Drukuj Powrót do artykułu

Premiera filmu o Janie Pawle II w obecności Benedykta XVI

18 listopada 2005 | 14:14 | ml //mr Ⓒ Ⓟ

Archiwalne zdjęcia z pogrzebu polskiego Papieża kończą film „Jan Paweł II”, nakręcony przez włoską telewizję publiczną RAI i amerykańską stację CBS we współpracy m.in. z TVP.

Jego światowa prapremiera odbyła się 17 listopada wieczorem w watykańskiej Auli Pawła VI w obecności Benedykta XVI, który zobaczył raz jeszcze na ekranie nie tylko swojego poprzednika, ale także siebie samego.
Scena rozmowy kardynała Josepha Ratzingera z Janem Pawłem II była chyba jedyną nagrodzoną gorącymi oklaskami podczas blisko dwugodzinnej projekcji z udziałem ponad sześciu tysięcy osób. Film, kończący się agonią i śmiercią Papieża, wywołał przede wszystkim wzruszenie i ożywił wspomnienia z tamtych dni. Nawiązał do tego również jego następca w przemówieniu wygłoszonym na zakończenie wieczoru.

Papież i publiczność zaproszona na pokaz widzieli drugą część filmu, obejmującą cały pontyfikat Jana Pawła II. Film jest jego dość wierną, choć wybiórczą kroniką, ocierająca się chwilami o dokument, a także o hagiografię. Z wyjątkowym pietyzmem potraktowano w nim sprawy polskie, od zakłopotania władz PRL po wyborze kardynała Karola Wojtyła, przez jego pierwszą pielgrzymkę do ojczyzny i narodziny Solidarności po wprowadzenie stanu wojennego. Wątki te rozbudowano kosztem innych, np. wizyty w rzymskiej synagodze czy meczecie w Damaszku oraz generalnie podróży zagranicznych.

Film sugeruje, że za zamachem na Jana Pawła II stał ZSRR: podczas narady na Kremlu pada hasło, że „trzeba zatrzymać tego człowieka”. Zamach z 13 maja 1981 roku rozpoczyna obraz i jest okazją do szeregu wspomnień z młodości, a nawet z dzieciństwa, jakie przesuwają się przed oczyma tracącego przytomność Papieża. Wraz z upływem lat w sposób coraz bardziej widoczny nasila się choroba Parkinsona i związane z nią trudności w mówieniu i poruszaniu się, którym Jan Paweł II stawia czoło.

Odtwórca tytułowej roli, amerykański aktor słowackiego pochodzenia Jon Voight, w iście mistrzowski sposób wciela się w jego postać w scenie modlitwy pod jerozolimską Ścianą Płaczu.

Benedykt XVI po przemówieniu, w którym nie ocenił samego filmu, lecz podkreślił jego znaczenie jako kolejnego dowodu miłości do Jana Pawła II, przywitał się z niektórymi jedynie realizatorami i wykonawcami filmu. Nie znaleźli się w tej grupie ani Wenanty Nosul, grający rolę arcybiskupa Stanisława Dziwisza, ani nawet Mikołaj Grabowski, który wcielił się w postać kardynała Josepha Ratzingera. Do Papieża mogli natomiast podejść licznie przybyli na projekcję przedstawiciele włoskiego życia politycznego, jak przewodniczący obu izb parlamentu czy lider opozycji Romano Prodi.

Produkcja filmu „Jan Paweł II” kosztowała 22 miliony dolarów. Powstał on w rekordowo krótkim czasie: zdjęcia rozpoczęte w lipcu zakończono już w październiku. Wzięło w nim udział 10 tysięcy statystów, uszyto 4 tysiące kostiumów, 200 osób pracowało nad odtworzeniem w studiach filmowych watykańskich wnętrz, łącznie z Kaplicą Sykstyńską.

Telewizja RAI nada go w dwóch częściach po 100 minut każda 27 i 28 listopada. Wcześniejszy film „Karol, człowiek, który został Papieżem”, nakręcony dla telewizji komercyjnej Mediaset premiera Silvio Berlusconiego, obejrzało w kwietniu 13 milionów telewidzów.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.