Drukuj Powrót do artykułu

Postać metropolity Szeptyckiego jednoczy grekokatolików i prawosławnych

02 grudnia 2015 | 13:54 | pp / br Ⓒ Ⓟ

Agencja UNIAN, powołując się na Departament Informacji Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej (UGKC), poinformowała, że 30 listopada, w międzyreligijnym ośrodku katechetyczno-duszpasterskim pw. św. Dymitra w Charkowie, z inicjatywy dwóch narodowych ukraińskich kościołów: Ukraińskiej Cerkwi Grekokatolickiej i Ukraińskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej, odbyło się uroczyste otwarcie wystawy poświęconej słudze Bożemu, ks. metropolicie Andrzejowi Szeptyckiemu.

Wystawa została otwarta z okazji 150 rocznicy urodzin kandydata na ołtarze, w ramach roku Andrzeja Szeptyckiego, arcybiskupa większego Lwowa w latach 1901-1944, obchodzonego przez grekokatolików i państwo ukraińskie na całym jego terytorium.

Miesiąc wcześniej odsłonięto tablicę pamiątkową Szeptyckiego w Kijowie, a pod koniec lipca we Lwowie arcybiskup Swiatosław Szewczuk wraz z Prezydentem Ukrainy, Piotrem Poroszenką odsłonili pomnik metropolity. Podczas tej uroczystości prezydent powiedział, że aż do czasów końca pierwszej wojny światowej, granice Ukrainy określało terytorium misji Cerkwi Grekokatolickiej.

W uroczystości otwarcia wystawy w centrum wschodniej Ukrainy, uczestniczyli dwaj miejscowi hierarchowie z obu ukraińskich kościołów. UCGK reprezentował arcybiskup egzarcha Charkowa Wasyl (Tuczapiec), a Ukraińską Aautokefaliczną Cerkiew Prawosławną ordynariusz jej eparchii charkowsko-połtawskiej, arcybiskup Igor (Isyczenko). Dyskusję zagaił o. Polikarp Marceluk OSBM, postulator procesu beatyfikacyjnego metropolity Szeptyckiego, mówiąc zarówno o jego postępach i wszystkich trudnościach piętrzących się przed nim.

Jak podała agencja RISU, biskup prawosławny Igor zwrócił uwagę na to, że cerkiew grekokatolicka była jedynym Kościołem, który przechował ukraińską tradycję kościelną i obrządek do naszych czasów. A od końca wieku XIX, głównie dzięki metropolicie Andrzejowi, stanowi oparcie dla autentycznych wartości ukraińskiej tożsamości, do przywrócenia której dążymy dziś. Podkreślił, że takie podejście jest w pełni zrozumiałe dla Ukraińców spoza Cerkwi grekokatolickiej, dla prezydenta kraju albo hierarchy prawosławnego, występujących tu z pozycji narodowo-państwowych.

Akcentowanie przez UCGK głównie roli kulturo- i państwowotwórczej metropolity Andrzeja spotkało się jednak z poważną krytyką grekokatolików w Polsce. Portal grekokatolicy.pl, piórem Ireneusza Kondrowa, wyraził opinię, że abp Swiatosław Szewczuk analogicznie jak większość duchownych greckokatolickich czynią w ten sposób niedźwiedzią przysługę procesowi beatyfikacji abpa Szeptyckiego. Tym bardziej, że środowiska kresowe w Polsce znowu napisały list otwarty do papieża Franciszka z prośbą o wstrzymanie procesu ze względu na pamięć o Polakach niewinnie wymordowanych w rzezi wołyńskiej, której metropolita Szeptycki nie umiał, albo – według ich opinii – nie chciał zapobiec.

