Drukuj Powrót do artykułu

Polska salezjanka ratuje życie ludzi w ogarniętym wojną Sudanie

06 lipca 2023 | 12:40 | o. jj (KAI Tokio)) | Chartum Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. pixabay.com

W toczącej się od połowy kwietnia br. wojnie domowej w Sudanie, w której po obaleniu prezydenta Omara Ahmada al-Baszira walczą między sobą różne frakcje, giną setki mieszkańców a ok. miliona ludzi musiało już uciekać ze swoich domostw. Przestały działać m.in. kliniki i szpitale. A metropolita Chartumu abp Michael Didi Adgum Mangoria oświadczył jeszcze 30 kwietnia, iż „wielu księży i sióstr uciekło z niebezpiecznych terenów”. Nie wszyscy jednak tak uczynili. Rozpaczliwie potrzebującym pomocy Sudańczykom pomagają m.in. salezjanki. Amerykański magazyn „National Catholic Reporter” zamieścił 28 czerwca rozmowę z jedną z nich – Polką Teresą Roszkowską.

Polska misjonarka ze Zgromadzenia Sióstr św. Jana Bosko tak wspomina ten najbardziej dramatyczny okres ze swej 44-letniej działalności w Sudanie, obecnie na przedmieściach stolicy. „24 czerwca chyba najbardziej czułyśmy [ona i 3 inne siostry] niepokój, strach i brak jakiegokolwiek bezpieczeństwa. Rozpoczęło się ciężkie ostrzeliwanie, a huk był tak wielki, że nie mogłyśmy usłyszeć tego, co do siebie mówimy. Pobiegłyśmy do kaplicy, aby tam szukać jakiegoś schronienia, ale w tej samej chwili zaczęły do nas przybywać duże grupy przestraszanych ludzi, wielu z nich rannych. Pobiegłam otworzyć im bramę szkoły (do połowy kwietnia siostry prowadziły szkolę dla 840 dzieci) i wydało mi się, że to już chyba koniec świata. (…) Mamy tu długie przerwy w dostawie prądu. Nie działa też telekomunikacja. W połowie czerwca walki wzmogły się jeszcze bardziej” – powiedziała zakonnica.

Z kolei Jean-Nicolas Armstrong Dangelser z organizacji „Lekarze bez Granice” (Médecins Sans Frontières) oznajmił, iż „sprowadzane na obszary objęte walkami środki medyczne i żywność są często rozkradane przez różne bandy. Nasz skład z lekarstwami w Chartumie też został zaatakowany. Zrabowano lekarstwa. Przestały funkcjonować lodówki, co zniszczyło cały nasz system dostarczania leków”. W tej sytuacji salezjanki postanowiły ratować ludzi tym, co miały w szkolnej infirmerii: środkami antyseptycznymi i antybiotykami.

W relacji s. Roszkowskiej najbardziej ujmujące są jej refleksje o powołaniu misyjnym oraz jej pokładana w Bogu nadzieja na „lepsze jutro”. „Prawdziwa i głęboka miłość do tych ludzi, do których posłał mnie Bóg, dodaje mi nowych sił w tym, co czynię. Będąc z nimi czuję, że wszystkie te ich problemy i cierpienia stały się moimi. Kiedy płaczę, to płaczę razem z nimi” – wyznała polska misjonarka.

Jednocześnie zwróciła uwagę, że „w całym tym niszczeniu domostw, strzelaniu do niewinnych ludzi i ich zabijaniu, w tym poczuciu niepewności towarzyszy nam jednak jakiś optymizm”. Przyznała, że „trudno sobie wyobrazić, co oni [przywódcy band – KAI] planują na przyszłość, ale niekiedy zapada «jakby cisza» (jak w Apokalipsie 8,1) i wówczas modlimy się, mając nadzieję, że Bóg dotknie kamiennych serc tych ludzi i zmieni je tak, że zakończy się ta bezsensowna wojna” – podsumowała swoją opowieść polska misjonarka.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.