Drukuj Powrót do artykułu

Papież zawierzył Kościół w Polsce opiece św. Wojciecha

26 kwietnia 2017 | 11:25 | Watykan / tłum. st (KAI) / wer Ⓒ Ⓟ

Wierna miłość Boga do człowieka stanowi podstawę chrześcijańskiej nadziei – powiedział papież Franciszek podczas środowej audiencji ogólnej. Ojciec Święty kontynuując cykl katechez o nadziei chrześcijańskiej, wskazał na stałą obecność Boga w życiu ludzi i społeczeństw, także w okresie najtrudniejszych doświadczeń. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało około 20 tys. wiernych.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

„Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Ostatnie słowa Ewangelii św. Mateusza przypominają proroczą zapowiedź, którą znajdujemy na jej początku: „Któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: «Bóg z nami»” (Mt 1,23; por. Iz 7,14). Bóg będzie z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Jezus będzie podążał wraz z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Cała Ewangelia ujęta jest w tych dwóch cytatach, słowach przekazujących tajemnicę Boga, którego imię, którego tożsamość to bycie-z, a zwłaszcza bycie z nami, czyli z człowiekiem. Nasz Bóg nie jest Bogiem nieobecnym, porwanym przez odległe niebo. Przeciwnie jest Bogiem „rozmiłowanym” w człowieku, który jest kochany tak czule, że Bóg nie potrafi się od niego oddzielić. My, ludzie jesteśmy zdolni do zrywania więzi i mostów. On natomiast nie. Jeśli nasze serca stygną, to Jego pozostaje rozpalone. Nasz Bóg jest zawsze z nami, nawet jeśli niestety my o Nim byśmy zapomnieli. Na wąskiej grani, oddzielającej niedowierzanie od wiary decydujące znaczenie ma odkrycie, że jesteśmy kochani i wspierani przez naszego Ojca, który nigdy nie pozostawia nas samymi.

Nasze życie jest pielgrzymką, podróżą. Nawet ci, którzy pobudzani są nadzieją czysto ludzką dostrzegają urok horyzontów, zachęcający ich do odkrywania światów, których jeszcze nie znają. Nasz duch jest duchem wędrującym. Biblia pełna jest dziejów pielgrzymów i podróżników. Powołanie Abrahama zaczyna się od następującego polecenia: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej” (Rdz 12,1). I patriarcha pozostawia ten kawałek świata, który dobrze znał, a który był jedną z kolebek cywilizacji jego czasów. Wszystko sprzysięgło się przeciwko sensowności tej podróży. Jednak Abraham wyruszył. Nie stajemy się dojrzałymi ludźmi, jeśli nie postrzegamy atrakcyjności horyzontów: tej granicy między niebem a ziemią, która żąda, aby osiągnął ją lud wędrowców.

Czytaj także: Wyjście Boga ku człowiekowi fundamentem chrześcijaństwa

W swym pielgrzymowaniu na świecie człowiek nigdy nie jest sam. Zwłaszcza chrześcijanin nigdy nie czuje się opuszczony, ponieważ Jezus zapewnia nas, że nie oczekuje nas jedynie pod koniec naszej długiej podróży, ale że nam towarzyszy w każdym z naszych dni.

Jak długo będzie trwać opieka Boga nad człowiekiem? Jak długo Pan Jezus podążający wraz z nami będzie się o nas troszczył? Odpowiedź Ewangelii nie pozostawia miejsca na wątpliwości: aż do końca świata! Nieba przeminą, ziemia przeminie, ludzkie nadzieje ulegną zniweczeniu, ale Słowo Boże jest większe od wszystkiego i nie przeminie. A On będzie Bogiem z nami, Jezus podążający wraz z nami. Nie będzie żadnego dnia w naszym życiu, kiedy nie bylibyśmy przedmiotem zainteresowania serca Bożego. Ale ktoś może mi powiedzieć, o czym mówisz Ojcze Święty? Mówię: nie będzie takiego dnia w naszym życiu, kiedy przestalibyśmy być przedmiotem zainteresowania dla serca Bożego. On o nas się troszczy i podąża wraz z nami. A dlaczego to czyni? Jedynie dlatego, że nas miłuje. Czy to jest zrozumiałe? Kocha nas! A Bóg na pewno zatroszczy się o wszystkie nasze potrzeby, nie opuści nas w chwilach prób i ciemności. Ta pewność domaga się zakorzenienia w naszych sercach, aby nigdy nie zagasła. Niektórzy nazywają ją „Opatrznością”, to znaczy, że miłość Boga, bliskość Boga, Jego podążanie wraz z nami nazywa się także Bożą Opatrznością. On zaspokaja nasze życie.