*****

Roman Maria Aleksander Szeptycki urodził się 29 lipca 1865 r. w Przyłbicach k. Jaworowa. Pochodził z zamożnej rodziny galicyjskiej, która w latach 1710-79 wydała trzech lwowskich biskupów greckokatolickich. Dwóch z nich było tytularnymi metropolitami Kijowa. Ojcem Romana był hrabia Jan Kanty Remigian Szeptycki – ziemianin obrządku rzymskokatolickiego, matką — Zofia, córka poety i dramaturga Aleksandra Fredry. Jego rodzeni bracia: Stanisław został generałem polskim, drugi, Kazimierz — ihumenem (przeorem) studytów, Aleksander Dominik – ziemianin wyznania rzymskokatolickiego – został zamordowany przez Gestapo w Zamościu w 1940 r., a Leon Maria, również wyznania rzymskokatolickiego, właściciel rodowego majątku Przyłbice, został rozstrzelany pod koniec września 1939 r.

Po maturze w Gimnazjum św. Anny w 1883 r. w Krakowie w tymże roku wstąpił do wojska. Jeszcze pełniąc służbę wojskową, rozpoczął studia na Wydziale Prawnym UJ, po roku przeniósł się na Wydział Prawny Uniwersytetu Wrocławskiego. Tam też uczęszczał na Wydział Teologiczny i Filozoficzny. Po roku wrócił do UJ, gdzie w 1888 r. uzyskał stopień doktorski.

29 maja 1888 r. wstąpił do greckokatolickiego zakonu bazylianów w Dobromilu i przyjął zakonne imię Andrzej. Święcenia kapłańskie otrzymał 3 września 1892 r. w Przemyślu z rąk biskupa Julijana Pełesza. 2 lutego 1899 r. został mianowany biskupem stanisławowskim (sakrę przyjął 13 września 1899 r.), a 31 października 1900 r. Leon XIII mianował go metropolitą halicko-lwowskim (urząd objął 17 stycznia 1901).

Abp Szeptycki odegrał wielką rolę w rozwoju instytucjonalnym swego Kościoła i w odnowie duszpasterstwa. Reorganizacja seminariów lwowskiego i przemyskiego, założenie seminarium w Stanisławowie, wysyłanie księży na studia w Rzymie, Wiedniu, Innsbrucku i Fryburgu, odnowa wschodniego zakonu studytów, założenie wschodniej gałęzi redemptorystów – to tylko niektóre z jego działań. W 1928 r. powołał do życia Akademię Duchowną we Lwowie, patronował powstaniu opierającej się na wzorach łacińskich Akcji Katolickiej i szeregu organizacji młodzieżowych z Ukraińskim Związkiem Katolickim i jego pismem „Meta” na czele.

Szeptycki miał też bardzo konkretną wizję Kościoła, obcą jego unarodowieniu. Jego zdaniem ten, kto pragnie sprowadzić Kościół Chrystusowy do poziomu instytucji czysto narodowych, zapomina o jego Boskim pochodzeniu i nie rozumie go jako chrześcijanin. Według arcybiskupa na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia wyznania chrześcijańskie powinny pozbyć się swoich ograniczeń związanych z głęboką chęcią do podnoszenia i podkreślania we własnych Kościołach elementów narodowych, a powinny skupić się na głoszeniu istotnych i niezmiennych wartości duchowych. Szeptycki uważał, że przede wszystkim należy zwalczać własny egoizm, bezpodstawne ambicje i niewłaściwe zamiary, czyli to wszystko, co przeszkadza prawdziwej międzywyznaniowej otwartości i poszukiwać rzeczywistego porozumienia na bazie pełnego wzajemnego uznania.

