PIĄTEK 5. TYGODNIA ZWYKŁEGO Otwieranie człowieka
13 lutego 2009 | 05:30 | a. Ⓒ Ⓟ
Jezus „otwiera” głuchoniemego. Niektórzy w gestach, która wykonywał podczas uzdrawiania tego człowieka, dostrzegają pewne podobieństwo do chrztu
Słowa Ewangelii według świętego Marka
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął Go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: „Otwórz się”. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali.
I pełni zdumienia mówili: „Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę”. (Mk 7,31-37)
Otwieranie człowieka
Dziwaczne jest to, co Jezus zrobił w Dekapolu, uzdrawiając głuchoniemego. Nie dość, że wziął go na bok, aby dokonać uzdrowienia bez świadków, to jeszcze wykonał jakieś dziwaczne gesty, wkładał palce do uszu, dotykał własną ślina jego języka. Z opisów innych uzdrowień wiemy, że nie zawsze tak postępował. Wiele razy wystarczyły słowa: „Niech ci się stanie według twojej wiary”.
Komentarze i przypisy różnych wydań Pisma Świętego przywiązują dużą wagę do faktu, że Jezus z głuchoniemym odszedł na bok. Zgodnie podkreślają, że chodziło o to, aby obserwatorzy wydarzenia nie zinterpretowali go jako działań magicznych. Skąd takie niebezpieczeństwo? Dlaczego w innych miejscach Chrystus nie obawiał się posądzenia o magię, a tu, gdzie przyprowadzono Mu głuchoniemego, brał je po uwagę?
Trzeba zwrócić uwagę na miejsce, w którym odbywa się całe wydarzenie. Dekapol to federacja dziesięciu miast hellenistycznych, które leżały na wschód od Samarii i Galilei. To nie były miasta żydowskie. Co prawda byli tu ludzie, którzy znali Pismo Święte i wiedzieli, że Mesjasza będzie można rozpoznać po licznych uzdrowieniach, ale byli tez tacy, którzy absolutnie nie byli przygotowani na spotkanie z Chrystusem.
Jezus „otwiera” głuchoniemego. Niektórzy w gestach, która wykonywał podczas uzdrawiania tego człowieka, dostrzegają pewne podobieństwo do chrztu. To też „otwarcie człowieka”. Chrystus mówi „otwórz się”. Zdarza się, że człowiek nie chce i woli pozostać w zamknięciu. To może być całkiem wygodne. Zamknąć się i ze swego zamknięcia tylko przyglądać się światu.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.