Piesze pielgrzymki legnicka i rybnicka już na Jasnej Górze
07 sierpnia 2021 | 20:00 | It/BP @JasnaGóraNews | Jasna Góra Ⓒ Ⓟ
29. Piesza Pielgrzymka Legnicka i 76.Pielgrzymka Rybnicka osiągnęły już cel wędrówki. Dotarły na Jasną Górę. Wszyscy uczestnicy mówią o wielkiej życzliwości w drodze i o trudnym czasie rekolekcji, nie tylko ze względu na pandemię, ale również burzliwą pogodę.
Z nowym przewodnikiem, w nowych grupach: reaktywowanej pokutnej i być może pierwszej w ogóle w pielgrzymkach pieszych, grupie kobiecej prowadzonej przez siostrę zakonną, na Jasną Górę dotarła pielgrzymka legnicka. Sztafetowo wzięło w niej udział w sumie 800 osób.
Pielgrzymka odbywała się pod hasłem „Bądź gotów”. Jak powiedział ks. Tomasz Metelica, wybór tych słów to odpowiedź na aktualne wyzwania. – Pandemia pokazała, że na wiele rzeczy w życiu nie jesteśmy przygotowani – podkreślił nowy legnicki przewodnik i dodał: „Wiele spraw nas zaskakuje, jesteśmy od razu jakoś tak zamknięci, tacy zdezorientowani także w tym naszym chrześcijańskim życiu. Dlatego omawialiśmy po kolei różne aspekty gotowości. Mówiliśmy o gotowości do drogi, słuchania, służby, zmierzenia się z własną przeszłością”.
Zupełną nowością, nie tylko w legnickiej pielgrzymce, ale być może i we wszystkich pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę, było utworzenie tzw. grupy kobiecej nazywanej też magdaleńską prowadzonej nie przez kapłana a przez siostrę zakonną ze zgromadzenia św. Marii Magdaleny od Pokuty.
– To docenienie i zauważenie roli i posługi niewiast w Kościele – zauważyła siostra przewodnik, Magdalena Bartkiewicz: „To tak w nurt myśli papieża Franciszka, który jakby wyróżnia kobiety w Kościele. Ksiądz, główny przewodnik, podjął tę myśl, żeby właśnie nie tylko `księża rządzili w Kościele`, ale żeby też troszeczkę pałeczki oddać siostrom i w ogóle kobietom”.
W grupie prowadzonej przez siostrę zakonną nie zabrakło także kapłana sprawującego sakramenty a także innych mężczyzn biorących udział w pielgrzymce.
Po latach przerwy w pielgrzymce legnickiej reaktywowana została grupa „pokutna”.
Legnicka kompania odbywała się sztafetowo. Każdego dnia na szlak wyruszali przedstawiciele jednej z 10 grup reprezentujący różne miasta. Większość pątników po przejściu swojego etapu wracało do domów, ale ci, którzy szlak mieli już blisko Jasnej Góry przyjeżdżali tu, by pokłonić się Maryi i uczestniczyć we Mszy św. Na wejście pielgrzymki przybyli przedstawiciele wszystkich grup.
– Sztafetowa pielgrzymka wcale nie jest łatwa – powiedziała Patrycja, która po raz piąty wybrała się w drogę. – To chyba było takie zwieńczenie wszystkiego, co mogło się wydarzyć na całej pielgrzymce. W jeden dzień były i bąble i asfaltówka. Wszystko, co mogło się wydarzyć w ciągu 10 dni, było tego jednego dnia. Ale widzę, że nikt się nie zniechęcił, bo dziś wszyscy idziemy z powrotem – zauważyła pątniczka.
Każdy rok to jedna róża. 76 czerwonych kwiatów przynieśli Maryi uczestnicy 76. Pieszej Pielgrzymki Rybnickiej. Wyruszyła zaraz po wojnie jako dziękczynienie za ocalenie życia i nie została przerwana. I choć przyszło w niej nie 2 czy 3 tys. osób, jak zwykle, ale 300, to pątnicy patrzą z optymizmem: to i tak 60 razy więcej niż rok temu. Przygotowywali się do beatyfikacji ks. Jana Machy, śląskiego kapłana i męczennika, od którego chcą uczyć się wierności Bogu i Ojczyźnie.
– To była bardzo trudna pielgrzymka, nie tylko ze względu na pandemię, panujące obostrzenia, ale również pogodę. Była burza, lało, wiało, ale daliśmy radę. Najważniejsze są intencje, z którymi każdy z nas idzie – powiedział ks. Paweł Zieliński, przewodnik. Odnosząc się do wnoszonych przez Ślązaków kwiatów kapłan dodał, że co roku dokładana jest jedna róża i „jest to znamienne, bo ciężar kosza rośnie, wciąż dziękujemy Maryi za kolejną pielgrzymkę”.
Pątnicy w ciągu 4 dni pokonali 115 km.
W listopadzie archidiecezja katowicka przeżywać będzie beatyfikację Sługi Bożego ks. Jana Machy, męczennika z Górnego Śląska. Pielgrzymka stanowiła kolejny etap w przygotowaniu do tego bardzo ważnego wydarzenia dla tego Kościoła lokalnego. Wszyscy mają nadzieję, że stanie się ono okazją do wzmocnienia wiary i ożywienia życia religijnego w archidiecezji w tym niełatwym czasie wychodzenia z pandemii. – Jest on dla nas wzorem wierności Bogu i Ojczyźnie. On pokazuje, że pomoc drugiemu człowiekowi, nawet za cenę własnego życia, jest bardzo ważna i przynosi błogosławione owoce – mówili pielgrzymi.
Ks. Jan Macha był pełnym życia i aktywizmu młodym człowiekiem, a zaraz po święceniach kapłańskich, na początku wojny zorganizował na Śląsku konspiracyjną sieć pomocy, za co został 3 grudnia 1942 r. zgilotynowany przez Niemców, w wieku zaledwie 28 lat.
– Mam 82 lata, to jest moja 40 pielgrzymka. Matka Boża prosiła nie tylko w jednym objawieniu, ale bardzo często, o pokutę za grzeszników. Ja idę i pokutuję – wyznał z kolei Andrzej Dziwior, były górnik, który zawsze wchodzi na Jasną Górę w galowym mundurze.
Osoby, które z powodu ograniczeń nie mogły wziąć udziału w tradycyjny sposób zaproszono na „Dzień Rybnicki” – czas wspólnej modlitwy u Matki Bożej. Świętowało dziś ponad tysiąc osób.
Hasłem tegorocznej pielgrzymki były słowa: „Zgromadzeni na Świętej Wieczerzy”.
Mszę św. wieńczącą pielgrzymkę celebrował na Szczycie katowicki biskup pomocniczy Marek Szkudło.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.