„Patriota” Aleksieja Nawalnego ujawnia jego „fundamentalną przyzwoitość”
25 października 2024 | 15:22 | Patryk Małecki (KAI Nowy Jork) | Nowy Jork Ⓒ Ⓟ
Siła książki „Patriota” Aleksieja Nawalnego leży w tym, iż ujawnia nie tylko tylko poglądy polityczne, ale przede wszystkim „fundamentalną przyzwoitość” i „pogodny stoicyzm w okolicznościach, które złamałyby mniej silnego człowieka” – czytamy w recenzji „The New York Times”. W Polsce „Patriotę” do czytelników kieruje krakowskie Wydawnictwo Literackie. W finale zapisków Nawalny porusza motyw swojej wiary w Boga. W ostatnim słowie, wygłoszonym przed sądem w Moskwie 20 lutego 2021 r. wyznał: „Jestem człowiekiem wierzącym i to mi pomaga. Jest taka Księga, która jasno mówi, co należy zrobić w każdej sytuacji. Nie zawsze jest to łatwe do naśladowania, ale ogólnie rzecz biorąc, staram się. Dlatego łatwiej mi angażować się w politykę”.
Aleksiej Nawalny w 2021 r. będąc w rosyjskim więzieniu został uhonorowany Nagrodą Orła Jana Karskiego. Niestety nie mógł jej odebrać. Zmarł 16 lutego 2024 r. w kolonii karnej w miejscowości Charp na Skrajnej Północy Rosji i został pochowany na cmentarzu Borysowskim w Moskwie. Teraz ustalany jest termin, kiedy i gdzie Nagrodę Orła Jana Karskiego mogłaby odebrać żona Aleksieja, Julia Nawalna. Wiadomo, że ceremonia odbędzie się to w kierowanym przez Andrzeja Seweryna Teatrze Polskim w Warszawie, a uroczystość zostanie połączona z aktorską prezentacją książki „Patriota” z udziałem jej polskiego wydawcy.
Świat wartości i mediów jest pod wrażeniem wydarzenia, jakim stała się 22 października br. światowa premiera wydanej pośmiertnie książki Aleksieja Nawalnego „Patriota” dokończonej przez jego małżonkę Julię, bo autora usunął spośród żywych reżim putinowski. Publikacją „Patrioty” zainteresowane były największe światowe wydawnictwa. Ostatecznie wybór padł na nowojorską oficynę Alfred A. Knopf Inc., założoną w 1915 roku przez syna warszawskiego Żyda, a które debiutowało książką Stanisława Przybyszewskiego „Homo Sapiens”. „Patriota” wszedł jednocześnie na rynek czytelniczy w 36 krajach i 26 językach, w tym z pierwszym amerykańskim rzutem pół miliona egzemplarzy od razu trafiając na czołówkę listy bestsellerów Amazona. Wydawnictwo Knopf dokonując wyboru partnerów międzynarodowych projektu postawił restrykcyjne warunki zabezpieczające przed „wyciekiem” fragmentów książki do mediów, nim nastąpi premiera. W Polsce „Patriota” do czytelników kieruje krakowskie Wydawnictwo Literackie, co jest niewątpliwym sukcesem jego właścicielki Very Michalski-Hoffmann i redaktor naczelnej Jolanty Korkuć.
Jak zapewnia wydawnictwo: „Patriota jest napisanym z pasją przesłaniem Nawalnego do świata. To poruszająca relacja z ostatnich lat spędzonych w najbardziej brutalnym więzieniu, przypomnienie, dlaczego zasady wolności jednostki mają tak głębokie znaczenie, i porywające wezwanie do kontynuowania pracy, dla której sam poświęcił życie.”
– Na stronach tej książki czytelnicy poznają mężczyznę, którego bardzo kochałam: człowieka o głębokiej prawości i niezłomnej odwadze – mówi Julia Nawalna, wdowa po opozycjoniście.
