Ponad 12 tys. kościołów katolickich w USA zwróciło się o rządowe kredyty

Z ogólnej liczby 17 tys. kościołów katolickich w USA, ponad 12 tys. zwróciło się o pomoc rządową z racji strat spowodowanych pandemią. Wiadomość tę podała stacja telewizyjna CBS w oparciu o wywiad z Patem Markeyem, przedstawicielem katolickiej międzydiecezjalnej konferencji ds. finansów.

Według niego kredyty z rządowego Programu Ochrony Wypłat (PPP) otrzymało już 3 tys. kościołów, a 6 tys. innych otrzyma je w najbliższym czasie. Markey tłumaczy, że w tej pomocy chodzi głównie o ludzi zatrudnionych przez kościoły, kościelne szkoły i inne instytucje. Kościoły należą do kategorii organizacji „non-profit, czyli nie są one nastawione na zysk. Tym niemniej wypłacają one miesięczne wynagrodzenie swoim pracownikom.

Kredyty PPP są przyznawane kościołom, a także innym domom modlitwy: świątyniom, synagogom i meczetom na równi ze świeckimi małymi firmami, które zatrudniają mniej niż 500 pracowników. Kredyty te są bezzwrotne, jeśli pracodawca spełni odpowiednie warunki dotyczące wynagrodzenia pracowników.

Według badań Life Way Research, także 40 proc. wszystkich zborów protestanckich w USA zwróciło się do władz z podobną prośbą. 50 proc. z tych próśb zostało już zaaprobowanych. Jeśli chodzi o judaizm, to według Jewish Foundation of North America 573 organizacje związane z judaizmem otrzymały pomoc rządową wartości około 276 mln dolarów. W tej liczbie znajduje się 219 synagog, które otrzymały już kredyty o wartości ponad 50 mln dolarów.

W sprawie otrzymywania kredytów PPP dla kościołów chrześcijańskich pojawiły się także opinie krytyczne, z kręgów protestanckich. „Kościoły odbierają chleb małym przedsiębiorcom z ogólnej puli pomocy rządowej dla małego biznesu”, twierdzi np. Jon Costat, były burmistrz Valparaiso, w stanie Indiana. Napisał on w ewangelikalnym czasopiśmie „Christianity Today”, że „są ludzie, którzy potrzebują więcej niż my. Zagarnianie pieniędzy przez nas teraz nie idzie w parze z nauczaniem biblijnym i może się odbić w przyszłości w sposób negatywny na misyjnej działalności Kościoła”.

Poproszony przez CBS o komentarz w tej sprawie Pat Markey zauważa, że „nie wszystkie kościoły katolickie poprosiły o rządowe kredyty. Poprosiły te, które potrzebują pomocy dla zatrudnianych przez siebie pracowników”.