Podczas epidemii dzieci cierpią, ale mogą się też rozwijać
18 kwietnia 2020 | 18:48 | Krzysztof Bronk/vaticannews | Rzym Ⓒ Ⓟ
Nie tylko chorzy cierpią na skutek koronawirusa. Poważne konsekwencje kwarantanny dostrzega się również u najmłodszych, którzy we Włoszech już od miesiąca doświadczają przymusowego odosobnienia. Otrzymujemy bardzo dużo zgłoszeń od rodziców, którzy proszą o pomoc – powiedział Radiu Watykańskiemu prof. Giampaolo Nicolais, dyrektor Szkoły Psychologii Klinicznej na rzymskim uniwersytecie Sapienza.
Wraz z pracownikami i studentami organizuje on w tych dniach specjalny program pomocy dla rodziców. Podkreśla, że okres kwarantanny może też być wyjątkową okazją do rozwoju.
„Ważne jest to, że w tym czasie dzieci uczą się wyrzeczenia. Chciałyby wyjść z domu, chciałyby się bawić, spotkać z kolegami, ale nie jest to możliwe. My psycholodzy wiemy dobrze, że jest to decydujący element w rozwoju dziecka. Już od lat 60-tych prowadzi się w tym względzie systematyczne badania i dysponujemy bardzo ciekawymi danymi. Dzieci, które w wieku trzech lat potrafiły powstrzymać się od zjedzenia cukierka, wiedząc, że za chwilę otrzymają za to dwa cukierki, a zatem lepiej tolerowały wyrzeczenie, w przyszłości okazywały się lepiej dostosowane społecznie, osiągały wyższą satysfakcję osobistą, uczuciową, relacyjną i lepiej znosiły niepowodzenia. A zatem ten czas kwarantanny jest dla wszystkich dzieci okazją do wyrabiania w sobie tej ważnej umiejętności, której my rodzice często nie potrafimy w nich pielęgnować, a mianowicie umiejętności znoszenia frustracji“ – podkreślił w wywiadzie dla papieskiej rozgłośni prof. Giampaolo Nicolais.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.