Święty Szymon z Lipnicy, „wytrwały” Święty [Patron Dnia]
18 lipca 2024 | 12:24 | Ks. Arkadiusz Nocoń, vaticannews.va/pl | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Jeden z najbardziej „wytrwałych” świętych: na beatyfikację czekał ponad 200 lat, a na kanonizację kolejnych 300 – pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 18 lipca przypada wspomnienie św. Szymona z Lipnicy, prezbitera. Jego relikwie znajdują się w kościele bernardynów w Krakowie. Jest patronem studentów.
Szymon urodził się ok. 1438 r. w Lipnicy k. Bochni w rodzinie piekarza. Już w dzieciństwie był pobożny i chętny do nauki. Pragnienie wiedzy sprawiło, że w roku 1454 zapisał się do Akademii Krakowskiej, którą ukończył ze stopniem bakałarza. Mimo możliwości dalszego studiowania, porzucił karierę naukową i wstąpił do zakonu. Decyzja ta była następstwem kazań św. Jana Kapistrana, wielkiego kaznodziei pokutnego, który przebywając w Krakowie potrafił tak porywać słowem jego mieszkańców, że przynosili z domów przedmioty zbytku i palili je u stóp kaznodziei na znak pokuty. Wielu słuchaczy zmieniało też swój dotychczasowy sposób życia i szło w ślady Świętego. Jednym z nich był właśnie Szymon z Lipnicy, który wraz z dziesięcioma kolegami z Akademii wstąpił do bernardynów.
Zakon ten, sprowadzony do Krakowa przez św. Jana Kapistrana, słynął z gorliwości, Szymon czynił więc szybkie postępy na drodze do doskonałości. Po wyświęceniu na kapłana (1460 r.), powierzano mu wiele odpowiedzialnych funkcji: z każdej wywiązywał się znakomicie. Znany był również jako świetny kaznodzieja, ceniony zarówno przez prosty lud, jak i przez dwór królewski. Tym, co najbardziej jednak wyróżniało Szymona, był jego duch modlitwy, ofiary i całkowitego oddania się Chrystusowi i braciom. To właśnie te przymioty kazały mu odwiedzać chorych w domach i pielęgnować ich w czasie panującej w Krakowie zrazy. Posługa ta doprowadziła go do śmierci, w wieku zaledwie 40 lat, 18 lipca 1482 r. Pochowano go w tym samym dniu, kilka godzin po śmierci, w kościele klasztornym pod ołtarzem, choć on sam chciał być pochowany pod progiem kościoła, aby wszyscy po nim deptali. Beatyfikował go Papież Innocenty XI 24 lutego 1685 r., a kanonizował Benedykt XVI 3 czerwca 2007 r.
Z homilii Papieża Benedykta XVI w dniu kanonizacji św. Szymona z Lipnicy: „Nowy święty, Szymon z Lipnicy, wielki syn ziemi polskiej i świadek Chrystusa o duchowości św. Franciszka z Asyżu, żył w odległych czasach, ale właśnie dziś jest dany Kościołowi jako aktualny wzór chrześcijanina, który – zainspirowany duchem Ewangelii – gotów jest oddać życie za braci. Tak też, przepełniony miłosierną miłością, którą czerpał z Eucharystii, nie ociągał się z niesieniem pomocy chorym dotkniętym zarazą, która i jego doprowadziła do śmierci. Dziś w sposób szczególny zawierzamy jego opiece tych, którzy cierpią z powodu ubóstwa, choroby, osamotnienia i niesprawiedliwości społecznej. Przez jego wstawiennictwo prosimy dla nas o łaskę wytrwałej, czynnej miłości do Chrystusa i do braci”.
Wspomnienie św. Szymona z Lipnicy przypada w czasie wakacji, niemal w samym środku sezonu turystycznego, gdy wielu pielgrzymuje po świecie, odwiedzając znane sanktuaria i Ziemię Świętą. Warto więc może przypomnieć, że pielgrzymka do Palestyny i możliwość stąpania po śladach Zbawiciela, wywarły kiedyś ogromny wpływ i niezapomniane duchowe przeżycie na św. Szymona z Lipnicy.
Kilka wieków później podobnych emocji doznała w ojczyźnie Chrystusa Maria Kuncewiczowa, która po nawiedzeniu grobu Zbawiciela napisała: „Znieruchomiałam, stanęło moje serce i stanął czas. Oto spełniam sen wielu pokoleń. Klęczę tak, jak marzyli klęczeć niezliczeni moi dziadkowie, ciotki, stryjowie, osoby białoruskie, mazowieckie, podolskie, ludzie dawno nieżyjący, którzy w godzinie śmierci przyzywali Jezusa. Odpowiedzialność straszna: przeżyć tę chwilę tak, żeby nie zawieść umarłych”.
Korzystając z dobrodziejstw cywilizacji, łatwiej nam dzisiaj pielgrzymować do Ziemi Świętej, Rzymu, Lourdes, Fatimy i tylu innych sanktuariów na świecie. Czy naszemu pielgrzymowaniu towarzyszy refleksja, że „oto spełniamy sen wielu pokoleń”, i drżenie serca, by tak przeżyć te chwile, „aby nie zawieść umarłych”?
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.