Drukuj Powrót do artykułu

Papież spotkał się z biskupami w waszyngtońskiej Katedrze św. Mateusza

23 września 2015 | 22:50 | xlw, tłum. st (KAI) / br Ⓒ Ⓟ

Na niebezpieczeństwa narcyzmu i izolacji od wiernych oraz potrzebę dialogu wolnego od lęku we wspólnotach i języka pełnego miłości, które budują jedność w Kościele, zwrócił uwagę Franciszek 23 września w swoim przemówieniu do biskupów amerykańskich w waszyngtońskiej Katedrze św. Mateusza.

Zachęcił ich też do troski o powierzonych im kapłanów. „Czuwajcie, aby wasi kapłani niestrudzenie powstawali, żeby odpowiedzieć tym, którzy pukają w nocy, nawet wówczas, gdy już uważamy, że mamy prawo do wypoczynku” – powiedział.

Ojciec Święty przybył do stołecznej katedry wprost ze spotkania z prezydentem Barackiem Obamą w Białym Domu. Jadąc ulicami miasta papamobilem, pozdrawiał wiwatujące tłumy stojące na chodniku, a w pewnej chwili polecił zatrzymać pojazd, gdy zobaczył, jak mała dziewczynka chciała do niego podbiec. I rzeczywiście, jeden z ochroniarzy podsadził ją do papieża, który ją serdecznie uściskał i dostał od niej na pamiątkę flagę Watykanu.

Po przybyciu na miejscu w drzwiach świątyni powitali Franciszka proboszcz i kilku biskupów, w tym metropolita Waszyngtonu kard. Donald W. Wuerl. Ojciec Święty ucałował podany mu krzyż i pokropił wszystkich wodą święconą, po czym wszedł do środka, witany oklaskami przez zgromadzonych tam biskupów. Następnie pomodlił się chwilę przed Najświętszym Sakramentem i przeszedł przed główny ołtarz, zajmując miejsce na przygotowanym dlań fotelu. Tu powitali go kard. Wuerl i przewodniczący episkopatu USA abp Joseph E. Kurtz z Louisville. Rozpoczęło się nabożeństwo Liturgii Godzin. Na zakończenie zabrał głos Ojciec Święty.

Na wstępie pozdrowił Żydów, którzy właśnie w środę obchodzą święto Jom Kippur i życzył im błogosławieństwa Bożego.

Potem rozpoczął właściwe przemówienie. Przypomniał, że do istoty tożsamości biskupów należą wytrwała modlitwa, głoszenie Słowa Bożego i pasterzowanie. „Nie ma to być modlitwa byle jaka, ale w zażyłej jedności z Chrystusem, w której codziennie spotykamy Jego spojrzenie” – podkreślił papież i dodał, że dopiero z doświadczenia Jezusa wynika radosne przepowiadanie żywego Chrystusa, a nie skomplikowanych doktryn. „Czuwajcie, aby owczarnia zawsze napotykała w sercu pasterza te zasoby wieczności, których nieustannie szuka się na próżno w rzeczach tego świata. Niech zawsze znajdują na waszych ustach docenienie za zdolność czynienia i budowania w wolności i sprawiedliwości dobrobytu, w który obfituje ta ziemia” – życzył Franciszek.

Wspomniał następnie o pokusie strachu przed światem, który nie chce przyjąć orędzia Ewangelii. „Dobrze wiem, że wasze wyzwania są liczne, często wrogie jest pole, na które rzucacie ziarno i nie rzadko pojawiają się pokusy, aby zamknąć się w ogrodzeniu obaw, by lizać rany, wspominając czas, który już nie wróci, planując stanowcze odpowiedzi na już zaciekłe sprzeciwy” – stwierdził ze zrozumieniem Ojciec Święty. Podkreślił, że biskupi muszą czuwać, aby nie ulec pokusie narcyzmu, „który zaślepia oczy pasterza, sprawia, że jego głos jest nierozpoznawalny, a jego gesty stają się jałowe”.

