Papież pojedzie do Kijowa? Franciszek odpowiedział na pytanie dziennikarzy
02 kwietnia 2022 | 16:44 | tom (KAI) | Valletta Ⓒ Ⓟ
Rozważana jest podróż papieża do Kijowa na Ukrainie – donoszą dziennikarze towarzyszący Franciszkowi w jego wizycie apostolskiej na Maltę. Pytany o to papież odpowiedział: „Ta propozycja leży na stole”. Do złożenia wizyty już po najeździe Rosji na Ukrainę papieża zaprosili prezydent kraju Wołodymyr Zełenski oraz mer Kijowa Witalij Kliczko.
„Dzień dobry. Bardzo dziękuję, że towarzyszycie mi w tej podróży, która jest krótka. To będzie piękne. Bardzo dziękuję” – powiedział papież witając się kolejno z ponad 70 dziennikarzami, którzy towarzysza mu w podróży. Korespondentce Telewizji Polskiej, Magdalenie Wolińskiej-Riedi, która przekazała Franciszkowi ziemię z granicy polsko-ukraińskiej i życzenia od uczniów, którzy przyjęli Ukraińców papież powiedział: „Wy Polacy dajecie nam wielką lekcję człowieczeństwa i za to wam dziękuję”.
Z powodu bólu kolana papież wsiadł i wysiadł z samolotu, którym leciał na Maltę, za pomocą specjalnej windy. Po raz pierwszy zdarzyło się to w przypadku Franciszka. Dziennikarzom podczas lotu, którzy pytali papieża o ból kolana, który zmusił go do korzystania z windy papież Bergoglio odpowiedział, że jego ból związany z wojną na Ukrainie jest tak wielki, że „w niektóre dni w ogóle nie czuje bólu w kolanie”.
W kontekście papieskich planów podróży do Kijowa należy nawiązać do przemówienia Franciszka podczas spotkania z przedstawicielami władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego w pałacu Wielkiego Mistrza w Vallettcie, gdzie wprost nawiązał do wojny na Ukrainie. – Wiatr przychodzący ze wschodu, który często wieje o świcie. Homer nazwał go „Euros” (Odyseja V,379,423). Ale z samego wschodu Europy, ze wschodu, gdzie najpierw wschodzi światło, nadeszły mroki wojny. Myśleliśmy, że najazdy innych krajów, brutalne walki uliczne i zagrożenia atomowe to mroczne wspomnienia z odległej przeszłości. Ale lodowaty wiatr wojny, który przynosi jedynie śmierć, zniszczenie i nienawiść, wymierzył brutalny cios w życie wielu osób i w dni wszystkich. I podczas gdy po raz kolejny jakiś możny, niestety osadzony w anachronicznych roszczeniach interesów nacjonalistycznych, prowokuje i podsyca konflikty, zwykli ludzie czują potrzebę budowania przyszłości, która albo będzie wspólna, albo jej nie będzie. W nocy wojny, która zapadła nad ludzkością, nie pozwólmy, by zgasło marzenie o pokoju. (…)
Jak bardzo potrzebujemy „ludzkiej miary” w obliczu zagrażającej nam infantylnej i niszczycielskiej agresywności, w obliczu groźby „poszerzonej zimnej wojny”, która mogłaby zdławić życie całych narodów i pokoleń! Ten „infantylizm”, niestety, nie zniknął. Pojawia się na nowo apodyktycznie w uwodzeniu autokracji, w nowych imperializmach, w rozpowszechnionej agresji, w niezdolności do budowania mostów i zaczynania od najuboższych. To właśnie tutaj zaczyna wiać lodowaty wiatr wojny, który i tym razem był pielęgnowany przez lata. Tak, wojna była przygotowywana już od dłuższego czasu dzięki ogromnym inwestycjom i transakcjom zbrojeniowym. Ze smutkiem obserwujemy, jak entuzjazm dla pokoju, który narodził się po II wojnie światowej, osłabł w ostatnich dekadach, podobnie jak droga wspólnoty międzynarodowej, na której kilku możnych idzie naprzód osobno, szukając przestrzeni i stref wpływów. W ten sposób nie tylko pokój, ale także wiele ważnych kwestii, takich jak walka z głodem i nierównościami, zostało de facto odsuniętych na dalszy plan w głównych programach politycznych” – powiedział papież.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.