Drukuj Powrót do artykułu

Pierwsza Msza św. w polskim Szczecinie – 76 lat temu

06 maja 2021 | 15:30 | oprac. lk | Szczecin Ⓒ Ⓟ

6 maja 1945 r. odprawiona została pierwsza Msza święta w powojennym Szczecinie. Ten dzień jest symboliczną inauguracją polskiego duszpasterstwa na całym Pomorzu Zachodnim.

Dokładnie 76 lat temu temu w kaplicy przy obecnej Bazylice św. Jana Chrzciciela u zbiegu ulic Bogurodzicy i Kaszubskiej w Szczecinie chrystusowiec ks. Florian Berlik odprawił pierwszą Mszę świętą w powojennym, polskim już mieście.

Chrystusowcy – z Poznania do Szczecina

Jako pierwsi w pracę duszpasterską na Pomorzu Zachodnim włączyli się powracający z rozproszenia wojennego księża chrystusowcy, zgromadzenie zakonne założone w 1932 r. przez kard. Augusta Hlonda, prymasa Polski, celem niesienia duszpasterskiej opieki Polakom zagranicą. Na organizatora nowego zgromadzenia wybrał ks. Prymas Ignacego Posadzego, księdza diecezji poznańskiej.

W przededniu wybuchu II wojny światowej Towarzystwo Chrystusowe liczyło około 300 braci i kapłanów, ale wojna przyniosła wielkie spustoszenie. Zgromadzenie nie tylko utraciło wszystkie swoje domy i cały majątek, ale i sami chrystusowcy ulegli rozproszeniu. Mimo tak trudnego czasu, w warunkach konspiracyjnych 43 kleryków ukończyło studia i przyjęło święcenia kapłańskie. Po zakończeniu działań wojennych chrystusowcy zwołani przez o. Ignacego Posadzego stawili się w Poznaniu, aby wkrótce wyjechać do pracy duszpasterskiej na Pomorzu Zachodnim.

Kluczową rolę w kształtowaniu struktury kościelnej na Ziemiach Zachodnich odegrał Prymas Polski kard. August Hlond. – Prymas wystosował m.in. orędzie do mieszkańców Ziem Zachodnich i Północnych, w którym uspokajał ich, by nie czuli się w sposób tymczasowy na tych terenach. Zapewniał, że są one już polskie, zachęcał, aby się na nich zagospodarowali i aby te ziemie stawały się dla nich ojczyzną – wyjaśniał kilka lat temu KAI ks. prof. Grzegorz Wejman, historyk Kościoła na Ziemiach Zachodnich. – To było bardzo ważne, bo niepokoje były podsycane przez różne środowiska, szczególnie przez środowiska niemieckie.

„Ludzie domagają się księdza”

Pierwszy prezydent Szczecina Piotr Zaremba (sam przybył do Szczecina zaledwie dwa dni wcześniej) wysłał 30 kwietnia 1945 r. do Poznania kpt. Wiktora Jaśkiewicza (zastępcę pełnomocnika rządu przy 1. Froncie Białoruskim) do biskupa Walentego Dymka, zarządzającego archidiecezją poznańską pod nieobecność kard. Augusta Hlonda.

Księża chrystusowcy z Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie tak przedstawiają te okoliczności:

Kapitan przekazał bp. Dymkowi słowa prezydenta Zaremby: „Władza i ludzie domagają się przyjazdu księdza”. Biskup wezwał do siebie ks. Floriana Berlika, 36-letniego wtedy kapłana, przełożonego domu zakonnego księży chrystusowców w Poznaniu. „Nie wiadomo, czy ten Szczecin będzie polski, czy nie. Dlatego wy tam powinniście pojechać” – usłyszał ks. Florian Berlik od biskupa Walentego Dymka. Był 30 kwietnia 1945 r. Trzy dni później ks. Bielik wsiadł na jedną z pierwszych ciężarówek jadących do Szczecina.

Miasto, które zastał, straszyło swoim widokiem. Stare miasto i kościół Jakuba, aż po Odrę, były zniszczone. Inne kościoły leżały w gruzach lub były zdewastowane. Duszpasterstwo było trudne do zorganizowania. Dodatkową trudność stanowił fakt, iż prawie cała ludność Ziemi Szczecińskiej do 1945 roku była protestancka. Jednym z pierwszych zadań było znalezienie stosownego miejsca na sprawowanie Mszy św.

Jedyna katolicka świątynia

Świątynia, gdzie sprawowana była Msza św., zbudowana została w latach 1888–1890 na potrzeby diaspory katolickiej w luterańskim Szczecinie. Do początku lat 30. był to jedyny kościół rzymskokatolicki w mieście. Część wiernych przed wojną stanowili Polacy, co czwartą niedzielę odbywały się tam nabożeństwa po polsku.

