Drukuj Powrót do artykułu

Prasa międzynarodowa o „Amoris laetitia”

14 kwietnia 2016 | 10:50 | ts (KAI) / br Ⓒ Ⓟ

Ogłoszona 8 kwietnia br. posynodalna adhortacja apostolska Franciszka „Amoris laetitia”, podsumowująca dwa zgromadzenia Synodu Biskupów nt. rodziny nadal budzi żywe zainteresowanie mediów całego świata.

Wielu komentatorów uważa, że dokument papieski jest swoistym „zawieszeniem broni” między tradycjonalistami i konserwatystami z jednej strony, a liberałami i zwolennikami większych lub mniejszych zmian w nauczaniu Kościoła z drugiej.

Lewicowy dziennik brytyjski „The Guardian” opatrzył swój komentarz tytułem „Zadośćuczynienie”. Zdaniem autora, papież jest przekonany, że „właściwe zadanie Kościoła polega bardziej na trosce o tych, którzy nie żyją według jego zasad, niż o tych, których łatwo może znaleźć”. To błąd, jeśli się od początku decyduje, aby nie słuchać papieża, gdyż Franciszek „ma do powiedzenia wiele interesującego” i „robi sobie mniej złudzeń niż jego poprzednicy co do tego, jak sprawy te przyjmują wierni”. Jednocześnie komentator podkreśla, że papież w swoim dokumencie zachowuje całe nauczanie Kościoła, włącznie z chrześcijańskim miłosierdziem.

„New York Times” zwraca uwagę, że modernizm stanowi problem dla wszystkich wspólnot religijnych. Brak zgody w sprawie autorytetu tradycji, co do wiarygodności Pisma Świętego, a wreszcie brak właściwej odpowiedzi na rewolucję seksualną „uniemożliwia liberałom i konserwatystom pozostanie we wspólnocie”. „Drogi współistnienia” w obliczu tych napięć między nauką a praktyką znalazł tylko Kościół katolicki. Odnosi się wrażenie, że „czasem niezbyt klarownymi” zdaniami papież próbuje zachęcać księży do dopuszczania rozwodników do sakramentów, co i tak „w wielu miejscach jest już praktyką” – uważa amerykański dziennik. Dodaje, że „nowe nauczanie papieża” utrzymane jest „w duchu zawieszenia broni” między konserwatystami i liberałami.

Lewicowo-liberalny dziennik hiszpański „El Pais” pisze, że „«Amoris laetitia» sumuje i interpretuje rozważania biskupów z dwuetapowego synodu, ale – całkiem w stylu Franciszka – wpędza w tarapaty nieugięte skrzydło w Kościele. (…) Tym duszpasterzom mówi, że mają «zamknięte serca», kryjące się za nauczaniem Kościoła”.

Tymczasem inny madrycki dziennik, konserwatywny „ABC”, podziękował „tym wszystkim, którzy walczyli o utrzymanie poprawnej interpretacji Bożego miłosierdzia, czego elementem jest także poszanowanie prawa i prawdy”. Gazeta wymienia z nazwiska takich kardynałów jak Müller, Sarah czy Burke, którzy ściągnęli na siebie obrazy i wymysły, przedstawiające ich jako wrogów papieża i którzy teraz widzą, że ich trud się opłacił”. Papież bowiem w swoim dokumencie trzymał się nauczania Kościoła, a o jego obrońcach można powtórzyć za Winstonem Churchillem, który komentując sukcesy brytyjskich lotników w czasie II wojny światowej powiedział, że „jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak niewielu”.

Filipiński dziennik „Manila Times” podkreśla wartość pierwszego, biblijnego rozdziału papieskiej adhortacji: „Wszystko, co następnie znajduje się w tym dokumencie, nie mówiąc już o całej katolickiej nauce moralnej i jej wartości, opiera się na zasadach i prawdzie, przedstawionych w pierwszym rozdziale”, twierdzi autor artykułu. Zaleca jednocześnie, że przed przyłączeniem się do „światowego chóru komentarzy” dotyczących kolejnych części adhortacji na temat osób rozwiedzionych żyjących w powtórnych związkach, na temat związków osób tej samej płci czy też środków antykoncepcyjnych, należy zastanowić się nad „tymi najważniejszymi, podstawowymi i często zapomnianymi naukami katolickimi na temat rodziny”.

Lewicowy paryski dziennik „Libération”, zastanawiając się, co teraz będzie z rozwiedzionymi, pisze, że „Kościół jest w stosunku do nich nieugięty i tak pozostanie. Oni nie mogą przystąpić do komunii i do spowiedzi, nie mogą być rodzicami chrzestnymi”. Według pisma surowość ta „nie odpowiada współczesnym czasom i od ćwierćwiecza prowadzi do ostrych debat”. „Libération” podkreśla, że „za zmianami opowiadają się biskupi niemieccy, podczas gdy we Francji, której episkopat jest bardziej konserwatywny, zmian chce niewielu biskupów. W tej delikatnej i kontrowersyjnej sprawie papież nie podjął ostatecznej decyzji, ale otworzył drzwi na dostosowanie”.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.