Kira Jarmysz, najbliższa współpracownica Aleksieja Nawalnego, przypomina, że prace nad książką rozpoczęły się w Niemczech kiedy tylko odzyskał wystarczającą sprawność po zatruciu „nowiczokiem”. Zasadnicza część autobiografii powstała między październikiem 2020 roku, a styczniem roku kolejnego. Opozycjonista dyktował jej tekst, ponieważ samodzielna praca na laptopie była dla Aleksieja bardzo trudna.
W planie konstrukcji fabularnej, książka składa się z dwóch części. Pierwsza, obejmująca dwie-trzecie spośród 608 stron objętości jest autobiografią Aleksieja Nawalnego. Z niemałym talentem narracyjnym i dystansem do siebie opisuje dzieciństwo i lata młodzieńcze oraz wchodzenie w dorosłość, kiedy formowały się pod wpływem niezgody na rzeczywistość, jego poglądy polityczne.
Wzruszające są fragmenty dotyczące poznania swojej przyszłej żony Julii, ich głębokiego uczucia i małżeństwa, w którym przyszły na świat córka Daria i syn Zachary. Pisze o fascynacji i późniejszym rozczarowaniu, pierwszym prezydentem Federacji Rosyjskiej Borysem Jelcynem, który zastąpiwszy nieudolnego i fajtłapowatego Michaiła Gorbaczowa, zmarnował (i utopił w alkoholu) dziejową szansę na przekształcenie Rosji w kraj demokracji i wartości europejskich, wolny od azjatyckiego rytu hegemonistycznej mentalności i poczucia wielkości. Niestety Jelcyn motywowany był tylko egomańską żądzą władzy.
Pisze jak po ukończeniu dwóch fakultetów – prawa (specjalizacja zwalczanie korupcji) i finansów (ze specjalizacją w operacjach giełdowych i papierach wartościowych), próbował realizować się w działalności politycznej i społecznej związawszy się z partią Jabłoko Grigorija Jawlińskiego. Próbował realizować się w partii Jabłoko postulującej budowę społeczeństwa obywatelskiego i stopniowe wolnorynkowe reformy gospodarcze wolne od terapii szokowej. Szybko jednak zdecydował się samodzielną drogę. Zrozumiawszy, że transformacja gospodarcza Rosji polega głównie na malwersacji i korupcji, skupił się na ujawnianiu tych patologii. Szybko doczekał się prześladowań ze strony władzy zamordystycznie sprawowanej przez Władimira Putina, który uznał Nawalnego za swego wroga numer jeden. Finałem serialu represji była próba otrucia opozycjonisty „nowiczokiem” od czego cudem ocalał uratowany w niemieckiej klinice.
Druga część książki to dziennik więzienny. Nawalny dokumentuje swoje życie w aresztach śledczych, więzieniach i koloniach karnych. Rozpoczyna się zapisem z 21 stycznia 2021 r. — cztery dni po aresztowaniu na lotnisku Szeremietiewo, kiedy powrócił do Rosji po leczeniu w Niemczech. Potem następują niemal codzienne wpisy aż do kwietnia 2021 r. Wreszcie kilka z końca 2021 roku.
21 października 2021 r. Nawalny pisze, że chciałby, aby jego zapiski przybrały formę książkową, bo „ma coś do powiedzenia”. Ponadto zaś, gdyby nie przeżył będzie to forma pożegnania i apelu do ludzkiej pamięci. „Jeśli zostanę tu zabity, będzie to wspomnienie o mnie… […] Jeśli zostanę zabity, rodzina otrzyma tantiemy i odsetki ze sprzedaży książki. I tak powinno być. […] Jeśli nie tajemniczy zamach z użyciem broni chemicznej, a potem tragiczna śmierć w więzieniu to co lepiej może sprzedawać książki? Autor książki zostaje zabity przez nikczemnego prezydenta — to marzenie działu marketingu wydawcy”. Tak pisze z gorzką, choć nie pozbawioną poczucia humoru, autoironią.