Metropolita był gorącym orędownikiem zjednoczenia chrześcijan. W jego koncepcji wielką rolę do spełnienia miał właśnie UKGK, dzięki któremu miał się dokonać historyczny powrót Rosji na łono Kościoła katolickiego. Na mocy specjalnych uprawnień, otrzymanych od Piusa X, udało mu się doprowadzić do stworzenia pierwszego w dziejach katolickiego egzarchatu rosyjskiego (1917-22/23), będącego kolejną próbą realizacji starej idei unii kościelnej Wschodu i Zachodu. Jego krótkie istnienie zakończyły aresztowania hierarchii przez bolszewików. W 1925 r. w Brukseli podczas wielkiego tygodnia ekumenicznego (a właściwie – jak to się wówczas określało – unijnego) abp Szeptycki powiedział: „Nie jesteśmy podzieleni na katolików, prawosławnych, protestantów, anglikanów; jesteśmy podzieleni na tych, którzy chcą i którzy nie chcą jedności”.

„Czy ja lekarz, czy ja rolnik, czy ja polityk, aby pytać o zdrowie, o dobrobyt, o oświatę? Nie! Ja nie lekarz, nie rolnik ani polityk – ja ojciec. A ojcu nic nie jest obojętne, co synów, dzieci jego, obchodzi. Przecież i Jezus, nim zaczął nauczać, wziął na Siebie ból i cierpienie ludzi i dzielił z nimi całe ich życie” – pisał w jednym z listów pasterskich. Ten program urzeczywistniał w ciągu 45 lat swego życia duszpasterskiego. Działalność społeczna metropolity i podległego mu duchowieństwa sprawiła, że przed I wojną światową Ukraińcy posiadali we wschodniej Galicji 3 tysiące szkół elementarnych, 27 gimnazjów, 2944 placówki towarzystwa kulturalnego „Proswita”, Towarzystwo Naukowe im. Tarasa Szewczenki oraz przeszło 500 ludowych spółdzielni rolniczych.

W swej działalności politycznej, powodowany ukraińskim patriotyzmem, abp Szeptycki opowiadał się zawsze za prawem Ukraińców do samostanowienia, uważał też, że właśnie oni winni być gospodarzami Galicji Wschodniej wraz ze Lwowem. Do końca istnienia monarchii habsburskiej żądał w parlamencie wiedeńskim uznania Galicji Wschodniej za autonomiczne terytorium ukraińskie. W chwili rozpadu Austro-Węgier wszedł do Rady Narodowej, która ogłosiła powstanie Republiki Zachodniej Ukrainy i pozostawał jej duchowym przywódcą najpierw w kraju, potem również w działalności dyplomatycznej na Zachodzie.

Następnie, za czasów II Rzeczypospolitej, popierał ukraiński ruch narodowy, potępiając zarazem stosowany przez nacjonalistów terror polityczny. Pod koniec życia udzielił swego poparcia próbie utworzenia państwa ukraińskiego na początku okupacji niemieckiej w 1941 r., za co był ostro krytykowany, zwłaszcza przez stronę polską. Na „czarną legendę” arcybiskupa z tamtego okresu złożyły się m.in. jego niefortunne powitanie wojsk hitlerowskich w lipcu 1941 r. oraz delegowanie greckokatolickich kapelanów wojskowych do ukraińskiego oddziału Waffen SS Galizien.

Do dzisiaj nie do końca wiadomo, na ile abp Szeptycki był samodzielny w wydawaniu swych decyzji, a na ile musiał lawirować między Niemcami, Sowietami i UPA i innymi organizacjami ukraińskimi, czy i na ile wiedział o eksterminacji ludności polskiej na Wołyniu oraz czy nie za mało zrobił, aby temu zapobiec. Na pewno arcybiskup nie akceptował zbrodni dokonywanych tak na Żydach, jak i na Polakach, o czym świadczą jego listy duszpasterskie z lat 1943 i 1944. Niestety mimo niewątpliwego autorytetu metropolita nie znalazł pożądanego posłuchu we własnym narodzie.

