Patriarcha Raï wzywa do natychmiastowego zakończenia wojny w Libanie

Maronicki patriarcha kard. Béchara Boutros Raï wezwał Libańczyków, aby „bezzwłocznie ogłosić wspólnie natychmiastowe zakończenie wojny”. Południe kraju, skąd radykalny szyicki Hezbollah niemal codziennie wystrzeliwuje rakiety w kierunku Izraela, a ten z kolei się rewanżuje, musi zostać „ocalone przed nieszczęściem spowodowanym przez machinę zabijania”, podkreślił zwierzchnik największej wspólnoty chrześcijańskiej w Libanie w swoim wielkanocnym przesłaniu.

„Południe Libanu, jego ziemia i ludzie, nie mogą stać się kartą wykorzystywaną przez jednych do służenia interesom i wojnom innych” – stwierdził kardynał, którego głos ma wielką wagę w kraju. Złożył również hołd mieszkańcom południowego Libanu, „którzy znoszą bombardowania swoich miast i wiosek” oraz „wszystkim tym, którzy stracili bliskich, których domy zostały zniszczone lub którzy zostali przesiedleni do innych regionów”.

Od pewnego czasu, a zwłaszcza od początku wojny w Strefie Gazy, wspierana przez Iran szyicka organizacja Hezbollah, która jest silną siłą polityczną i wojskową w Libanie, wystrzeliwała rakiety w kierunku północnego Izraela, który z kolei dokonał odwetu. Hezbollah wielokrotnie groził nasileniem walk w odpowiedzi na działania Izraela w Strefie Gazy. Obserwatorzy spekulują o możliwym otwarciu drugiego frontu.

Wkrótce po rozpoczęciu wojny w Strefie Gazy Izrael rozpoczął ewakuację swoich północnych obszarów przygranicznych i zakwaterowanie około 50 000 osób w bardziej południowych częściach kraju. Według rządu powinni oni wrócić dopiero wtedy, gdy będzie można zagwarantować im bezpieczeństwo.

Patriarcha Maronicki wezwał również do wdrożenia rezolucji ONZ nr 1701. Wzywała ona do ustanowienia strefy buforowej w obszarze przygranicznym w celu zakończenia wojny izraelsko-libańskiej w 2006 roku. Hezbollah miał wycofać się na obszary na północ od rzeki Litani, 40 kilometrów dalej, podczas gdy libańskie siły wojskowe miały stacjonować w południowym Libanie – co nie zostało jeszcze wdrożone. Izraelski minister obrony Joav Gallant wielokrotnie oświadczał, że jeśli terroryści nie wycofają się dobrowolnie, kraj jest przygotowany do wyrzucenia ich z obszaru przygranicznego środkami wojskowymi,