Porozumienia z sierpnia 80 r. dotyczyły także rodziny
31 sierpnia 2010 | 18:21 | mp/ms Ⓒ Ⓟ
Strajkujący w Gdańsku robotnicy upominali się nie tylko o prawa człowieka, ale także prawa rodziny – mówi KAI Antoni Szymański, socjolog, członek Zespołu ds. Rodziny Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski.
KAI: W 30 rocznicą podpisania porozumień sierpniowych trzech członków Zespołu ds. Rodziny Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski wystąpiło z publicznym apelem o uszanowanie rodzinnych postulatów sierpnia. Dlaczego uznaliście Państwo za konieczne wystosowanie tego apelu?
Antoni Szymański: Dzisiaj najbardziej eksponowane są postulaty polityczne sierpnia – z głównym dotyczącym zalegalizowania niezależnych związków zawodowych, a zbyt mało pamięta się o tych, które dotyczyły godnego życia rodzin. Jeśli tak łatwo politycy mówią o wadze sierpniowego przesłania i zapominają o tym aspekcie w słowach i czynach, to znaczy, że czas przypomnieć postulaty sierpnia. Jest to tym ważniejsze, że polską rodzinę dotykają zjawiska kryzysowe, o których nie ma dyskusji publicznej, a co za tym idzie nie wprowadza się adekwatnych rozwiązań problemów.
Przypomnę, że wśród 21 gdańskich postulatów są takie, które wprost dotyczą poprawienia warunków życia rodzin i one dobitnie świadczą, jak wielkie było zainteresowanie strajkujących tymi sprawami. Postulat 17. mówi o zapewnieniu odpowiedniej liczby miejsc w żłobkach i przedszkolach, a postulat 18. o wprowadzeniu płatnych trzyletnich urlopów macierzyńskich. Postulat 19. dotyczy skrócenia czasu oczekiwania na mieszkanie.
Szereg innych postulatów pośrednio także dotyka życia rodzin, np. postulat 13. dotyczący wprowadzenia bonów żywnościowych na mięso czy 10. żądający realizacji pełnego zaopatrzenia rynku i eksportowania tylko nadwyżek. W wyniku realizacji tych postulatów wprowadzono np.: płatny urlop wychowawczy, funkcjonujący znakomicie przez wiele lat. Potem jednak zaostrzono warunki korzystania z niego i dzisiaj, jest to najczęściej urlop bezpłatny.
KAI: Jak przemiany zapoczątkowane w 80. roku wpłynęły na sytuację rodziny?
– Zaowocowały one pozytywnymi zmianami w wielu obszarach i to trzeba doceniać. Jeśli chodzi o wspólnoty rodzinne to upowszechnił się partnerski model związków małżeńskich, poprawiła się ich sytuacja bytowa większości rodzin, ale też pojawiły się poważne zjawiska kryzysowe. Dotyczy to szczególnie regresu demograficznego, upowszechnienia rozwodów i separacji (do ponad 70 tysięcy rocznie), częstszego wychowywania dzieci w środowisku poza rodzina biologiczną i wielu innych.
KAI: Apelujecie Państwo o realizację przesłania sierpnia poprzez prowadzenie aktywnej polityki rodzinnej, czy spodziewacie się Państwo pozytywnego odzewu na Wasz apel?
– Rodzina od dawna jest eksploatowana w polityce, bo zdecydowana większość ludzi uznaje rodzinę jako centralną dla siebie wartość. Praktycznie niewiele jednak z tego wynika. Brak jest zrozumienia dla znaczenia polityki rodzinnej, która w wielu krajach europejskich jest dobrze rozwinięta i traktowana bardzo poważnie. Stosunkowo najrzetelniej starała się z tego wywiązać Akcja Wyborcza Solidarność, idąca po władzę pod sztandarem wolności i rodziny. To za jej rządów przygotowano kompetentny „Raport o sytuacji polskich rodzin” wraz z rządowym planem działań, jakie w różnych sferach miały być podejmowane.
Dzisiaj nie mamy nawet programu polityki rodzinnej, choć rząd obiecał to w specjalnej Deklaracji podpisanej z Episkopatem Polski. Szereg rozwiązań tchnie wyborczą doraźnością, czego przykładem są niedopracowane odliczenia podatkowe na dzieci, z których najmniej korzystają rodziny mające niskie dochody i dużo dzieci, (bo nie mają, z czego odliczyć ulgi rodzinnej) – choć tego rodzaju rozwiązania do nich właśnie powinny być kierowane. Z systemu świadczeń rodzinnych gwarantujących niski zasiłek rodzinny wypada rocznie ponad 400 tysięcy dzieci i co dziwne nie wywołuje to publicznej burzy. Brak jest rozwiązań adekwatnych do problemów rodzin, wśród których na pierwszym planie powinno być przeciwdziałanie ubóstwu, szczególnie rodzin wielodzietnych, w których wychowuje się jedna trzecia polskich dzieci.
Z danych GUS wynika, że w 2007 roku 36 % tego typu rodzin żyło poniżej ustawowej granicy ubóstwa. Przeciętny dochód rodziny w Polsce jest jednym z najniższych w tej grupie krajów (jesteśmy m.in. za Węgrami, Czechami, Portugalią, Grecją) i w Unii Europejskiej. Skumulowane wydatki na dzieci są u nas o połowę mniejsze niż w Portugalii. Wszystko to świadczy o pilnej konieczności realizowania tego, na co taki nacisk położyli strajkujący w 80 roku, na sytuację polskich rodzin.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.