Drukuj Powrót do artykułu

Papież „Człowiekiem roku”

28 grudnia 2004 | 18:20 | tk//im Ⓒ Ⓟ

Jan Paweł II został trzeci raz z rzędu wybrany przez Polaków na „Człowieka roku” czyli osobę, która wywarła największy wpływ na rzeczywistość Polski.

W badaniach Instytutu Pentor papieża wybrało 12 proc. ankietowanych, przy czym aż 51 proc. nie potrafiło wskazać żadnej postaci. „To zatrważające – poza konkretną codziennością ludzie nie mają żadnych odniesień symbolicznych” – skomentowała dla KAI wyniki badań prof. Jadwiga Staniszkis.

Pytanie o osobę, która w danym roku wywarła największy wpływ na polską rzeczywistość Pentor stawia od kilku lat. Pytanie to ma charakter otwarty -ankieterzy nie sugerują żadnych nazwisk. Trzeci raz z rzędu „Człowiekiem roku” został Jan Paweł II, na którego wskazało 12 proc. badanych. Na drugim miejscu uplasował się Aleksander Kwaśniewski, który uzyskał 5 proc. głosów, zaś trzecie miejsce zajął polityk Platformy Obywatelskiej Jan Maria Rokita (4 proc głosów).

Dla prof. Jadwigi Staniszkis z Instytutu Filozofii i Socjologii UW wyniki badań są wprost zatrważające. Fakt, że 51 proc. badanych nie wskazało na żadną osobę świadczy nie tylko o wielkim kryzysie autorytetów, ale i o postępującym „odspołecznieniu” Polaków. „To także dowód zamknięcia się Polaków w skorupie prywatności i bardzo głębokiego wycofania z przestrzeni społecznej rozumianej jako przestrzeń symboliczna” – dodaje prof. Staniszkis.

Tezę o kryzysie autorytetów w Polsce a nawet ich kompromitacji wysnuł z badań Pentoru także ks. Adam Boniecki. „W tym kontekście autorytet i znaczenie, rola jako punkt odniesienia Jana Pawła II pozostaje jaśniejącym, niewzruszonym punktem w świadomości Polaków” – powiedział KAI redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”.

Według niego drugim czynnikiem, który zadecydował o wyborze papieża „Człowiekiem roku”, jest jego rzeczywisty wpływ na wejście Polski do Unii Europejskiej. „Co tu gadać, głos Jana Pawła II przeważył szalę w referendum – powiedział ks. Boniecki. – Ludzie byli nieco zagubieni i skołowani, a Ojciec Święty natchnął ich spokojem i pewnością, że idą w dobrą stronę” – powiedział szef „Tygodnika”. Wskazał też na głośną w swoim czasie sprawę pogrzebu Czesława Miłosza. „Tu nie chodzi o pogrzeb na Skałce czy gdzie indziej, tylko o ten wspaniały list Ojca Świętego, w którym wielu ludziom powiedział, jak ma się zachować katolik pluralistycznym świecie, dalekim od schematów; w tym świecie, jakiego doświadczamy na co dzień” – dodał ks. Boniecki.

Pisarz i publicysta Jerzy Pilch podkreśla z kolei, że Jan Paweł II pozostaje dla Polaków „niekwestionowanym liderem” i to niezależnie od częstotliwości pojawiania się w telewizji oraz tego, czy w danym roku był w Polsce lub opublikował akurat jakiś doniosły dokument. „Papież jest dla Polaków po prostu pewniakiem, trochę na zasadzie wielkich sportowców. Jak pustka w głowie, to wówczas pojawia się odruch postawienia na pewniaka: na Małysza, na Korzeniowskiego albo – w kategoriach bezwzględnych – na papieża” – uważa Pilch. Pisarz ocenia to zjawisko pozytywnie. „Dobrze, że Polacy mają tę postać, ten tor wiodący do papieża. Osobiście wolałbym, żeby na drugim miejscu był np. Leszek Kołakowski, który w tym rankingu w ogóle nie został wymieniony” – dodał Pilch.

Dla publicysty „Polityki” Adama Szostkiewicza wyniki badań Pentoru nie są zaskoczeniem, bowiem pierwszej pozycji papieża-Polaka we wszelkich polskich sondażach opinii nikt nie zagraża. „Papież nie musi właściwie nic robić – wystarczy, że jest. Panuje moralnie Polakom mocą dorobku całego pontyfikatu” – dodaje publicysta.

Jego zdaniem na uwagę zasługuje fakt, że eksponowanego miejsca wśród Polaków mających szczególny wpływ na rzeczywistość kraju nie udało się osiągnąć Lechowi Wałęsie – pomimo zasług i częstej obecności w mediach.
„Jeszcze ciekawsze, że nie przebił się w sondażu nikt z dostojników Kościoła w Polsce, włącznie z prymasem Glempem i abp. Michalikiem. Czyżby głos Kościoła zapamiętywano nad Wisłą tylko jeśli rozlega się znad Tybru? To chyba poważne ostrzeżenie” – podkreśla Szostkiewicz.

Jednak najciekawszy według publicysty „Polityki” jest fakt, że aż 51 proc. ankietowanych nie wskazało nikogo, kto by zasługiwał na miano „człowieka roku”. „Mimo wejścia do Unii i pokojowej wyprawy na Kijów, marny to był rok w polskim życiu publicznym i Polacy to dobrze wyczuli” – spuentował Adam Szostkiwicz.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.