Polityczne postanowienie wielkopostne
28 lutego 2012 | 15:18 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ
Człowiek był trochę zdenerwowany i powiedział głośno: żadnych postanowień, już nie będzie więcej postanowień poprawy! Niestety nasza ułomna ludzka kondycja nie pozwoli nam tak powiedzieć, wręcz przeciwnie, kiedy odzyskujemy równowagę i panowanie nad sobą wiemy, że powinniśmy ciągle czynić postanowienia, ciągle iść dalej w kierunku bycia lepszym człowiekiem i chrześcijaninem, a ten czas liturgiczny Wielkiego Postu przypomina nam, że droga do szczęścia przechodzi przez wyrzeczenie się własnego egoizmu.
Wszyscy mamy różne postanowienia w tym okresie i myślę, że jeden z nich polega w ogóle na tym, by być lepszym człowiekiem, a konkretnie by być uprzejmym wobec każdej osoby, ponieważ uprzejmość należy do integralnej części kardynalnej cnoty sprawiedliwości. Bądźmy uprzejmi, miejmy odrobinę ludzkiej życzliwości wobec osób otaczających nas. Kiedy mówimy 'dzień dobry’ czynimy coś bardzo ludzkiego: życzymy drugiemu i często przypadkowi człowiekowi, by dobro mu towarzyszyło przez cały dzień. Może to powinno być nasze pierwsze postanowienie czy umartwienie: odpowiadać na 'dzień dobry’ uśmiechem, składając wzajemne życzenia. Nic nie kosztuje i wiele daje.
Dobry biskup przypomina w aktualnym wywiadzie, jak spiesząc się na spotkanie widział na ulicy leżącego tam człowieka. Jasne, nie miał czasu i poszedł dalej, ale od razu przyszły do jego głowy słowa Chrystusa: 'Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. I zawrócił się i pomagał młodemu człowiekowi po odurzeniu narkotycznym, a słysząc pytanie: – dlaczego ksiądz mi pomaga?, padła odpowiedź: – Wystarczy mi to, że jesteś człowiekiem, nie potrzebuję żadnych innych motywacji. Potem chory zaczął wracać do zdrowia, a siła do podjęcia leczenia brała się – co wyznał – z tego, że 'po raz pierwszy od bardzo dawna ktoś nazwał mnie człowiekiem!’.
Na naszym ludzkim i polskim podwórku również powinniśmy okazywać w tym okresie wielkopostnym trochę więcej cierpliwości, okazywać w życiu społecznym i politycznym otwartość na Boga i człowieka poprzez słowo, a więc przez modlitwę i rozmowę, przez dialog z Bogiem i z drugim człowiekiem. Uważam, że moje działanie duszpasterskie nie jest związane bezpośrednio z polityką, ale wiem, że wszystko to, co mówię, piszę i działam, powinno mieć pozytywny wpływ na ludzi, społeczeństwo, ba – na cały świat, by stał się każdego dnia bardziej chrześcijański, co oznacza coraz lepszy i doskonalszy. Jasne jest, że ksiądz czy osoba duchowna nie powinna zajmować się bezpośrednio polityką ani być człowiekiem partii, ponieważ partia – jak sama nazwa oznacza – dzieli, a głoszenie Ewangelii – tak jak znak krzyża – powinno łączyć.
Niektórzy myślą, ze wszytko ma charakter polityczny. Osobiście myślę inaczej, ale bez wątpienia uważam, ze kultura ludzka i chrześcijańska powinna wszystko objąć i ciągle zachęca nas do szanowania drugiego człowieka i słuchania go. Na początku mojego pobytu w Polsce – rzecz konieczna – studiowałem język polski w Instytucie 'Polonicum’ przy Pałacu Kazimierzowskim na Uniwersytecie Warszawskim. Było już po lekcjach, około południa. Siedziałem w ławce obok tego pięknego Pałacu, byłem całkowicie sam, nikogo nie było w moim otoczeniu. Nagle pojawiły się trzy dobre samochody, jechały szybko, zaparkowały obok mnie, wyszli z nich typowi 'goryle’, którzy bronili człowieka w średnim, młodym wieku. Od razu widać, że to ważna osobowość. Powtarzam, byłem całkiem sam, siedziałem, czytałem, patrzyłem. A elegancki, młody człowiek przechodził obok mnie i kłaniał się gestem pełnym szacunku i godności. Byłem, jak zawsze mam zwyczaj, ubrany jako ksiądz, i również odpowiedziałem gestem powitania miłym gestem. Kilka sekund później przeszedł obok mnie jeden z tych ochroniarzy i zapytałem wskazując na mijającą mnie postać: – Kto to jest? A człowiek z wielkim głosem, zgniewany lub zaskoczony brakiem znajomości, odpowiedział: – Premier!
Klasa polityczna powinna mieć klasę, i ma ją kiedy wyraża szacunek wobec każdego człowieka, kiedy słucha głosu każdego obywatela, niezależnie od jego kondycji. Dialogiem jest to, o co prosi Kościół, kiedy ostatnio była mowa o relacjach państwo-Kościół z okazji ogłoszenia przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji projektu likwidacji Funduszu Kościelnego, bez żadnej rozmowy z Kościołem. Nie chcę wchodzić w grę czy to jest słuszne czy nie, ani nie pragnę, by ktokolwiek klękał przed księdzem, ale wiadomo, że sprawy związane z konkordatem obowiązują obie strony i zasadą jest, że nie można dokonywać zmian na podstawie jednostronnej decyzji. Trzeba po prostu porozmawiać.
Życie polityczne jest pełne dialogów. Trzeba na przykład przypominać różne rozmowy z okazji sprawy ACTA lub z koncesją dla telewizji TRWAM. Sprawy społeczne ulegają zmianie i każdy po trochu ma swoją rację, jest ewidentne, że nie wszystko jest czarno-białe. Ostatnio słyszałem jak w Chinach nie ma ubezpieczeń emerytalnych, każda rodzina musi oszczędzić, by zadbać o własnych członków rodziny w okresie ich starości. A później czytałem słowa znanego polityka wypowiadającego się o aktualnym temacie – ’emeryturze’: 'może się okazać, że ktoś będzie chciał wziąć niższą emeryturę i zaopiekować się wnukiem czy chorym rodzicem. Czy to nie ekonomiczne? Moim zdaniem jest dużo bardziej i szlachetne, i korzystne z punktu widzenia społecznego. A być może nawet bardziej korzystne ekonomicznie. Może taka opieka będzie mniej kosztowna niż system oparty na instytucjach państwowych’.
Czas wielkopostny to czterdzieści dni modlitwy: rozmowy z Bogiem, jałmużny, dialogu z człowiekiem i postu czy wstrzemięźliwości od próżnych słów: milczenie jest również także nam potrzebne. Chrześcijanin widzi obraz Chrystusa w każdym człowieku, a szanując i słuchając go, pomagając mu wypełnia słowa jego Mistrza: 'Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili’. A więc polityczne postanowienie wielkopostne: uprzejmość wobec wszystkich i otwartość na dialog.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Ks. dr Ignacy Soler, urodzony w Alcañiz, w Hiszpanii (1955). Na Uniwersytecie Complutense w Madrycie ukończył studia matematyczne (1977). Stopień naukowy doktora nauk teologicznych uzyskał w 1983 na Uniwersytecie Navarry w Pamplonie. W 1981 został wyświęcony na kapłana prałatury personalnej Opus Dei. Od 1994 mieszka w Polsce.