papież franciszek audiencja

Fot. © Mazur / catholicnews.org.uk / redakcja

Nie przypadkiem wśród chrześcijańskich symboli nadziei znajduje się jeden, który bardzo mi się podoba, to znaczy kotwica. Wyraża ona, że nasza nadzieja nie jest ogólnikowa. Nie należy jej mylić ze zmieniającymi się uczuciami tych, którzy chcą udoskonalić sprawy tego świata w sposób nierealistyczny, opierając się jedynie na sile swojej woli. W istocie nadzieja chrześcijańska odnajduje swoje korzenie nie w atrakcyjności przyszłości, ale w pewności tego, co obiecał nam Bóg i czego dokonał w Jezusie Chrystusie. Jeśli zapewnił nas, że nas nigdy nie opuści, jeśli u początków każdego powołania znajdują się słowa: „Pójdź za Mną”, poprzez które zapewnia On nas, że zawsze będzie nas uprzedzał, to dlaczego mielibyśmy się obawiać? Z tą obietnicą chrześcijanie mogą iść wszędzie. Nawet przemierzając zranione części świata, gdzie sprawy wyglądają źle, jesteśmy wśród tych, którzy nadal żywią tam nadzieję. Mówi psalm: „Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną” (Ps 23,4). Właśnie tam, gdzie rozprzestrzenia się ciemność, trzeba trzymać zapalone światło.

Powróćmy do kotwicy. Jest ona tym narzędziem, które marynarze rzucają w dno, aby następnie statek czy łódź mogła być bliżej brzegu. Nasza wiara jest zakotwiczona w niebie. Nasze życie jest zakotwiczone w niebie. Co musimy uczynić? Wspiąć się po linie, i zawsze dążyć ku górze. Idziemy wtedy naprzód, będąc pewnymi, że nasze życie jest jakby zakotwiczone w niebie, w tym brzegu, do którego dotrzemy.

Czytaj także: Franciszek jedzie do Egiptu – misja pokoju w cieniu islamskiego terroru

Oczywiście, gdybyśmy mieli polegać wyłącznie na własnych siłach, to mielibyśmy rację, czując się zawiedzionymi i pokonanymi, ponieważ świat często okazuje się oporny na prawa miłości, wiele razy preferuje prawo egoizmu. Ale jeśli trwa w nas pewność, że Bóg nas nie opuszcza, że Bóg czule kocha nas i ten świat, to natychmiast zmienia się perspektywa. „Homo Viator, spe erectus”, mówili starożytni. Podczas drogi obietnica Jezusa: „Ja jestem z wami” sprawia, że trwamy wyprostowani z nadzieją, ufając, że dobry Bóg już działa, aby dokonać tego, co po ludzku wydaje się niemożliwe, ponieważ kotwica zarzucona jest w niebie.

Święty wierny lud Boży to ludzie trwający i podążający w nadziei, Homo Viator idzie naprzód wyprostowany i podąża w nadziei. I gdziekolwiek idą wiedzą, że poprzedza ich miłość Boga: nie ma części świata, która wymknęła by się ze zwycięstwa Chrystusa Zmartwychwstałego, będącego zwycięstwem miłości. Dziękuję.

***

Opiece św. Wojciecha zawierzył Pasterzy i wiernych kościoła w Polsce Franciszek pozdrawiając Polaków. „Zachowajcie żywą, dla przyszłych pokoleń, waszą tradycję duchową i kulturalną, jaka wyrosła na jego krwi” – zachęcił papież pielgrzymów polskich.

Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów. W minioną niedzielę, w święto Miłosierdzia Bożego, wspominaliśmy również św. Wojciecha, patrona Polski. Była to też okazja do świętowania 600-lecia ustanowienia prymasostwa w Gnieźnie. Opiece tego wielkiego biskupa i męczennika, który zaniósł ewangeliczne przesłanie i świadectwo chrześcijańskiego życia na wasze ziemie, zawierzam wszystkich Pasterzy i wiernych kościoła w Polsce. Zachowajcie żywą, dla przyszłych pokoleń, waszą tradycję duchową i kulturalną, jaka wyrosła na jego krwi. Niech Bóg wam błogosławi! – powiedział Franciszek.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku

Przeczytaj także

26 kwietnia 2017 10:16

Dokonana aborcja istotnie wpływa na całe życie

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.