Kapok zmarłego migranta zawisł na krzyżu przy Pałacu Apostolskim
20 grudnia 2019 | 04:00 | kg (KAI) / hsz | Watykan Ⓒ Ⓟ
Wszyscy jesteśmy wielką rodziną ludzką, zjednoczoną w powszechnym braterstwie – powiedział Franciszek do 33 uchodźców, przybyłych niedawno z greckiej wyspy Lesbos w ramach tzw. korytarzy humanitarnych. 19 grudnia rano przyjął ich w Pałacu Apostolskim w Watykanie wraz z grupą towarzyszących im ratowników. Na początku audiencji polecił zawiesić na krzyżu znajdującym się przy wejściu do Pałacu czerwony kapok – jeden z tych, które miał na sobie jeden z migrantów, którzy utonęli w drodze do Europy.
Papież zaznaczył, że nie można „nie słyszeć rozpaczliwego krzyku tak wielu naszych braci i sióstr, którzy wolą raczej mierzyć się z burzliwym morzem niż umierać powoli w obozach przejściowych w Libii, miejscach tortur i haniebnego zniewolenia”. Nie wolno też być obojętnymi „w obliczu przestępstw i przemocy, których ofiarami padają niewinni, pozostawiając ich na łasce i niełasce handlarzy wyzutych z sumienia?”. Nie można „przejść obok” jak kapłan i lewita z przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie, bo będziemy odpowiedzialni za śmierć tych ludzi. „Nasza opieszałość jest grzechem!” – podkreślił z mocą Ojciec Święty.
Podziękował Bogu „za tych wszystkich, którzy postanowili nie być obojętnymi i poświęcili się, aby ratować nieszczęśników na drodze do Jerycha, nie zadając sobie zbyt wielu pytań o to, jak lub dlaczego ubogi, na wpół umarły znalazł się na ich drodze”. „Problemu tego nie rozwiąże się przez blokowanie statków” – zaznaczył mówca.
Wezwał do poważnego zaangażowania się na rzecz opróżniania obozów w Libii, sięgając po wszelkie możliwe rozwiązania. Zdaniem papieża, należy ujawniać i ścigać handlarzy, wykorzystujących i znęcających się nad migrantami, nie cofając się przed demaskowaniem osób i instytucji współdziałających w tym procederze i współwinnych. Trzeba też odłożyć na bok interesy gospodarcze, gdyż w centrum działań znajduje się każda osoba, której życie i godność są bezcenne w oczach Boga. „Trzeba pomagać i ratować, gdyż wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za życie naszego bliźniego a Pan zapyta nas o to w dniu sądu” – zauważył Ojciec Święty.
Nawiązując do założenia kamizelki ratunkowej na krzyż w Watykanie, przypomniał, że jest to już drugi taki przedmiot, który trafił w jego ręce. Pierwszy kapok miała na sobie dziewczynka, która utonęła w Morzu Śródziemnym, a on przekazał go dwóm podsekretarzom w Sekcji Migrantów i Uchodźców Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, mówiąc im: „Oto jest wasza misja!”. Druga kamizelka należała do nieznanego migranta, który zaginął w morzu w lipcu tego roku. Umieszczenie jej na krzyżu ma nam przypominać, że winniśmy mieć otwarte oczy i serce oraz ma przypominać wszystkim obowiązek, od którego nie można się uchylać, ratowania każdego życia ludzkiego. „Jest to obowiązek moralny, łączący wierzących i niewierzących” – oświadczył gospodarz spotkania.
Na zakończenie przywołał słowa ratowników, że podczas każdej swej misji ratowniczej odnajdywali oni „piękno bycia jedną wielką rodziną ludzką, zjednoczoną w powszechnym braterstwie”.
Korytarze humanitarne, dzięki którym określona liczba uchodźców przybywa legalnie do Europy, organizuje m.in. urząd Jałmużnika Papieskiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.