Drukuj Powrót do artykułu

PONIEDZIAŁEK 5. TYGODNIA ZWYKŁEGO Rozpoznaj i dotknij

09 lutego 2009 | 05:30 | a. Ⓒ Ⓟ

Jezus nie pojawia się w moim życiu z plakietką zawierającą Jego imię i funkcję. Trzeba Go rozpoznać inaczej.

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu.

Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy do osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie. (Mk 6,53-56)

Rozpoznaj i dotknij

Jezus nie zabiegał o sławę, ale również nie udawał, że Go nie ma. Co prawda zabraniał złym duchom mówić głośno, kim jest i niejednokrotnie po dokonaniu jakiegoś cudu lub znaku prosił, aby nie robić wokół Niego sensacji, ale równocześnie wysyłał uczniów przed sobą, aby przygotowali w wielu miejscowościach Jego wizytę.

Nie wiadomo, co konkretnie sprawiło, że Jezus natychmiast po przybyciu do ziemi Genezaret został rozpoznany. Jak wynika z Ewangelii według św. Marka, rozpoznano w Nim przede wszystkim uzdrowiciela. Dlatego znoszono do Niego wszystkich chorych i proszono, aby mogli Go dotknąć. A Jezus pozwalał. Mało tego, według słów Marka Ewangelisty, wszyscy, którzy Go dotknęli, wracali do zdrowia.

Co z tej krótkiej i pozbawionej wielkich wydarzeń oraz wypowiedzi Jezusa opowieści wynika?

Dwie kwestie.

Po pierwsze, konieczność rozpoznania Chrystusa. Jezus nie pojawia się w moim życiu z plakietką zawierającą Jego imię i funkcję. Trzeba Go rozpoznać inaczej. Mieszkańcy ziemi Genezaret wcale nie rozpoznali Go po cudach i znakach. Ledwo wysiadł z łodzi, od razu wiedzieli, że to On. Była w nich otwartość na rozpoznanie Jego Osoby.

Po drugie, rzeczywiste uzdrawiające spotkanie z Jezusem wymaga nie tylko Jego rozpoznania. Potrzebna jest również bliskość. Konieczne jest „dotknięcie” Chrystusa. Przynajmniej frędzli jego płaszcza. A więc wiara chrześcijańska to nie intelektualna przygoda, w której wszystko może się odbywać na dystans, na bezpieczną odległość. Niezbędne jest osobiste spotkanie z Chrystusem. Dopuszczenie Go do siebie. Wpuszczenie Go do swego życia.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.