryzykują własnym życiem. Bardzo pragnę, aby to miejsce upamiętniało męczeństwo ofiar i dar miłości tych, którzy nie pozostali obojętni na ich los”. Ojciec Święty zapewnił o wspólnocie myśli i modlitwy, przesłał pozdrowienia i apostolskie błogosławieństwo.

Po wystąpieniach przedstawicieli organizatorów – sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika, dyrektora ds. Międzynarodowych Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego rabina Andrew Bakera, prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego i oficjalnych gości, zebrani modlili się za pomordowanych w obozie.

– Tutaj chcemy pamiętać, my, dzieci tego samego Boga, o słowach Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, aby nie dopuścić już nigdy do zwycięstwa zła, jakiego doświadczyli synowie i córki Izraela w imię obłąkańczej ideologii, zrodzonej z pogardy do człowieka, ale także do Boga – mówił biskup pomocniczy archidiecezji lubelskiej Mieczysław Cisło. – Dziś my żywi jesteśmy tutaj, aby składać hołd tysiącom Żydów, którzy ogołoceni z wszystkiego, przede wszystkim z ludzkiej godności, zostali bestialsko wymordowani – mówił, podkreślając, że wszyscy mają równe prawo do życia.

Bp Cisło w obecności bp Artura Mizińskiego i bp Jana Śrutwy polecał osoby pomordowane w Bełżcu „miłosiernej miłości Boga”. – Prosimy o błogosławieństwo, pokój i sprawiedliwość dla wybranego narodu Izraela, aby mógł służyć światu mądrością wiary Abrahama, moralną kulturą Dekalogu, geniuszem uczonych – modlił się. Odmówił także psalm rozpoczynający się od słów „Z głębokości wołam” i wieczny odpoczynek. Modlitwę odmówił także rabin Warszawy i łodzi Michael Schudrich.

Uroczystość zakończyło zapalenie zniczy przez delegacje i zwiedzanie ekspozycji.

*Muzeum – Miejsce Pamięci* wzniesiono w miejscu dawnego obozu masowej zagłady, gdzie w 1942 roku hitlerowcy zamordowali ok. 500 tys. ofiar.
Bełżec to wieś w województwie lubelskim, na południe od Tomaszowa Lubelskiego. Ośrodek masowej zagłady wybudowany został w lesie na obszarze 6 hektarów. Postawiono tam komory gazowe.

Pierwszy transport dotarł do obozu 17 marca 1942 r. W Lublinie do wagonów zapakowano 1,6 tys. osób. W ten sposób rozpoczęła się akcja Reinhard – masowej zagłady Żydów w Generalnej Guberni. W ramach akcji mordowano Żydów także w obozach w Sobiborze i Treblince. W efekcie, w wyniku szeroko zakrojonej akcji Reinhard, zginęło około 6 mln osób.

Do listopada 1942 roku Niemcy zwozili i mordowali w Bełżcu Żydów z południowo-wschodniej Polski, także z Czech, Słowacji i Niemiec. Z obozu udało się zbiec pięciu osobom, z których dwie przeżyły wojnę.

Jako pierwsi zostali zamordowani więźniowie, którzy pracowali przy budowie obozu. Potem codziennie dowożono nowe ofiary. Więźniów przywożono na rampę, która była wybudowana przy bocznicy od głównej linii Lublin-Lwów. Następnie pozbawiano ofiary bagażu, pędzono do rozbieralni, a następnie do komór gazowych.

*Hitlerowcy nie robili list transportowych, bo w obozie nie prowadzono selekcji, wszyscy szli od razu do komór gazowych*. Wagony i transporty charakteryzowano ilościowo, liczbą przywożonych ludzi. W listopadzie 1942 r. Niemcy rozpoczęli likwidację obozu. Zwłoki wydobyte z masowych grobów palono, a prochy zsypywano do rowów. Palenie zwłok trwało do wiosny 1943 r.

Urządzenia obozu zostały zdemontowane i zburzone. Na jego miejscu zasadzono las. Ostatnich więźniów pracujących przy likwidacji wywieziono do obozu w Sobiborze. Jednym z nielicznych dokumentów tego, czym był Bełżec, pozostaje tablica informacyjna, którą ukrył i przechował Jan Głąb, zawiadowca odcinka kolejowego Bełżec – Rawa Ruska. Tablica informuje przybyłych o tym, jak się zachować, sugerując, że Bełżec jest jedynie przystankiem na dalszej drodze, gdzie miało znajdować się łaźnia.

W roku 1944 okolice Bełżca zostały odbite przez oddział Armii Krajowej i utrzymane aż do nadejścia Armii Czerwonej. Potem do 1959 r. na tym terenie był tartak. Na początku lat 60-tych obszar obozu ogrodzono i postawiono betonowy pomnik. Na terenie obozu po wojnie prowadzono wykopaliska, w latach 1997-99 prace sondażowe. Odkryto 33 masowe groby. Większość wypełniona była spopielonymi prochami, w niektórych były liczne ciała bez żadnych oznak palenia. Odkryto także fundamenty budynków obozowych.

Z inicjatywy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i US Holocaust Memorial Museum na terenie obozu powstał nowy obiekt, Miejsce Pamięci, kompleks pomnikowo-muzealny (oddział Państwowego Muzeum na Majdanku). Partnerem w realizacji projektu budowlanego dla strony polskiej był Amerykański Komitet Żydowski (ACJ). Projekt muzeum jest dziełem zespołu rzeźbiarzy kierowanego przez Andrzeja Sołygę, obejmuje cały obszar byłego obozu, jest cmentarzem, pomnikiem i muzeum jednocześnie.

*Teren obozu przecina głęboka szczelina*, u jej wylotu po obu stronach umieszczono kamienne tablice z wypisanymi imionami ofiar obozu. Przy wejściu do obozu znajduje się napis informacyjny, zakończony słowami z Księgi Hioba „Ziemio, nie kryj mojej krwi, iżby krzyk mój nie ustawał…” w języku polskim, hebrajskim i angielskim. Kierownikiem Muzeum – Miejsca Pamięci w Bełżcu jest Robert Kuwałek – historyk, pracownik naukowy Państwowego Muzeum na Majdanku, prezes Stowarzyszenia Środkowoeuropejskiego „Dziedzictwo i Współczesność”, wiceprezes Towarzystwa Polsko-Izraelskiego w Lublinie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.