Abp Szeptycki istotnie wpływał na rozwój ukraińskiego życia narodowego, ale swych działań nie ograniczał do sfery politycznej, lecz przede wszystkim propagował ideę chrześcijańskiego patriotyzmu opartego na miłości bliźniego, dążeniu do prawdy czy poszanowaniu godności drugiego człowieka. Tworząc wzór chrześcijańskiego patrioty dążył do sporządzenia zbioru zasad, które powinny obowiązywać ponad podziałami politycznymi czy narodowościowymi. W dokumencie z 1941 r. pt. „Jak budować dom ojczysty” abp Szeptycki napisał: „Z tego, co powiedziano, jasno wynika, jak wielka jest rola Kościoła i duchowieństwa dla ogólnego ładu. Siła Ojczyzny w wielkiej mierze zależy od wychowawczej mocy Kościoła w kraju lub narodzie, od usilnej pracy wychowawczej duchowieństwa z młodzieżą, od głoszenia Ewangelii oraz od wyjaśniania chrześcijańskich zasad moralnych. To właśnie od tej pracy zależą cnoty obywatelskie”.

Andrzej Szeptycki stawał w obronie prześladowanych. W liście do Heinricha Himmlera zaprotestował przeciwko eksterminacji Żydów i wciąganiu do tych działań policji ukraińskiej. Na jego polecenie w domach wokół katedry św. Jura ukryto 15 dorosłych Żydów (wśród nich rabinów) i 150 dzieci żydowskich. Byli wśród nich m.in. prof. Adam Daniel Rotfeld i dr Dawid Kahan – po wojnie naczelny rabin Wojska Polskiego, a po wyjeździe do Izraela naczelny rabin tamtejszego lotnictwa. Działalność tę nadzorował jego beatyfikowany w 2001 r. przez Jana Pawła II brat Klemens, przełożony zakonu studytów, który zginął w 1951 r. śmiercią męczeńską w łagrze sowieckim we Włodzimierzu. W wielu swych pismach, zwłaszcza w słynnym liście pasterskim „Nie zabijaj” z listopada 1942 r. sprzeciwiał się masowym mordom, dokonywanym również na ludności polskiej. „Człowiek, który przelewa niewinną krew swego wroga, przeciwnika politycznego, jest takim samym zabójcą, jak ten, który to czyni dla rabunku, i tak samo zasługuje na karę Bożą oraz klątwę Kościoła” – napisał arcybiskup.

Cieszący się wielkim autorytetem metropolita zmarł 1 listopada 1944 r. W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział przedstawiciele wszystkich wyznań Galicji oraz władz sowieckich, co nie przeszkodziło likwidacji przez nie Kościoła greckokatolickiego w marcu 1946 r.

„Jak tu nie wspomnieć perspektywicznej i solidnej działalności pasterskiej sługi Bożego Metropolity Andrzeja Szeptyckiego, którego sprawa beatyfikacji jest w toku i którego spodziewamy się zobaczyć pewnego dnia w chwale świętych? Musimy odwołać się do jego bohaterskiej działalności, jeżeli chcemy zrozumieć niewytłumaczalną płodność z ludzkiego punktu widzenia Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w ponurych latach prześladowań” – mówił Jan Paweł II podczas Mszy św. beatyfikacyjnej w obrządku bizantyjskim we Lwowie 27 czerwca 2001 r.

Proces beatyfikacyjny rozpoczął się 5 grudnia 1958 r., a jego pierwszą część – zbieranie informacji – zakończono 6 grudnia 1968 r. Jako jeden z pierwszych wsparł beatyfikację wybitny polski pisarz i humanista Stanisław Vincenz. W lutym 2008 r. Kongregację Spraw Kanonizacyjnych powiadomiła biskupów UKGK podczas ich pobytu w Watykanie w ramach wizyty „ad limina Apostolorum” o formalnym zakończeniu procesu beatyfikacyjnego. 16 lipca 2015 r. papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności cnót metropolity Andrzeja. Do beatyfikacji potrzebne jest jeszcze uznanie cudu, przypisywanego jego wstawiennictwu u Boga.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.