Pionierzy kosmosu nie byli ateistami
12 kwietnia 2011 | 08:07 | wr (KAI Moskwa) / sz Ⓒ Ⓟ
Pięćdziesiąt lat temu Jurij Gagarin jako pierwszy człowiek poleciał w kosmos. – Nasi kosmonauci byli w niebie i Boga tam nie znaleźli – mówił potem komunistyczny przywódca Związku Radzieckiego, Nikita Chruszczow. Prawda była jednak inna.
Swoją buńczuczną wypowiedzią Chruszczow chciał udowodnić powszechny ateizm ludzi radzieckich, a zwłaszcza osób związanych z naukami przyrodniczymi, do których należeli kosmonauci.
Temu stereotypowi przeczą współczesne świadectwa osób związanych z radziecką, a następnie rosyjską kosmonautyką. Oczywiście, w czasach istnienia ZSRR otwarte przyznawanie się do wiary w Boga kończyło się zazwyczaj zamknięciem w szpitalu psychiatrycznym, łagrze a w najlepszym wypadku wyrzuceniem z pracy.
Wszystkich przygotowujących się do lotów oraz personel wspomagający przygotowania zgrupowano w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą. Od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku planowano wybudowanie tutaj prawosławnej świątyni. Idea została wcielona w życie w ubiegłym roku, kiedy po trzech latach ukończono budowę cerkwi pw. Przemienienia Pańskiego.
Mer Gwiezdnego Miasteczka, Nikołaj Rybkin wspomina okres komunizmu: „Myślę, że w tamtych czasach osób wierzących nie było wcale tak mało, ale nikt się do tego nie przyznawał. Sam byłem współpracownikiem KGB, co nie przeszkadzało mi razem z Alieksiejem Leonowem – pierwszym człowiekiem, który wyszedł w otwarty kosmos, znakomitym specjalistą od medycyny kosmicznej, uczestniczyć w tajnych chrztach kosmonautów. Nie robili tego ze strachu przed lotem. Oni byli ludźmi szalonymi i jak żołnierze zawodowi wiedzieli na co się decydują. Tchórz w kosmos nie poleci. Po prostu bez Boga nie można pojąć Wszechświata. Jak zrozumieć, że nie ma on końca. Niechcący zadajesz sobie pytanie: jak to wszystko się kręci, kto tym zarządza?”
Rybkin nie może stwierdzić z całą pewnością, ale uważa, że niektóre fakty świadczyły o tym, że ani Jurij Gagarin, pierwszy kosmonauta, ani Siergiej Koroliow, ojciec radzieckiej kosmonautyki nie mogli być ateistami.
„Niedługo przed swoim wylotem w kosmos Gagarin ochrzcił swoją najstarszą córkę Jelenę. Razem z rodzicami świętował Boże Narodzenie i Wielkanoc. Odwiedził sanktuarium w Siergiejew Posadzie, gdzie zobaczył makietę zburzonej z rozkazu Stalina moskiewskiej świątyni Chrystusa Zbawiciela, wybudowanej wcześniej dla upamiętnienia zwycięstwa nad armią napoleońską w 1812 roku. Na jej miejscu otwarto baseny kąpielowe. Kilka miesięcy później Gagarin wystąpił na plenum organizacji komsomolskiej na temat wychowania młodzieży i skrytykował błędy w pracy wychowawczej w zakresie poszanowania dziedzictwa kulturowego. Podał przykład barbarzyńskiego zniszczenia Łuku Triumfalnego w Moskwie wybudowanego jak sobór Chrystusa Zbawiciela na cześć zwycięstwa nad Napoleonem. Oczywiście nie wspomniał o soborze ale wszyscy byli zdumieni jego odwagą i wiedzieli o co chodzi. Nazwać działania władz radzieckich barbarzyństwem graniczyło z samobójstwem” – wspomina Rybkin.
Rybkin zaznaczył, że Siergiej Koroliow na jakiś czas utracił wiarę, ale poprzez cierpienia, przezwyciężanie pokus na nowo ją odzyskał. „O tym fakcie nie mógł wszystkim opowiadać” – powiedział.
Proboszcz cerkwi Przemienia Pańskiego w Gwiezdnym Miasteczku, ihumen Hiob (Tałac) uzasadnia sens opieki duszpasterskiej dla kosmonautów. ,,Czasami ludzie dziwią się, dlaczego Kościół pracuje z kosmonautami. Jedni myślą, że dla reklamy a inni mówią, że szkoda wysiłku dla tak małej grupy ludzi, kiedy miliony oczekują na prawosławną ewangelizację. Jeżeli Chrystus umarł za człowieka, to jak mogę powiedzieć, niech mój brat umiera a ja przejdę obok. To oznaczałoby , że jesteśmy fałszywymi chrześcijanami. Powołaniem mnicha, także moim jest modlić się za cały świat” – mówi o. Hiob.
Zakonnik opiekuje się nie tylko kosmonautami, ale też wszystkimi mieszkańcami Gwiezdnego Miasteczka a jest ich osiem tysięcy. Do jego parafii przyjeżdżają ludzie z różnych okolic podmoskiewskich i Rosji, którzy kiedyś byli związani z kosmonautyką.
Według o. Hioba większość kosmonautów to ludzie wierzący. Bywają również poszukujący, co według proboszcza charakterystyczne jest dla żywej duchowości. ,,Oni wcześniej, czy później przy pomocy Łaski Bożej dojdą do prawdy” – podkreśla zakonnik i dodaje ze smutkiem: „Bywają i tacy, którzy zdecydowanie odrzucają istnienie Boga. U podstaw takiego podejścia leży pycha”.
Mówiąc o wierze pionierów kosmonautyki o. Hiob zaznacza, że „źródłem ich wiary, chociaż skrywanej, często było obcowanie z pięknem i ogromem kosmosu”.
„Kontakt ten uczył pokory. Pyszny nie szuka prawdy, on chce żyć według swoich praw niezgodnych z prawami Stworzyciela” – podkreśla zakonnik i przytacza sentencje francuskiego filozofa Blaise’a Pascala o istnieniu trzech kategorii ludzi. Pierwsza, to ci którzy posiedli Boga i Mu służą, ci ludzie są rozumni i szczęśliwi; druga kategoria to ludzie nie posiadający Boga ani nie służący Mu i ci są nierozumni i nieszczęśliwi; trzecia kategoria to ludzie nie posiadający Boga, ale Go poszukujący, ci są rozumni ale jeszcze nieszczęśliwi.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.