W czasie wojny kościół stał się jednym z miejsc przeprowadzonej przez Gestapo tzw. akcji Fall Stettin (luty 1943), skierowanej przeciw katolikom w Szczecinie i na całym Pomorzu Zachodnim, oskarżanym o działalność szpiegowską na rzecz aliantów. W czasie akcji aresztowano trzech księży pracujących na parafii (Herbert Simoleit, bł. Karol Lampert i o. Friedrich Lorenz OMI) oraz wielu wiernych. Księży skazał na śmierć przez powieszenie sąd wojskowy w Halle (Saksonia) w listopadzie 1944.

Przy zniszczonym kościele św. Jana Chrzciciela znajdowała się niezniszczona plebania. Plebanię zajmowali jeszcze żołnierze sowieccy. Do jej budynku przylegała kaplica. Znaleziono w niej wyposażenie liturgiczne i paramenty konieczne do sprawowania Mszy św. Ks. Florian Berlik zwrócił się do prezydenta Zaremby o udostępnienie kaplicy. Ten zaś sam nie mogąc podjąć decyzji przekazał sprawę sowieckiemu komendantowi Aleksandrowi Fiedotowowi.

Msza w samo południe

Msza św. została odprawiona 6 maja w samo południe. Uczestniczył w niej cały zarząd miasta z prezydentem Piotrem Zarembą na czele oraz kilkuset pionierów. Eucharystię ks. Bielik odprawił w intencji ojczyzny, Szczecina i polskiego zarządu miasta. Na zakończenie oddał Szczecin w opiekę Matki Boskiej, Królowej Korony Polskiej.

Ks. Florian Berlik został członkiem zarządu miasta i odpowiadał za wszystko, co wiąże się z życiem duchowym, a więc organizowanie tego życia i przejmowanie szczecińskich kościołów. Święcił budynki publiczne i miejsca do pochówku.

16 maja do Szczecina mieli przybyć kolejni chrystusowcy, ale do miasta nie dotarli wskutek zarządzonej przez aliantów ewakuacji Polaków (z powodu niestabilnej sytuacji międzynarodowej miasto przechodziło z rąk do rąk jeszcze kilka miesięcy, jego oficjalne przekazanie władzom polskim nastąpiło dopiero 5 lipca 1945).

 

Ks. Berlik odprawił pożegnalne nabożeństwo 17 maja, oddając miasto pod opiekę Matki Bożej, a następnego dnia wyjechał wraz z urzędnikami poczty do Stargardu. Tak zakończyła się pionierska misja pierwszego polskiego księdza w Szczecinie, który niedłogo potem wrócił do Poznania.

Następcą ks. Berlika został ks. Kazimierz Świetliński SChr, który przybył do Szczecina 12 czerwca. Zamieszkał w budynku zarządu miasta i odziedziczył po ks. Berliku nadzór nad wydziałem duszpasterskim. 10 lipca ks. Świetliński przywiózł z Berlina jurysdykcję udzieloną przez biskupa Berlina, na mocy której, mógł w Szczecinie udzielać sakramentów i subdelegować władzę duchową na terenie diecezji berlińskiej.

Polska administracja kościelna

Polska administracja kościelna zaczęła faktycznie działać na Pomorzu Zachodnim dwa miesiące później. Na przypadłych Polsce po II wojnie światowej terenach północnych i zachodnich, zwanych Ziemiami Odzyskanymi, kard. August Hlond – arcybiskup Gniezna i Poznania, Prymas Polski – ustanowił 15 sierpnia 1945 r., w oparciu o udzielone mu 8 lipca tego roku specjalne pełnomocnictwo Kongregacji Nadzwyczajnych Spraw Kościelnych, polskich administratorów apostolskich.

Od tego czasu rozpoczęła się wytężona odbudowa Kościoła na ziemiach niegdyś katolickich, a potem przez ponad czterysta lat żyjącego w diasporze wśród protestantów. Szczecin i Pomorze Zachodnie znalazły się w granicach tzw. gorzowskiej administracji apostolskiej, zwanej oficjalnie Administracją Apostolską Kamieńską, Lubuską i Prałatury Pilskiej. Obszar administracji obejmował prawie 45 tys. km2, czyli przeszło 1/7 powierzchni Polski.

Pierwszym administratorem apostolskim na tych ziemiach był ks. infułat Edmund Nowicki. Jego ingres 28 października 1945 do kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gorzowie Wlkp. prezydent Szczecina Piotr Zaremba nazwał „jeszcze jednym akcentem podkreślającym polskość miasta”.

„W dniu 20 lipca powrócił do kraju kardynał August Hlond; zaraz potem teren Ziem Odzyskanych został podzielony na pięć tzw. Administracji Apostolskich. Z dniem 1 września 1945 już on sam, a nie biskup berliński Konrad von Preyssing udzielał księżom delegowanym do Szczecina kapłańskich jurysdykcji” – wspominał Piotr Zaremba w swoich wspomnieniach z administrowania Szczecinem w latach 1945-1950.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.