Polsko-litewskie uroczystości w szczecińskiej katedrze
16 lipca 2017 | 12:52 | pk | Szczecin Ⓒ Ⓟ
Metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga przewodniczył w niedzielę w bazylice archikatedralnej Mszy św. w intencji litewskich lotników, którzy 84 lata temu rozbili się w pobliżu Pszczelnika koło Myśliborza. W uroczystości wziął też udział m.in. ambasador Litwy w Polsce Šarunas Adomavičius.
W homilii abp Dzięga mówił m.in. o wolności, prawdzie i normalnych relacjach między narodami. – Środkowa Europa jest depozytariuszem tych wartości. Czuli to litewscy lotnicy, którzy w rocznicę bitwy pod Grunwaldem chcieli zwrócić uwagę i Ameryki, i Europy bohaterskim przelotem. I przelecieli. Naprawdę bohaterowie. I świat powinien ku nim patrzyć i nie tylko patrzeć, co uczynili, ale dlaczego to uczynili, żebyśmy wszyscy sięgnęli do tych samych korzeni – podkreślał metropolita szczecińsko-kamieński.
Ambasador Adomavičius przyznał, że na Litwie lotnicy niosą optymizm po odzyskaniu niepodległości. Być może za rok do Polski na uroczystości przyjedzie prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė. – Mamy bardzo głęboką tradycję współpracy między Litwą a Polską. Co roku odbywają się uroczystości w Pszczelniku. To bardzo ważne w naszych relacjach. W przyszłym roku jest 100-lecie odzyskania niepodległości przez Litwę i 85-lecie śmierci lotników. Będziemy oczekiwali oficjalnych gości z Litwy – powiedział ambasador.
Po Mszy delegacja pojechała do Pszczelnika, gdzie złoży kwiaty pod pomnikiem lotników.
Steponas Darius i Stasys Girenas chcieli powtórzyć wyczyn amerykańskiego pilota Charlesa Lindbergha, który w 1927 r. jako pierwszy przeleciał nad Atlantykiem. 15 lipca 1933 r. wystartowali samolotem „Lituanica” z Nowego Jorku w rocznicę zwycięskiej Bitwy pod Grunwaldem. Chcieli pokonać 7 tys. kilometrów i dolecieć do Kowna. Zabrakło im 650 kilometrów. Po 37 godzinach lotu doszło do tragedii. Obaj stali się bohaterami Litwy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.