Drukuj Powrót do artykułu

Papież o „zmiłuj się nade mną, Boże”

04 grudnia 2002 | 16:52 | Tłum. Marek Lehnert //ad Ⓒ Ⓟ

Rozważaniom nad Psalmem 51 – znanym z pierwszego wezwania grzesznika „miserere”, Ojciec Święty poświęcił katechezę podczas środowej audiencji 4 grudnia.

Oto polskie tłumaczenie całości rozważania:
*1.* W każdym tygodniu Liturgia Godzin przypomina na nowo Psalm 51 (50), słynne Miserere. Rozważaliśmy już kilkakrotnie niektóre jego fragmenty. Obecnie zatrzymamy się szczególnie nad jednym ustępem tej wielkiej prośby o przebaczenie, nad wierszami 12-16.
Należy przede wszystkim zwrócić uwagę, że w oryginale hebrajskim trzykrotnie powraca słowo „duch”, wypraszany u Boga jako dar i przyjęty przez Jego skruszone stworzenie: „Odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego! … Nie odbieraj mi świętego ducha swego! … Wzmocnij mnie duchem ochoczym!” (ww. 12.13.14). Uciekając się do terminu liturgicznego możemy mówić niemal o „epiklezie”, to jest o potrójnym przyzywaniu Ducha, który jak podczas stworzenia unosił się nad wodami (por. Rdz 1, 2), a dzisiaj przenika do duszy wiernego, rozlewając nowe życie i unosząc ją z królestwa grzechu do nieba łaski.
*2.* W „duchu”, o którym mówi Psalmista, Ojcowie Kościoła widzą skuteczną obecność Ducha Świętego. I tak św. Ambroży przekonany jest, że chodzi o jedynego Ducha Świętego, który „żarzył się w prorokach, którego [Chrystus] tchnął w apostołów, który zjednoczył się z Ojcem i Synem w sakramencie chrztu” ( _Lo Spirito Santo I, 4, 55: SAEMO 16, str. 95_ ). To samo przekonanie wyrażają inni Ojcowie, jak Dydym Ślepiec z Aleksandrii w Egipcie i Bazyli z Cesarei w swych traktatach o Duchu Świętym ( _Didimo il Cieco, Lo Spirito Santo, Roma 1990, str. 59; Basilio di Cesarea, Lo Spirito Santo, IX, 22, Roma 1993, str. 117 i nast._).
Tenże św. Ambroży, zauważywszy, że Psalmista mówi o radości, ogarniającej duszę, która otrzymała wielkodusznego i potężnego Ducha Bożego, komentuje: „Wesele i radość to owoce Ducha a Duch Najwyższy jest tym, na czym przede wszystkim stoimy. Ten zatem, kogo ożywił Duch Najwyższy, nie popadnie w niewolę, nie będzie niewolnikiem grzechu, nie potrafi być niezdecydowanym, nie błąka się tu i tam, nie waha się w wyborze, lecz postawiony na skale stoi twardo na nogach, które się nie uginają” ( _Apologia del profeta David a Teodosio Augusto, 15,72: SAEMO 5,129_ ).
*3.* Wspominając trzykrotnie o „duchu”, Psalm 51 (50), po opisie w poprzednich wierszach mrocznego więzienia winy, otwiera się na jasną krainę łaski. Jest wielkim przełomem, który porównać można do nowego stworzenia: jak na początku Bóg tchnął swego ducha w materię i dał początek osobie ludzkiej (por. Rdz 2,7), tak teraz ten sam Duch Boży od-twarza (por. Ps 51, 12), odnawia, przemienia i przeobraża skruszonego grzesznika, obejmuje go znów (por. w. 13) i pozwala mu uczestniczyć w radości zbawienia (por. w. 14). Człowiek, ożywiony Duchem Bożym, wchodzi teraz na drogę sprawiedliwości i miłości, jak czytamy w innym Psalmie: „Naucz mnie czynić Twą wolę, bo Ty jesteś moim Bogiem. Twój dobry duch niech mnie prowadzi po równej ziemi” (Ps 143 [142], 10).
*4.* Doświadczywszy tego wewnętrznego odrodzenia modlący się staje się świadkiem: obiecuje Bogu „nieprawych nauczyć dróg” dobra (Ps 51,15), tak aby mogli, niczym syn marnotrawny, powrócić do domu Ojca. W ten sam sposób św. Augustyn, po przebyciu mrocznych dróg grzechu, odczuł potem potrzebę złożenia w swych „Wyznaniach” świadectwa wolności i radości ze zbawienia.
Ten, kto zaznał miłosiernej miłości Boga, staje się jej żarliwym świadkiem, przede wszystkim wobec tych, którzy są jeszcze wplątani w sieci grzechu. Pomyślmy o postaci Pawła, który porażony przez Chrystusa na drodze do Damaszku, przeobraża się w niezmordowanego misjonarzem łaski Bożej.
*5.* Po raz ostatni modlący się spogląda na swoją ciemną przeszłość i woła do Boga: „Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco” (w. 16). Wspomniana tutaj „krew” rozmaicie interpretowana jest w Piśmie. Aluzja, włożona w usta króla Dawida odnosi się do zabicia Uriasza, męża Batszeby, kobiety, której pożądał władca. W znaczeniu bardziej ogólnym sformułowanie to odnosi się do pragnienia oczyszczenia ze zła, z przemocy, z nienawiści, stale obecnych w sercu człowieka ze swą ponurą i szkodliwa siłą. Teraz zaś usta wiernego, oczyszczone z grzechu, wyśpiewują Panu.
Fragment Psalmu 51 (50), który rozważaliśmy dzisiaj, kończy się właśnie zobowiązaniem się do głoszenia „sprawiedliwości” Boga. Termin „sprawiedliwość”, jak często to się dzieje w języku biblijnym, nie określa tu karzącego działania Boga w stosunku do zła, lecz wskazuje raczej na rehabilitację grzesznika, albowiem Bóg ukazuje swą sprawiedliwość, czyniąc prawych z grzeszników (por. Rz 3,26). Bogu nie zależy na śmierci nikczemnika, lecz chce, by odstąpił od swego postępowania i żył (por. Ez 18,23).

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.