Drukuj Powrót do artykułu

Polskie Wigilie A.D. 2002

24 grudnia 2002 | 10:33 | jw, awo //mr Ⓒ Ⓟ

W polskich więzieniach wigilie już się prawie skończyły, w domu Pospieszalskich prezenty przynoszą aniołowie, a Jamna czeka na tych, którzy nie mają gdzie spędzić wigilii. KAI przeprowadziła świąteczną sondę.

W polskich więzieniach wigilie już się kończą. Duszpasterze więziennictwa organizują spotkania wigilijne w ostatnim tygodniu przed Bożym Narodzeniem. Swoje wigilie mają – oddzielnie – pracowni zakładów i osadzeni.
Naczelny kapelan więziennictwa ks. Paweł Wojtas ostatni tydzień przed świętami spędził odwiedzając zakłady karne i areszty. – Wszystkie spotkania wyglądają podobnie – najpierw jest czytanie z Pisma Świętego, później śpiewanie kolęd, dzielenie się opłatkiem i życzenia – opowiada ks. Wojtas. Na koniec jest poczęstunek i rozmowy przy świątecznie przybranym stole.
Ponieważ przepisy więzienne zabraniają organizowania w jednym pomieszczeniu spotkań więcej niż 50 więźniów, spotkania z nimi odbywają się w grupach. Zwykle przychodzi na nie większość osadzonych. Nigdzie jednak nie ma prezentów. – Niestety, to jest jednak kryminał. Nie możemy dopuścić do próby nadużycia zaufania czy kłótni o prezenty – wyjaśnia ks. Wojtas.

W niektórych więzieniach w Boże Narodzenie odbywają się pasterki. Odprawiają je m.in. kardynałowie Franciszek Macharski i Henryk Gulbinowicz. Nie jest to jednak zwyczaj powszechny; więzienne pasterki możliwe są tylko w małych zakładach karnych.
Typowo domową wigilię organizuje znana rodzina Pospieszalskich. – Zawsze spędzamy święta razem z całym klanem – mówi KAI Jan Pospieszalski. Do wigilijnego stołu zasiada ponad 20 osób: czterej bracia i ich żony, siostra i ojciec, i kilkanaścioro dzieci. Zawsze przyjeżdża jeszcze ktoś z dalszej rodziny.
Ostatnio wszyscy zjeżdżają się w dużym domu Mateusza Pospieszalskiego pod Częstochową. – Dziewczyny dzielą się przygotowaniami. Potem przy wigilii i w czasie świat wszyscy mają frajdę w rozpoznawaniu, które ciasto jest od kogo – opowiada Jan Pospieszalski.
Od niedawna rodzina ma problem ze śpiewaniem kolęd. – Ponieważ zrobiliśmy program kolędowy, z którym jeździmy po kościołach, nagle złapaliśmy się na tym, że coś, co było rodzinnym depozytem, stało się nagle „programem”. No i co, teraz mamy traktować śpiewanie kolęd jak próbę? – opowiada najstarszy z braci Pospieszalskich. Rodzina była więc zmuszona do szukania nowych kolęd, których jeszcze nie grała na koncertach ani na płytach. – Dzięki temu odkrywamy nowe pieśni i rozszerzamy domowy repertuar – zauważa Jan Pospieszalski.
– Czy do domu przychodzi św. Mikołaj? – zapytaliśmy. – Ależ skąd! Wszyscy wiedzą, że św. Mikołaj przychodzi 6 grudnia! – zaprzecza. W Wigilię prezenty przynoszą aniołowie, śpiewający Jezusowi „Gloria”. Zrzucają je – jak mówi Pospieszalski – „gdzieś z niebiańskich sfer”. Czasem któryś nawet zgubi piórko przy choince.
– Nie mam nic ciekawego do opowiedzenia – próbuje nas przekonać brat Marek z Taizé, zapytany, jak spędza wigilię. Wspólnota z Taizé organizuje na przełomie grudnia i stycznia Europejskie Spotkanie Młodych, więc brat Marek od 1989 r. spędza wigilię razem z młodymi ludźmi przygotowującymi tę imprezę. W tym roku w Paryżu jest 300 takich osób, w tym 70 Polaków.
– Razem z innymi Polakami próbujemy wprowadzić nasz polski zwyczaj dzielenia się opłatkiem – mówi brat Marek. Najpierw Polacy tłumaczą, na czym polega ten zwyczaj, a później wszyscy składają sobie życzenia, co trwa godzinę albo półtorej. Nie będzie prezentów. – Sami jesteśmy dla siebie nawzajem prezentem – uważa brat Marek. – To jest wielka radość – spędzać Boże Narodzenie w szczególnej atmosferze, wśród wielu narodów – uważa.
Po opłatku będzie wspólna kolacja i pasterka w okolicznych kościołach. – W Paryżu jest – tak jak u nas – zwyczaj wieczornej Mszy św. bożonarodzeniowej, która czasem odbywa się nawet o północy – opowiada.
Grupa nie zamierza się jednak stosować do innego francuskiego zwyczaju – urządzania wieczerzy po powrocie z Pasterki. Następnego dnia czeka ich bowiem ciężka praca. – Będziemy świętować Boże Narodzenie do godz. 15, a później spotkamy się, żeby zorganizować przyjęcie tych, którzy przyjadą 26 grudnia w tzw. grupie pracy – opowiada brat Marek. Trzeba przyjąć ok. 3 tys. młodych ludzi, rozdzielić im zadania i powiedzieć, co mają robić. Te osoby z kolei będą pomagały w organizowaniu Europejskiego Spotkania Młodych dla ok. 80 tys. uczestników. Z Polski spodziewanych jest ich 28 tys.
Jeśli ktoś nie ma gdzie spędzić tegorocznej wigilii, może się wybrać do domu założonego na Jamnej przez znanego dominikańskiego duszpasterza o. Jana Górę. – Dom jest otwarty i ma gumowe ściany – mówi o. Góra. On sam spędzi ten wieczór w klasztorze w Poznaniu i przyjedzie dopiero 27 grudnia, ale na Jamnej zostaną osoby, które przyjmą wszystkich, którzy nie mają się gdzie podziać.
Mogą zostać aż do Nowego Roku, bo o. Góra organizuje w dominikańskim ośrodku Sylwestra. Będzie można wysłuchać konferencji o różańcu i apostolstwie świeckich, odbyć kurs tańca, naukę pieczenia chleba i robienia masła. Sylwestrowy bal poprowadzi rektor Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. Stefan Jurga.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.