Drukuj Powrót do artykułu

Owsiak: więcej słuchać Papieża

03 sierpnia 2002 | 11:12 | per //ad Ⓒ Ⓟ

Jurek Owsiak, czekając na przyjazd Ojca Świętego do Polski, ubolewa w rozmowie z KAI, że ludzie czekają na samego Papieża, a nie na jego słowa.

Zdaniem twórcy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Papież chce raczej powiedzieć: „nie traktujcie mnie jak wielkiego Polaka, tylko słuchajcie tego, co mówię”. A ludzie w Polsce pytają ciągle: „dlaczego nie przyjedzie do naszego miasta?”. „A po co ma przyjeżdżać? Włącz telewizor i posłuchaj tego, co on mówi do ciebie” – zachęca Owsiak.
Jego zdaniem niewiele osób słucha tego, co Papież mówi, a tymczasem Jan Paweł II cały czas przypomina: „bądźcie dla ludzi dobrzy”. „Upajamy się czymś innym. W relacjach telewizyjnych szafujemy liczbami, że przyjechało 200 tys. czy 400 tys. młodzieży albo że ktoś tam powiedział: _och, jak bardzo wzruszony byłem_. A nikt nie wsłuchuje się w słowa Jana Pawła II” – podkreśla Owsiak.
„Papież czasami przypomina, że ludzie są daleko od najprostszych ludzkich zasad. Ludzie myślą, że Papież tylko tak przy okazji pogroził palcem, ale to nie mnie, tylko temu czy tamtemu” – dodaje. Owsiak podziwia Papieża za siłę: „Chociaż jest schorowanym człowiekiem, to ma niesamowitą formę”.
Według Owsiaka wielu ludzi zapomniało o miłosierdziu. „Czasem ono się odnawia przy okazji jakichś tragedii, ale ogólnie jest go coraz mniej” – twierdzi. Jest mu przykro, że niektórzy krytykują Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. „Mówią: miłosierdzie fałszywe, wyrachowane, komercyjne, skręcone, od święta. A daj Boże, żeby było miłosierdzie i raz na rok przez godzinę! Zawsze jakaś tam skrucha w człowieku powstaje” – podkreśla Jerzy Owsiak.
Podziwia działalność Brata Alberta. „Pamiętam, jak opowiadano mi, że był człowiekiem, który przeszedł strasznie trudną życiową drogę. Chodził po krakowskich knajpach, był z nich wykopywany, ale wracał jakąś drugą stroną. Zawsze jednak był wśród tych ludzi. I tak właśnie trzeba nieść Słowo Boże i miłosierdzie: iść do człowieka, a nie czekać na niego” – podkreśla Owsiak.
Jego odpowiedzią na apel Papieża jest to, co robi z Orkiestrą. „Nie robię niczego, co byłoby nieposzanowaniem drugiej osoby czy byłoby krzywdzące dla innych, nawet jeśli się gwałtownie wypowiadam” – zaznacza rozmówca KAI.
Owsiak zaznacza, że podstawowe zasady etyczne wyniósł z domu. „Wychowałem się w rodzinie ateistycznej. Ojciec był milicjantem. Nauczył jednak mnie i mojego brata podstawowych zasad uczciwości. Nigdy do głowy mi nie przyszło, żeby zrobić wyrafinowane przestępstwo. Miałem zakodowane, że takich rzeczy się nie robi i już” – podkreśla szef Wielkiej Orkiestry. „Mam łeb, żeby zorganizować np. _Przystanek Woodstock_, ale nie mam łba, żeby usiąść i zrobić wyrafinowaną sztuczkę, żeby na tym jakoś zarobić” – dodaje.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.