Pielgrzymka harcerzy do Dachau – miejsca śmierci ich patrona bł. Stefana Frelichowskiego
11 października 2015 | 11:56 | kos Ⓒ Ⓟ
Dziękując Bogu za dar dobrego człowieka, bł. Stefana Frelichowskiego prośmy, aby i w naszym życiu nie zabrakło pragnienia i odwagi bycia dobrym człowiekiem, znakiem tryumfu Boga pośród zagrożeń obecnych w świecie, w którym żyjemy – powiedział podczas Mszy św. w intencji kanonizacji patrona polskich harcerzy ks. Sławomir Oder. Msza św. na terenie obozu koncentracyjnego w Dachau była centralnym punktem pielgrzymki ponad 150 harcerzy i skautów z ZHP, ZHR, Skautów Europy oraz polskich organizacji harcerskich z Ukrainy, Białorusi i Litwy.
Mszy św. w przewodniczył bp Józef Guzdek, delegat KEP ds. Harcerzy. Słowa powitania skierował do uczestników pielgrzymki bp Wolfgang Bischof, reprezentant kard. Reinharda Marxa, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec i ordynariusza archidiecezji Monachium oraz Freising.
W homilii ks. Sławomir Oder, postulator procesu beatyfikacyjnego dh Wicka przypomniał harcerzom sylwetkę ich patrona, a zwłaszcza czas jego męczeńskiej próby. – Pomimo nieludzkich warunków, prób upodlenia, poniżenia, cierpień, bł. Stefan pozostał wierny swemu powołaniu, pozostał wierny słowu Chrystusa, który umiłowawszy go, rzekł do niego „Pójdź za Mną!” – powiedział.
Ks. Oder podkreślił, że w życiu przyszłego patrona polskich harcerzy "nie zabrakło ani krzyża, ani cierpienia". – On sam, wierny danemu słowu, zamieniał je, w nieludzkich warunkach obozowych w codzienne świadectwo wiary, miłości i nadziei – powiedział.
Wskazując na męczeństwo błogosławionego, ks. Oder zauważył, że "jego śmierć nie była rezygnacją z życia i poddaniem się logice śmierci i zwątpienia", ale "dojrzałym owocem jego dobra i świętości". Jego śmierć była afirmacją życia człowieka dobrego, promieniem poranka dnia zwycięstwa Boga i Jego pomsty! – powiedział.
Zdaniem ks. Odera źródłem siły, odwagi i mocy świadectwa bł. Frelichowskiego jest "jego życie Bogiem, jego miłość do Boga, która przekładała się na język dzieł miłości wobec bliźniego". – Dobry człowiek robi wszystko chętnie i wysila się, by zrobić jak najwięcej! Każdy dobry uczynek go wzbogaca. Miłując siebie i bliźnich, kocha siebie, – gdy innych nie kocha albo nie może okazać im miłości, czuje się uboższy. Życie jest dla dobrego i kochającego człowieka jasne i piękne, radosne i zachwycające, bo jest życiem dla Boga, jest życiem w Bogu! – podkreślił.
Na koniec zachęcał harcerzy i skautów, aby czerpali przykład z życia ich patrona. – Módlmy się dzisiaj, dziękując Bogu za dar dobrego człowieka, bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego, aby i nam, w naszym życiu, nie zabrakło pragnienia i odwagi bycia dobrym człowiekiem, znakiem tryumfu Boga pośród zagrożeń obecnych w świecie, w którym żyjemy – powiedział.
Na zakończenie Mszy św. Skauci Europy przyjęli relikwie bł. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Następnie na terenie obozu koncentracyjnego złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiarę polskich kapłanów zamordowanych w Dachau oraz uczestniczyli w uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej druha Wicka.
W uroczystościach wzięły udział władze konsularne RP w Monachium, przedstawiciel więźniów Dachau, miejscowa Polonia oraz harcerze i skauci biorący udział w pielgrzymce.
Harcerze i skauci zwiedzili obóz koncentracyjny Dachau, a następnie udali się na nabożeństwo Drogi Krzyżowej na Wzgórzu Leinterberg, podczas której rozważana była droga życia i śmierci druha Wicka. Wieczorem przy jednej z parafii w Monachium odbył się kominek harcerski z gawędą ks. Odera o bł. Wicku i św. Janie Pawle II. W swojej gawędzie podkreślił, że istnieje kilka cech wspólnych dla ich świętości. Według ks. Odera obydwaj czuli się kochani przez Boga i chcieli odpowiedzieć na tę miłość, dostrzegali znaki działania Boga, szczególnie w drugim człowieku i byli ludźmi prawdziwie wolnymi.
W niedzielę po porannej Mszy św. sprawowanej prze ks. Stanisława Świerczyńskiego, kapelana ZHP poza granicami kraju harcerze i skauci rozpoczęli powrót do Polski.
Stefan Wincenty Frelichowski urodził się 22 stycznia 1913 r. w Chełmży. Mając 14 lat wstąpił do 2. Pomorskiej Drużyny Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego. W tym samym roku złożył przyrzeczenie harcerskie.
14 marca 1937 przyjął święcenia kapłańskie w katedrze pelplińskiej z rąk biskupa chełmińskiego Stanisława Okoniewskiego. Najpierw pełnił obowiązki sekretarza i kapelana biskupiego, a następnie od 1 lipca 1938 r. wikariusza parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Toruniu. Pełnił też funkcję kapelana Pomorskiej Chorągwi Harcerzy ZHP. Dał się poznać jako wzorowy kapłan, opiekun chorych, przyjaciel dzieci i młodzieży, organizator prasy kościelnej i działacz misyjny.
W przededniu wybuchu II wojny światowej uczestniczył w Pogotowiu Harcerek i Harcerzy. 11 września 1939 r. został aresztowany przez gestapo i wkrótce zwolniony. 18 października 1939 r. ponownie zatrzymano go wraz z blisko 700 osobami i osadzono w Forcie VII. 8 stycznia 1940 r. przewieziono go do obozu przejściowego w Gdańsku – Nowym Porcie, a po kilku dniach – do obozu w Stutthofie. 9 kwietnia 1940 r. został wywieziony do Sachsenhausen, a następnie, w grudniu 1940 r. – do obozu w Dachau.
Pomimo bardzo trudnych warunków pełnił tam posługę kapłańską. Pomagając chorym na tyfus, zaraził się i zmarł 23 lutego 1945 r. Władze obozowe, wbrew swoim zwyczajom, zgodziły się na wystawienie zwłok na widok publiczny w udekorowanej kwiatami trumnie.
Druh Wicek, jak nazywany jest w środowiskach harcerskich, został beatyfikowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II 7 czerwca 1999 r. podczas VII pielgrzymki do Polski.
Po beatyfikacji podjęto starania, aby bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski został patronem harcerstwa polskiego. Cztery lata później, 22 lutego 2003 r., w Dniu Myśli Braterskiej, kard. Józef Glemp, Prymas Polski, poinformował, że Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów 20 września 2002 r. ogłosiła bł. ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego patronem polskich harcerzy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.