Pół roku w Zambii
14 marca 2014 | 19:52 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Minęło sześć miesięcy mojej misji w Zambii. Codziennie żyję tak samo. Msza, szkoła, klinika, zajęcia z dziewczynkami, różaniec, czas nauki, chwila na internet i spać. Mój dom to 13 hektarów ziemi otoczonych wysokim murem. Jedynie w weekendy opuszczam placówkę.
„Miałaś ostatnio jakieś przygody?”, „Co ciekawego się wydarzyło?” – pytają mnie znajomi z Polski. Zawsze wydaje mi się, że moje odpowiedzi nie będą zadowalające. Nic, co mogłoby być interesujące dla nich, nie wydarzyło się.
Jestem powsinogą. Nigdy nie umiałam usiedzieć w jednym miejscu. Tutaj siedzę już pół roku. Nieraz słyszę: „Współczuję ci tej misji!”, „Na serio o 21:00 musicie być już w swoim domku?”, „Strasznie tu nudno!” A ja przeżywam najpiękniejszy czas w swoim życiu. Uczę się cieszyć z danej chwili, z tego co mam.
Najszczęśliwszą czyni mnie Msza Święta. Szczególnie ta we wspólnocie. Cała olbrzymia rodzina zbiera się wtedy wokół ołtarza, żeby wychwalać naszego Tatę – Boga. Śpiewy są takie głośne, że gdybyście się wsłuchali, to pewnie doszłyby do waszych uszu w Polsce. Całe ciało tańczy, a serce podskakuje radośnie w rytm bębnów.
Każdego ranka wstaję rano i uśmiecham się szeroko. Szczególnie kiedy pomarańczowe słońce krzyczy do mnie przez okno: „Wstawaj! Nowy dzień!”. Szczerzę się, kiedy spotkam po drodze ze szkoły pierwszoklasistów. Przybiega do mnie gromadka dzieci. Każde po kolei przytula się na powitanie. Moje ręce dopada kilkanaście malutkich, czarnych łapek. Chwytają mnie tak, że od dłoni do przedramienia ciężko jest dostrzec białą skórę.
„Odprowadzimy cię do kliniki Patrycja!” – ogłaszają. Dochodzimy do okrągłego starego domku. Maluchy ustawiają się w kolejce, żeby dostać witaminkę i kolejny uścisk.
Rozpiera mnie radość kiedy wracam z tańców z dziewczynkami. Nogi uginają się pod ciężarem zmęczenia. W drodze do domu nadal słyszę muzykę i tańczę. Nie zastanawiam się czy ktoś mnie widzi.
Czy jestem szczęśliwa bo jestem w Afryce? Zdecydowanie nie! Jestem szczęśliwa, bo jestem z Jezusem! Byłam też szczęśliwa z Nim w Polsce.
Życzę każdemu z Was tego prawdziwego szczęścia. Tego, które wypływa z serca i rozlewa się na całe ciało. Tego, które niezależnie co się dzieje na zewnątrz zawsze będzie rozchmurzało. Takiego, którego żadne burze, wichry i huragany nie będą w stanie zabrać. Tego, które pochodzi od Chrystusa.
Patrycja Szczeradłowska
Zambia, Lusaka
16 luty 2014
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.