Premier Marcinkiewicz spotkał się z bp Liberą

Sytuacja polityczna w Polsce oraz program rządu – to główne tematy piątkowego spotkania premiera Kazimierza Marcinkiewicza z sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Polski bp Piotrem Liberą.

Spotkanie, które odbyło się przed południem w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski, trwało ok. godziny.
Jak ujawnił w rozmowie z KAI bp Libera tematem rozmowy była ogólna sytuacja polityczna w Polsce – „niewątpliwie trudna i złożona” – jak podkreślił sekretarz Episkopatu. Premier w zarysach przedstawił najważniejsze problemy, którymi zajmuje się obecnie świeżo zaprzysiężony rząd.
Bp Libera złożył życzenia premierów, aby udało mu się zrealizować planowany program, o ile jego rząd uzyska votum zaufania w czasie zbliżającego się głosowania. Zapewnił też premiera o modlitwie.
Pytany, czy tę wizytę można odczytywać jako chęć uzyskania jakiegoś poparcia Kościoła dla rządu bp Libera powiedział: – Absolutnie nie. To było spotkanie poza jakąkolwiek koniunkturą polityczną czy medialną. Zwykłe spotkanie grzecznościowe i robocze.
Poproszony o ocenę tego rządu, sekretarz Episkopatu powiedział: – Patrzymy na całą sytuację z dużym niepokojem, bowiem przedłużające się napięcie między ugrupowaniami, które wygrały wybory negatywnie wpływa na obywateli i szkodzi dobru naszego kraju. Biskupi i większość Polaków życzylibyśmy sobie, aby czas napięć został szybko zakończony, aby ten rząd mógł sprawować władzę wykonawczą, a problemów do rozwiązania jest mnóstwo.
Bp Libera ujawnił, że nie przedstawiał premierowi Marcinkiewiczowi żadnych problemów i spraw do rozwiązania w stosunkach państwo-Kościół. – To byłoby przedwczesne. Trzeba poczekać, czy Sejm poprze ten rząd – stwierdził. Dodał, że istnieją dwie płaszczyzny kontaktów Kościoła z rządem: Komisja Wspólna i Komisja Konkordatowa i właśnie tam będą poruszane sprawy związane ze stosunkami państwo-Kościół.
Bp Libera nie wykluczył, że w przyszłości zostanie wypracowana jakaś formuła bezpośrednich spotkań z premierem, aby na bieżąco zajmować się wynikłymi problemami. Zastrzegł przy tym, że jako sekretarz generalny KEP obecnie nie widzi takiej potrzeby.