Patriarcha maronicki zabiega o międzynarodową konferencję

Pogrążony w kryzysie Liban powinna wesprzeć międzynarodowa konferencja w sprawie tego kraju – w miarę możliwości pod auspicjami ONZ. Liban cierpi „z powodu braku władzy, która byłaby w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność”, powiedział maronicki patriarcha, kardynał Béchara Boutros Raï 7 grudnia w Jordanii, poinformowały media. Był to już kolejny raz, kiedy patriarcha Rai zaapelował o zwołanie międzynarodowej konferencji w sprawie Libanu.

Próżnia władzy w kraju doprowadziła do tego, że kilka nieoficjalnych „de facto władz” podzieliło się panowaniem, skrytykował kard. Raï. Ponownie zaapelował o rozwiązanie problemu syryjskich uchodźców w Libanie oraz kwestii palestyńskiej. Tożsamość Libanu jest zagrożona. Demografia kraju „zmieniła się przez obecność pół miliona Palestyńczyków i półtora miliona Syryjczyków”.

Zgodnie z ustaloną przed stu laty zasadą proporcjonalności religijnej, prezydent Libanu musi być chrześcijaninem maronitą, premier – sunnitą, a przewodniczący parlamentu – szyitą. Liban cierpi obecnie z powodu poważnego kryzysu gospodarczego. Wielu ludzi nie może sobie pozwolić na wzrost cen żywności, energii i wody.

Tymczasem trwa międzynarodowy spór polityczny wokół wciąż nierozwiązanej kwestii granic morskich między Izraelem a Libanem, gdzie znajdują się złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. Jak donoszą lokalne media, zaproponowane przez USA porozumienie dotyczące uregulowania wieloletniego sporu i wykorzystania zasobów naturalnych zostało w weekend pozytywnie przyjęte przez obie strony konfliktu.