Z czasem jednak tak intelektualna gra (zabawa?) przechodzi w beznadziejna wizję przeznaczenia: „W więzieniu spędzę resztę życia i umrę. Nie będzie nikogo, z kim mógłbym się pożegnać”
Kolejne zapiski obejmują czas od stycznia do 22 marca 2022 roku, kiedy zostanie skazany na następnych dziewięć lat w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. W ostatnim zapisie skupia się przede wszystkim na przyszłości Rosji i swoim do niej stosunku. Wiele akapitów Nawalny poświęca refleksjom dotyczącym Rosjanom i Rosji. „Dla mnie Rosja stanowi jeden z elementów, z których się składam. Jest jak prawa ręka albo lewa noga. Nie da się opisać, czy się je lubi czy nie” – pisze. To wyznanie tożsamości i miłości do ojczyzny, których dobrą syntezą jest tytuł książki. Może mało romantyczne, ale przez to bardzo autentyczne. Trafnie dostrzega to brytyjski dziennik „Financial Times” konkludując, iż książka „Patriota” jest „najlepszym przykładem oporu, odwagi, poczucia humoru i miłości Nawalnego do kraju, w który wierzył, że może być `piękną Rosją przyszłości`”.
W finale zapisków porusza także osobisty motyw swojej wiary w Boga. Jako Bytu pozainstytucjonalnego, z którym można komunikować się poza strukturą kościelną. „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości” – to błogosławieństwo z Ewangelii św. Mateusza przywołał Aleksiej Nawalny w swoim ostatnim słowie, wygłoszonym przed sądem w Moskwie 20 lutego 2021 r. Wyznał wtedy: „Jestem człowiekiem wierzącym i to mi pomaga. Jest taka Księga, która jasno mówi, co należy zrobić w każdej sytuacji. Nie zawsze jest to łatwe do naśladowania, ale ogólnie rzecz biorąc, staram się. Dlatego łatwiej mi angażować się w politykę”.
Julia Nawalna, która intensywnie uczestniczyła w ostatnich pracach nad książką mówi, że w ostatnich miesiącach życia Aleksiejowi dawano długopis i papier tylko na godzinę dziennie. Co zapisał pozwalano mu zachować. Po śmierci jego rzeczy osobiste i zapiski skonfiskowano i nadal nie zwrócono. Nie da się ustalić ile stron dziennika przepadło. Zapewne bezpowrotnie. Być może jest to rodzaj usprawiedliwienia, że książka może wydawać się niedokończona, bez ostatniego rozdziału. Nie ma to jednak wielkiego znaczenia dla ogólnej impresji przychodzącej z lektury.
Żona opozycjonisty w wywiadzie dla „The Times” powiedziała: „ Nie nienawidzę Putina i nie życzę mu śmierci. Jedyne czego mu życzę to, aby skończył w rosyjskim więzieniu tak jak Aleksiej”. Z kolei dla BBC: „Zamierzam zaangażować się w politykę, bo milczeć nie wolno. Chcę przybliżenia i wprowadzenia zmian w moim kraju. Jeżeli wrócę do Rosji, wezmę udział w wyborach, jako kandydatka na prezydenta […] Chcę, aby Aleksiej nie został zapomniany i aby ludzie na całym świecie – nawet ci, którzy już go znali – dowiedzieli się o nim więcej”. Chcę, aby jego głos był słyszany nawet po jego śmierci. Dlatego ukazuje się jego książka”.
Gdyby chcieć najkrócej podsumować „Patriotę” warto zgodzić się „The New York Timesem”, który uważa, że siła książki leży w tym, iż ujawnia nie tylko tylko poglądy polityczne, ale przede wszystkim „jego fundamentalną przyzwoitość” i „pogodny stoicyzm w okolicznościach, które złamałyby mniej silnego człowieka”.
