Polska lekarka trędowatych spotkała się z ambasadorami przy Stolicy Apostolskiej
07 lipca 2024 | 12:58 | Beata Zajączkowska, Vatican News PL | Rzym Ⓒ Ⓟ
Doktor Helena Pyz od 35 lat pracuje wśród trędowatych w Indiach. W Rzymie opowiedziała o swym doświadczeniu przedstawicielom korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej. Spotkanie odbyło się z inicjatywy ambasadora RP Adama Kwiatkowskiego, który podkreślił, że o tak pięknym świadectwie polskości trzeba głośno mówić na arenie międzynarodowej.
Polska lekarka przyjechała do Wiecznego Miasta wraz z członkiniami Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, do którego należy, by modlić się o kanonizację Prymasa Tysiąclecia. Doktor Pyz jest ostatnią członkinią Instytutu, która na ręce bł. kard. Stefana Wyszyńskiego złożyła śluby wieczyste. W ambasadzie Polski przy Stolicy Apostolskiej spotkała się z dyplomatami akredytowanymi przy Watykanie i opowiedziała o swej służbie wśród trędowatych w Indiach. „Ambasadorowie wychodzili poruszeni jej pracą wśród wykluczonych ze społeczeństwa. Mówili, że jest to piękne świadectwo nadziei w naszym naznaczonym wojnami i podziałami świecie” – podkreślił ambasador Kwiatkowski, wyznając, że potrzeba więcej takich pięknych opowieści o Polsce. „Doktor Helena z dumą mówiła o swojej polskości i o tym, czego nauczyła się w naszej ojczyźnie i co otrzymała od bł. kard. Wyszyńskiego” – dodał ambasador.
Trąd nie jest historią
Na spotkaniu z polską lekarką trędowatych obecni byli m.in. przedstawiciele Izraela, Księstwa Monako, Rumunii, Macedonii Północnej i Słowenii. Ambasador Franc But z uwagą wsłuchał się nie tylko w historię ośrodka Jeevodaya, który 55 lat temu został założony przez polskiego pallotyna, ks. Adama Wiśniewskiego, ale dopytywał też o sytuację trędowatych dzisiaj. „Okaleczone dłonie i inne widoczne rany po trądzie nadal pozostają stygmatem i wykluczają ze społeczeństwa” – mówiła doktor Pyz. Lekarka wskazała na wyjątkowość kierowanego przez siebie ośrodka – nie tylko niesie on pomoc trędowatym i ich dzieciom, ale przede wszystkim jest domem, w którym wszyscy wspólnie żyją i wspomagają się wzajemnie. „W Indiach jest wiele centrów prowadzonych przez Kościół dla ludzi naznaczonych trądem, ale tylko nasz ośrodek jest prawdziwie ich domem” – mówiła lekarka. Z dumą podkreśliła, że Jeevodaya od samego początku funkcjonuje dzięki ogromnej hojności polskich serc. Pytana przez ambasadorów czy ośrodek otrzymuje wsparcie od indyjskiego rządu, wyznała, że nic takiego nie ma miejsca. Dodała, że po pandemii jej podopiecznym zostało odebrane nawet prawo otrzymywania przydziału ryżu dla ubogich, a ostatnio władze wprowadzają znaczące utrudnienia w otrzymywaniu pomocy finansowej z zagranicy. „Bez środków z Polski nie przetrwamy” – wyznała lekarka.
W rozmowie z Radiem Watykańskim doktor Pyz podkreśliła, że zależało jej na tym, by ambasadorzy zrozumieli, że trąd nie jest historią, ale wciąż istnieje. „Byłam niesamowicie wzruszona, że interesowało ich także to, jak dziś można realnie pomóc trędowatym” – powiedziała lekarka. Dodała, że już sam fakt tego, że przedstawiciele korpusu dyplomatycznego zechcieli przyjść na spotkanie z nią, jest wyrazem tak potrzebnego zainteresowania tą chorobą i losem ludzi naznaczonych trądem. „Same finanse nie wystarczą, potrzebna jest wrażliwość i zmiana mentalności, które prowadzą do integracji” – powiedziała papieskiej rozgłośni. Podkreśliła też ogromną gościnność i serdeczność, z jaką została przyjęta w ambasadzie Polski przy Stolicy Apostolskiej razem z Marzeną Kozak, kierującą Sekretariatem Misyjnym Jeevodaya oraz swą wychowanką Savitri Sahu, którą nazywa córką.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.