Drukuj Powrót do artykułu

Pogrzeb Marka Rosiaka

28 października 2010 | 18:03 | lg Ⓒ Ⓟ

Prezydent Bronisław Komorowski, były premier i szef PiS Jarosław Kaczyński, kilkudziesięciu posłów i tłum łodzian wzięli udział we Mszy św. żałobnej w intencji zamordowanego przed tygodniem Marka Rosiaka. Po liturgii kondukt pogrzebowy przeszedł ulicami Łodzi na Stary Cmentarz.

Przed liturgią w łódzkiej katedrze prezydent Komorowski wręczył wdowie po ofierze piątkowego zabójstwa Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Zaraz potem proboszcz katedry, ks. Ireneusz Kulesza, odczytał fragment listu abpa Józefa Michalika, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, oraz refleksję nieobecnego w Łodzi abpa Władysława Ziółka.

– Ta tragiczna śmierć powinna obudzić nasze sumienia – napisał metropolita łódzki. Abp Ziółek zapewnił, że modli się, "by ta tragiczna śmierć obudziła nasze sumienia i pomogła nam wyjść z duchowego chaosu, zagubienia i zamętu, w czym zdaje się pogrążać nasza ojczyzna". Przypomniał słowa Jana Pawła II, że "Polska potrzebuje ludzi sumienia". "Te słowa są wciąż aktualne i zobowiązują nas, abyśmy rozwiązując nasze problemy społeczne, gospodarcze i polityczne, pamiętali, że fundamentem rozwoju człowieka i społeczeństwa, jest ład moralny. Tego nam potrzeba w Łodzi i w całej Polsce, abyśmy nigdy więcej nie doświadczali takiej tragedii, jakiej doświadczamy dzisiaj" – podkreślił metropolita łódzki.

Przewodniczący Mszy św. bp Adam Lepa kilkakrotnie podkreślił w homilii, że Marek Rosiak był dobrym człowiekiem. "Szedł przez życie spiesząc zawsze z pomocą ludziom biednym i bezbronnym. Niósł pomoc podopiecznym domów dziecka i domów pomocy społecznej. Z troską pochylał się nad problemami zwykłych ludzi" – mówił duchowny. – Dobre życie przerwane zostało jednak przez zabójcę, któremu ofiara nie zrobiła nic. "Demonizowanie wroga zawsze rozbudza najgorsze upiory, nad którymi nie sposób zapanować. Dalej jest destrukcja, a tragedia ludzka staje się nieunikniona" – przestrzegał.

Na zakończenie Mszy zabrał głos Jarosław Kaczyński. "On zginął także za mnie, bo nienawiść skierowana została przeciwko jednej z formacji politycznych – mówił prezes PiS. "Należał do tych, którym te nowe czasy przyniosły wolność, ale przyniosły także bezrobocie, przyniosły także ból. Ten ból, którego było zbyt wiele. Można było iść inną drogą, drogą, która by tego społecznego bólu przysporzyła znacznie mniej" – mówił Kaczyński.

Europoseł Janusz Wojciechowski, w którego biurze pracował Marek Rosiak, przypomniał, że zmarły przede wszystkim pomagał ludziom – niezależnie od ich poglądów politycznych. Zaapelował, by ludzie, którzy czują się winni tragedii, powiedzieli słowo "przepraszam". "Jest jeszcze czas, żeby te słowa były powiedziane przez tych, którzy powinni je powiedzieć. W imię sprawiedliwości i prawdy o tym, co zdarzyło się w Łodzi 19 października. I w imię tego, by otworzyć drogę do prawdziwego pojednania" – mówił Wojciechowski. "Żegnam cię z ciężkim sercem i myślą bolesną, że gdybym cię nie poprosił o współpracę, to może 19 października nie byłbyś w tym miejscu, w którym przyszła po ciebie śmierć. Wybacz" – powiedział europoseł PiS.

Po liturgii kondukt żałobny przeszedł m.in. ulicą Piotrkowską, w pobliżu miejsca, gdzie pracował i zginął Marek Rosiak. Zebrało się tam kilkuset łodzian, którzy zapalili przy wejściu do siedziby biura PiS krzyż złożony ze zniczy.

W kondukcie jechali członkowie rodziny i przyjaciele zmarłego, a około tysiąca osób, w tym m.in. Jarosław Kaczyński i inni parlamentarzyści PiS, szło pieszo. W tej części uroczystości nie wziął już udziału prezydent Komorowski, który wrócił do stolicy na rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem.

Pogrzeb odbył się w katolickiej części Starego Cmentarza w Łodzi. Na grobie uczestnicy uroczystości złożyli kilkanaście wieńców, m.in. wieniec od szefów trzech klubów parlamentarnych (złożyła go delegacja w składzie Tomasz Tomczykiewicz, Stanisław Żelichowski, Grzegorz Napieralski). Wieniec złożył też prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Pożegnaniu zmarłego, poza modlitwą, towarzyszył też hymn narodowy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.