Polski ksiądz z Queens: nie ma paniki
13 listopada 2001 | 10:43 | jd //mr Ⓒ Ⓟ
– Tu nie ma paniki – powiedział nam śląski kapłan ks. Edward Nalepa w kilka godzin po rozbiciu się Airbusa A-300 nad częścią mieszkaniową nowojorskiej dzielnicy Queens w USA. Kapłan od kilku lat mieszka w USA.
Według jego relacji, już kilka kilometrów od miejsca tragedii tam, gdzie mieszka ks. Nalepa, ludzie są spokojni. W chwili katastrofy polski ksiądz ze Śląska odprawiał Mszę św. w jednej z parafii w dzielnicy Queens i w kościele nie było nawet słychać eksplozji.
– Tu nie ma żadnej psychozy. Po 11 września żyjemy bardzo normalnie. Mamy pewne poczucie niebezpieczeństwa, ale ludzie nawzajem dodają sobie ducha – raz jeszcze zapewnia ks. Edward. Dodał, że nad głową przelatują mu codziennie tysiące samolotów, bo jego parafia położona jest pomiędzy potężnymi nowojorskimi lotniskami: Kennedy’ego i La Guardia. – Wszyscy chcieliby, żeby to, co się dziś stało, było tylko nieszczęśliwym wypadkiem, a nie aktem terroru – mówi ks. Nalepa.
Airbus A-300 runął 12 listopada na mieszkalną część nowojorskiej dzielnicy Queens. Samolot wystartował z lotniska Kennedy’ego i leciał do Santo Domingo w Dominikanie. Na pokładzie było 246 pasażerów i 9 członków załogi.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.