Jest to dobry motyw do kontynuowania wątku etycznego. W dniu ogłoszenia w 2021 roku przez ONZ Międzynarodowego Dnia Braterstwa z inicjatywy papieża Franciszka, Kapituła Nagrody Orła Jana Karskiego honoruje tą dystynkcją siedzącego w więzieniu Aleksiej Nawalnego. W komunikacie nagrodowym przytoczone zostają słowa papieskie: „ Dziś nie ma czasu na obojętność. […] Nie możemy umyć rąk. Z dystansem, z lekceważeniem, z pogardą. Albo będziemy braćmi, albo wszystko się rozpadnie. To jest granica. Jest to granica, na której musimy budować. Jest to wyzwanie naszego stulecia, wyzwanie naszych czasów?”. I konkluzja Kapituły: „Jesteśmy winni nasze braterstwo Aleksiejowi Nawalnemu bezprawnie więzionemu w łagrze. Jego żonie Julii i ich dzieciom. Także wszystkim, którzy stoją z nimi ramię w ramię”.
W uzasadnieniu decyzji przyznania nagrody, członek Kapituły, wybitny filozof-etyk ks. prof. Andrzej Szostek, student Jana Pawła II i jego następca w kierowaniu Katedrą Etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II napisał: „Aleksiej Nawalny okazuje niezwykłą odwagę, pomysłowość i determinację w przeciwstawianiu się totalitarnej władzy prezydenta Rosji Władimira Putina. Gotów jest ponieść trudne do przewidzenia bolesne konsekwencje swej nieugiętej woli demaskowania korupcji lidera politycznego Rosji, który nie znosi sprzeciwu i nie waha się użyć siły w obronie swej władzy. Nawalny już przeżył zamach na swoje życie, teraz został skazany na kilkuletni pobyt w kolonii karnej, ale nadal nie ustaje w wysiłku odkrywania i ujawniania światu ukrywanej przez prezydenta Rosji, kompromitującej go prawdy. Okazuje się godnym najwyższego uznania obrońcą praw człowieka, sprawiedliwości i demokracji. Z tego powodu niewątpliwie zasługuje na uhonorowanie go Orłem Jana Karskiego, który także z wielką odwagą i determinacją dopominał się u władców świata o prawdę i pomoc dla krzywdzonych ofiar nazistowskiego totalitarnego reżimu.”
Kiedy niedługo potem nadchodzi wiadomość o ciężkiej chorobie więzionego od grona przyznających mu Orła Karskiego wychodzi list do papieża Franciszka, w którym czytamy: „Uwięziony w kolonii karnej rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny znajduje się w dramatycznym stanie, a jego bliscy alarmują, że odmawia mu się podstawowej opieki medycznej. Aleksiej Nawalny, więziony przez reżim moskiewski, umiera na oczach całego świata. Prosimy Cię Ojcze Święty o interwencję, która będzie fundamentalnym przesłaniem ładu moralnego, na którym opiera się nasza cywilizacja.[…] W ekstremalnych sytuacjach liczą się działania. W czasie II wojny światowej udowodnił to nasz patron Jan Karski. Prosimy Cię, abyś użył swojego bezprecedensowego autorytetu moralnego, aby zmierzyć się z tą straszną sytuacją” .
List skierowany do papieża Franciszka podpisali: przewodniczący Towarzystwa Jana Karskiego Waldemar Piasecki, przedstawicielka rodziny Jana Karskiego dr Wiesława Kozielewska-Trzaska, ks. prof. Andrzej Szostek w imieniu Kapituły Nagrody Orła Jana Karskiego oraz laureaci tej nagrody: rabin prof. Abraham Skórka, Abraham Foxman i prof. Julian Kornhauser.
Jak wiemy efekt uwolnienia nie został osiągnięty. Usiłowanie – dostrzeżone. Cały czas jednak była nadzieja, że Orzeł Karskiego trafi w ręce Laureata. Śmierć Aleksieja Nawalnego tę nadzieję zabiła. Tuż po ostatnim pożegnaniu bohatera podjęte zostały rozmowy z najbliższymi uhonorowanego, kiedy i gdzie Nagrodę Orła Jana Karskiego mogłaby odebrać Julia Nawalna. Ustalany jest termin, wiadomo jednak, że odbędzie się to w kierowanym przez Andrzeja Seweryna Teatrze Polskim w Warszawie, a uroczystość nagrodowa zostanie połączona z aktorską prezentacją książki „Patriota” z udziałem jej polskiego wydawcy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.