Z drugiej strony papież przestrzegł przed dalekowzrocznością przywódcy, która bardziej w swoich talentach, niż w Bogu pokłada nadzieję. „Biada nam jednak, jeżeli uczynimy z krzyża sztandar ziemskich zmagań, zapominając, że warunkiem trwałego zwycięstwa jest danie się przebić i ogołocić” – zaznaczył mówca.

Zauważył, że lekarstwem na te pokusy jest kultura spotkania, a „dialog jest naszą metodą nie ze względu na przebiegłą strategię, ale z uwagi na wierność Temu, który niestrudzenie przechodzi i powraca na ludzkie place, aż do godziny jedenastej, by zaproponować swoje zaproszenie miłości”.

Następnie papież zachęcił do dialogu wolnego od lęku, do wychodzenia z pokorą, aby zrozumieć drugą osobę. Podkreślił, że „nie godzi się, aby ostry i wojowniczy język podziałów miał miejsce na ustach pasterza, nie ma prawa obywatelstwa w jego sercu i chociaż zdaje się zapewniać na jakiś czas pozorne przywództwo, to tylko trwałe zafascynowanie dobrem i miłością jest naprawdę przekonujące”.

Zwrócił też uwagę, że „czasami ciąży nam samotność naszego trudu i jesteśmy tak bardzo obciążeni jarzmem, że nie pamiętamy już, iż otrzymaliśmy je od Pana” i dodał, że misją Kościoła jest ukazywanie słodyczy jarzma Pana i napełnianie świata jednością. „Świat jest już tak rozdarty i podzielony, rozszczepienie już wszędzie ma miejsce, dlatego Kościół, «niepodzielna tunika Pana» nie może dać się rozerwać, stać się frakcją lub przedmiotem sporu” – powiedział.

Mówiąc o jedności kapłańskiej nawiązał do zbliżającego się Roku Miłosierdzia i życzył, aby był on dla wszystkich „uprzywilejowaną okazją do umocnienia komunii, udoskonalenia jedności, pogodzenia różnic, przebaczania sobie nawzajem i przezwyciężenia wszelkich rozłamów”.

Franciszek podkreślił, że urzeczywistnianie komunii Kościoła pozwoli stawić czoła wyzwaniom współczesności. „Niewinna ofiara aborcji, dzieci umierające z głodu lub pod bombami, imigranci tonący w poszukiwaniu przyszłości, osoby starsze lub chore, których chciano by się pozbyć, ofiary terroryzmu, wojen, przemocy i handlu narkotykami, środowisko naturalne zniszczone przez rabunkową relację człowieka z przyrodą – w tym wszystkim mamy zawsze do czynienia z darem Boga, którego jesteśmy szlachetnymi szafarzami, ale nie panami” – przestrzegł papież.

Przypomniał, że pasterze muszą nieustannie towarzyszyć powierzonym sobie ludziom, ale także dbać o powierzonych sobie kapłanów. „Proszę więc, nie pozwalajcie im godzić się na półśrodki, dbajcie o ich źródła duchowe, aby nie popadali w pokusę bycia notariuszami i biurokratami, ale aby byli wyrazem macierzyństwa Kościoła, który rodzi i wychowuje swoje dzieci” – zaznaczył Franciszek.

Na zakończenie podziękował biskupom amerykańskim za hojność i solidarność w dziele ewangelizacji, za zaangażowanie w sprawę rodziny oraz za wysiłek przyjmowania i integracji imigrantów. W sposób szczególny docenił działalność edukacyjną Kościoła, „często prowadzoną bez żadnego zrozumienia i wsparcia, a zawsze mężnie utrzymywaną przez ofiarność ubogich” oraz „męstwo, z jakim stawiliście czoła mrocznym wydarzeniom waszej kościelnej drogi, nie obawiając się samokrytyki ani nie szczędząc upokorzeń i wyrzeczeń, nie ulegając lękowi ogołocenia się z tego, co jest drugorzędne, aby odzyskać autorytet i zaufanie”.

Po przemówieniu, wygłoszonym po włosku, Ojciec Święty zszedł tuż przed ołtarz i tam przywitał się z każdym obecnym w katedrze biskupem. W imieniu zebranych podziękował mu obszerną mową abp Kurtz i podarował Dostojnemu Gościowi obraz przedstawiający grono świętych amerykańskich.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.